Choć pierwszy raz od sezonu 7 finał nie decydował o tytule, na emocje absolutnie nie mogliśmy narzekać! Interlagos przygotowało dla nas fantastyczne widowisko prowadzone pod dyktando zmiennych warunków, które urozmaiciły aż 4 neutralizacje. Najlepiej w tym chaosie odnalazło Alpine. Igor Piasecki i Ernest Ścibek zdobyli zaskakujący dublet, który pozwolił im przegonić w konstruktorce Red Bulla. To jednak nie koniec sensacji – po bardzo surowej karze dla Łukomskiego, podium uzupełnił rewelacyjny Szymon Mrochem! Tak jak rzutem na taśmę Alpine pokonało Red Bulla, tak McLaren ograł Ferrari, a warto pamiętać, że w Brazylii nie pojawił się Piotr Stachulec! Istne szaleństwo, którego ostatnimi czasy brakowało.

Trudno jest porzucić coś, co się robiło przez lata – mówimy tu nie tylko o organizacji rozgrywek ligowych, ale też o tańcu i gracji jaką w to wkładaliśmy przez lata Waszego ścigania. Czasami jednak przychodzi pora odpoczynku. Niezależnie, czy chodzi tutaj o przejście na baseball Michaela Jordana, czy zupełne porzucenie swej życiowej pasji – zawsze niesie to za sobą swoje korzyści. My wiemy za to, że nasze ostatnie wspomnienie z tańcem pozwoli na długo zachować pozytywne emocje związane z tym, co robiliśmy. Ulewny deszcz obfity niczym morze wylanych łez pojawił się nam w kwalifikacjach, aby w wyścigu cieszyć się promieniami rozjaśniającego dusze słońca. Kierowcą, któremu w miarę zgrabnie udawało się omijać występujące w dużej ilości kolizje był mistrz sezonu 10 – Jakub Kozłowski. Po starcie z ostatniego miejsca znakomicie wykorzystywał samochody bezpieczeństwa, aby mieć jak najlepszą pozycję na decydującym sprincie do mety, w trakcie którego na ostatnim okrążeniu stracił prowadzenie na rzecz Łyżnia. Borys wyprzedził Kozłowskiego po kilku agresywnych manewrach, co może doprowadzić do zmiany wyników wyścigu przez jego dyrekcję. Rafał Szołtysek choć nie potrafił odnaleźć się w wirze agresywnej walki w czołówce, ostatecznie tuż przed finiszem uporał się nie tylko z wolniejszymi Maliszewskim oraz Mrochem, ale i równie szybkim Krutulem. Pomimo uszkodzeń tylnego skrzydła z niezawinionej mu sytuacji, ostatecznie przebił się na najniższy stopień podium, co pozwoliło mu na zaliczenie trudnego dnia zmagań do udanych. Z podobnymi emocjami przerywa swoją działalność SOL Formula, jednocześnie zapraszając Państwa do obserwowania naszego kanału na YouTube oraz wyczekiwania zaplanowanego na luty kolejnego eventu SOL Endurance – Eifel24h. Dziękujemy i do usłyszenia!

Ostatni wyścig w SOL D2 może nie wzbudzać już aż tak wielkich emocji. Głownie przez to, że Jakub Kozłowski zapewnił sobie tytuł mistrzowski tydzień temu w Las Vegas, jednak pasjonująco zapowiada się walka o 3 miejsce w owej klasyfikacji. Szymon Szczepanik jest na najlepszej drodze, żeby uzupełnić skład podium generalki. Zawodnik Red Bulla przyjeżdża do Brazylii z 6 punktową zaliczką nad Marcelem Biegą, jednak zawodnik Mercedesa przystępuje do finału sezonu po udanej rundzie sprinterskiej w Las Vegas, w której zdobył 18 punktów. W tej samej Nevadzie Szczepanik zdobył ledwie punkt, pozwalając Biedze utrzymać się w walce o podium klasyfikacji kierowców. Oczy widzów nie powinny być skierowane tylko i wyłącznie na głównych bohaterów całej 10 kampanii D2. W ostatnich tygodniach coraz jaśniejszy blaskiem lśni gwiazda Kacpra Piekarczyka, który w Las Vegas trafił jackpot i zgarnął maksymalną pulę punktów za wygrany sprint, wyścig i wykręcenie najszybszego okrążenia. Kto okaże się zwycięzcą ostatniego wyścigu Division2 przed wstrzymanie rozgrywek? Mercedes czy Red Bull będą świętować podium swojego kierowcy w klasyfikacji generalnej? O tym przekonamy się już dzisiaj! Transmisja z GP Brazylii odbędzie się o 20:00 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Zmienne warunki pogodowe, start gigantów z ostatnich pozycji i kilka neutralizacji – Czy można wyobrazić sobie lepszy wyścig wieńczący cykl rywalizacji na najwyższym poziomie? Absolutnie nie! Last to first… Choć wyzwanie zakończone niepowodzeniem, Szymon Łukomski szarżował aż miło przez cały wyścig. Jeszcze przed pierwszą neutralizacją pukał do bram pierwszej dziesiątki. Po restarcie był na skraju czołowej piątki, lecz wtedy podjął nieudane ryzyko strategiczne: pozostanie na interach na przesychającym torze. Zepchnęło to Szymona w otchłań stawki, ale czy to był powód do zmartwień? Nie dla mistrza! Poza świetną jazdą, Łukomskiego uratowały 3 rzeczy: Odpowiedni moment na pit-stop ze slicków na intery i dwa samochody bezpieczeństwa. Szymon wrócił do walki o podium i stanął na jego najniższym stopniu, znów minimalnie przegrywając fotofinisz. A ten fotofinisz przegrał z Ernestem Ścibkiem. Alpine/Renault – zespół z Enstone na dublet czekał od GP Austrii z sezonu 3! Choć przez francuską stajnie przewijała się masa znakomitych kierowców, podwójne zwycięstwo dała im para numer 4 – Ernest Ścibek i Igor Piasecki, którzy zatańczyli dziś wybitną sambę. Dzisiejszy wyścig to strategiczny, ale i wyścigowy majstersztyk ze strony Alpine, za który należą się gromkie brawa. Do rozstrzygnięcia była dziś również kwestia wicemistrzostwa konstruktorów. To niesamowite, ale pomimo nieobecności Piotra Stachulca i przy pole position Kamila Stachury, to ostatecznie McLaren wyjeżdża z Brazylii z tytułem wicemistrzowskim! Tak jak w sezonie 7, Brazylia w przepiękny sposób zwieńczyła cały sezon pasjonującej rywalizacji. Obrigado, Sao Paulo!

Transmisja trwa na kanale Twitch Scigalka_TV!

As Ferrari stoi przed szansą wykręcenia najlepszego rezultatu w historii swoich startów w SOL Formula Division1 i wygląda na kierowcę zmotywowanego jak nigdy dotąd. W treningu nie pozostawił rywalom absolutnie żadnych złudzeń – jako jedyny zszedł poniżej bariery 1:07.1, dystansując resztę stawki na ponad 1 dziesiątą sekundy. Pokaz mocy w treningu i to w najważniejszym momencie rywalizacji! Swój kunszt drugim miejscem przed kwalifikacjami po raz kolejny udowodnił również Igor Piasecki. W Las Vegas kierowca Alpine po raz pierwszy w karierze uplasował się na podium i to od razu na jego drugim stopniu. Tym samym ciekawie zapowiada się batalia nie tylko o wicemistrzostwo najwyższego splitu, ale i o piątą lokatę – Piasecki traci do 5 Bartosza Zamaro ledwie 7, a w ostatnich 3 rundach lider Alfy Romeo zdobył okrągłe… 0 punktów. Spokojnie do sprawy podchodzi za to zwycięzca dwóch ostatnich treningów. Piotr Stachulec traci przed finałem na Interlagos 15 oczek do Kamila Stachury, przez co losy wicemistrzostwa nie leżą tylko i wyłącznie w jego rękach. Piotr ma swoiste déjà vu z poprzedniego sezonu: Gdy walczył o tytuł z Kacprem Zabagło, przed wieńczącym cały cykl GP Kanady tracił 14 punktów do swojego oponenta. Czy i tym razem Stachulec ogra swego rywala na finiszu zmagań? 4 miesiące zmagań nasycone rywalizacją na absolutnie najwyższym poziomie kończą już dziś. Transmisja z ostatniego wyścigu w 10 sezonie SOL Formula Division1 – GP Brazylii już dziś o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV. Do zobaczenia!

Piękno Division 3? Nieprzewidywalność! Rafał Bandura zwycięzcą GP Brazylii! Gdyby ktoś postawił na Rafała u bukmachera, to zostałby uznany za szaleńca. 4 punkty kierowcy Mercedesa przez 13 rund zmagań i tak świetny występ na Interlagos. Bandura od początku do końca miał pod kontrolą sytuację na torze. Świetne kwalifikacje, a następnie wzorcowy wyścig, w którym stracił prowadzenie tylko raz. Takie niespodzianki są pięknem SOL, a po uwzględnieniu ciężaru tego finału, to zwycięstwo Bandury jeszcze bardziej zadziwia! Największy przegrany wczorajszych zmagań. Kacper Piekarczyk zdobywa drugie miejsce, jednak przed wyścigiem postawił sobie jeden cel: wyrwać brąz z rąk Irzyńskiego. Przez cały dystans rywalizacji w Sao Paulo Kacper miał na wyraźną przewagę nad kierowcą Ferrari. Lider Aston Martina czynnie uczestniczył w walce o zwycięstwo z Bandurą. Przez 35 okrążeń był w posiadaniu nagród za trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Jednak to ostanie kółko okazało się kluczowe… … Michał Irzyński rozpoczął 36 rundę po torze w Brazylii na 4 miejscu, które nic mu nie dawało. Ponadto tracił do trzeciego Wieciecha kilka sekund. Kacper Piekarczyk do przekroczenia mety cieszył się z ogromnego sukcesu. Jednakże to Marcel Wieciech okazał się sprawcą największego zamieszania. Niespodziewana kara kierowcy Williamsa przesunęła Michała na podium, co różnicą dwóch punktów pozwoliło zdobyć trzecie miejsce na podium klasyfikacji generalnej! Dziękujemy za 14 wspólnych piątkowych wieczorów pełnych emocji. Sezon 10 SOL Formula Division 3 uważamy za zamknięty!

Kto by pomyślał, że na przedmieściach Sao Paulo – w ubogim rejonie miasta między dwoma wielkimi jeziorami Guarapiranga i Billings, pomieści się arena zrzeszająca fanów prawdopodobnie najdroższego objazdowego cyrku świata. Goszcząca go już od wczesnych lat 70tych fantastycznie inaugurowała sezonową rywalizację jak i fenomenalnie ją wieńczyła, co po dziś dzień wielokrotnie wspominamy z rozrzewnieniem. Te obrazki pojawiają się nam wręcz natychmiastowo przed oczami wyobraźni i rozpalają nasze serca do wielkiego, żarzącego się płomienia kojącego żądne ścigania dusze. Interlagos nie przestaje być wielkim wyzwaniem dla kierowców. Pod znakiem legendy wydaje się być tu każdy milimetr asfaltu – od ‘esek’ Senny po przekrzywiony dojazd na prostą startową. Miejsce tak ikoniczne, że samo wciąga zawodników w wir walki, z którego nie da się uciec. Każdy musi poddać się próbie wytrzymałości jeśli nie chce przedwcześnie skończyć rywalizacji. Po porażce w walce o tytuł, Piotr Stachulec na pewno nie będzie chciał oddać kolejnej pozycji na pastwę przegranej. Kamil Stachura po karze strącającej go na najniższy stopień podium w ostatnim wyścigu będzie musiał zrobić wszystko, aby Stachulec nie mógł go dopaść w trakcie 36-okrążeniowego ścigania. W finale zeszłego sezonu Piotr odrobił 14 brakujących oczek do Kacpra Zabagło, sięgając tym samym po koronę D1. Niezależnie od tego kto z nich wygra, aura towarzysząca Grand Prix Brazylii wydaje się być niezastąpiona ze względu na liczbę scenariuszy, o których nawet nam się śniło! Transmisja z finału 1 Dywizji odbędzie się już w najbliższy poniedziałek o godzinie 19:45 na twitchu Scigalka_TV.

Długo musieliśmy czekać na ostateczne werdykty sędziowskie, które poza utrzymaniem Piotra Stachulca na 6 pozycji, zepchnęły na 3 miejsce Kamila Stachurę! Tym samym zwycięzcą rundy w Las Vegas zostaje Szymon Łukomski – pierwotnie przegrany fotofiniszu z Piotrem i Kamilem. Beneficjentem decyzji arbitrów jest również Igor Piasecki, który wyścig w Nevadzie kończy na drugim miejscu. Zawodnik Alpine wysoką formę sygnalizował od kilku tygodni, a podium na ulicach Vegas jest ukoronowaniem jego cierpliwości. AlphaTauri oficjalnie zostało mistrzem konstruktorów, zaś w klasyfikacji kierowców Stachulec traci 15 punktów do drugiego Stachury. Czy tak jak w zeszłym sezonie ustępującym mistrz doczeka się happy endu? Czeka nas fantastycznie ściganie w Brazylii!

13 rund walki i emocji sprowadza się do tej ostatniej, 14-stej. Brazylia tradycyjnie wieńczy kolejny już sezon w historii SOL Division 3. Sezon 10 obfitował w zwroty akcji, niespodziewane rozstrzygnięcia jednak aktorem, który skradł całą scenę dla siebie był Bartłomiej Scheller. 212 punktów i zapewnione mistrzostwo 3 rundy przed końcem mówi samo za siebie. Hegemonem konstruktorów został McLaren – 354 punkty na koncie i aż 172 punkty przewagi nad drugim Aston Martinem. Duet Scheller-Ślusarczyk niemalże bezbłędny! Pomimo poznania najważniejszych rozstrzygnięć walka o pozostałe miejsca w tabeli generalnej nadal trwa. Ta najważniejsza walka, o 3 miejsce, rozegra się między Irzyńskim, a Piekarczykiem. 99 punktów kierowcy Ferrari kontra 94 punkty lidera Aston Martina. Gdybyśmy mieli na podstawie ostatnich wyścigów ocenić szansę obu kierowców, to Michał Irzyński miałby o wiele większe szansę. Jednak w obliczu emocji i nerwów podczas ostatniej rundy statystyki odchodzą w niepamięć. Panowie rozegrają własne mistrzostwa, o których losie zadecyduje dyspozycja dnia. Ostatnia runda, ostatnie emocje, ostatnie starcie. Irzyński, czy Piekarczyk? GP Brazylii już dzisiaj o 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

W wyjątkowym Grand Prix Vegas SOL Formula Division2 Kacper Piekarczyk stanął na szczycie, prezentując niezwykłe umiejętności. Jego dominacja doprowadziła do wygrania Sprintu, triumfu w głównym wyścigu oraz ustanowienia najszybszego okrążenia, co pozwoliło mu zgarnąć maksymalną liczbę punktów – 34. To dla niego wyjątkowe, bo pierwsze zwycięstwo w SOL D2. Marcel Biega zapewnił sobie drugie miejsce, zdobywając 24 punkty i zrównał się w tabeli z Szymonem Szczepanikiem – obaj mają przed finałem w Brazylii 112 punktów w generalce. Po emocjonującym pojedynku na mecie, trzecie miejsce przypadło Michałowi Irzyńskiemu, który w niezwykle zaciętym “drag race” pokonał Dawida Krutula zaledwie o 0.006 sekundy. Najbardziej porywającym wydarzeniem dnia było jednak przyznanie Mistrzostwa Kierowców SOL Formula Division 2 Jakubowi Kozłowskiemu z ekipy HAAS. Jego główny rywal, Rafał Szołtysek, mimo determinacji, zdobył zaledwie 3 punkty podczas Sprintu, co zakończyło jego matematyczne szanse na mistrzostwo. To zwycięstwo jest wyrazem wytrwałości i doskonałej jazdy Jakuba Kozłowskiego, który udowodnił swoje niezrównane w tym sezonie umiejętności jako kierowca. Gratulujemy tytułu mistrzowskiego!

Po dramatycznym GP Teksasu, Rafał Szołtysek na mistrzostwo SOL Formula D2 ma szanse… tylko matematyczne. Wystarczy, aby Kuba Kozłowski zdobył w Las Vegas jeden punkt i nikt nie będzie w stanie odebrać mu korony drugiej dywizji. Patrząc jednak na to, że jesteśmy w Vegas – stolicy hazardu, Szołtysek może wyciągnąć asa z rękawa i postawić wszystko na jedną kartę po to, aby utrzymać szansę na mistrzostwo do ostatniej rundy, lecz zadanie będzie wręcz tytanicznie trudne. Musi wygrać sprint i wyścig główny z najszybszym okrążeniem, a jego główny rywal nie może dojechać w punktach w żadnym z tych wyścigów. W Vegas warto będzie obserwować również Pawła Drzewieckiego czy Szymona Mrochema. Obaj poprzedni wyścig w Stanach Zjednoczonych ukończyli na podium, a w Nevadzie z pewnością będą chcieli kontynuować swój ‘’American Dream’’. Biorąc pod uwagę słabszą formę Oskara Radzio, dobry wynik w rundzie sprinterskiej pozwoli dwójce kierowców włączyć się do walki o TOP 5 klasyfikacji generalnej przed ostatnią rundą sezonu. Czy w Vegas ujrzymy nowego mistrza? Kto postawi wszystko na jedną kartę i zagra najlepszą partię wyścigowego pokera? O tym przekonamy się już dzisiaj na Twitchu Scigalka_TV o 20:00!

Jeżeli tak ma wyglądać rywalizacja na torach ulicznych, to żałujemy, że w kalendarzu 10 sezonu SOL Formula znalazł się tylko jeden taki obiekt! Charakterystyka toru zwiastowała nam ogromne emocję i dostaliśmy ich moc dzisiejszej nocy! Moc pokazał również Igor Piasecki, który znów dał popis swych umiejętności podczas weekendu spritnerskiego. 4 w kwalifikacjach kierowca Alpine wydawał się przez całą rundę nieco stłumiony w sesjach wyścigowych, jednak w odpowiednim momencie zaatakował i podpisał skład podium… … A przynajmniej na ten moment, bo znów ostateczny układ pudła zostanie rozstrzygnięty przez sędziów. Niezależnie od decyzji arbitrów (a przynajmniej tak się wydaje) na podium znajdą się Szymon Łukomski i Kamil Stachura. Choćby pogoda wariowała, a safety cary sypały się jak asy z rękawa, dwójka liderów włoskich stajni w ostatnim czasie zawsze znajdzie się na szczycie tabeli. Dziś nie zabrakło neutralizacji, w tym jednej kuriozalnej, jednak nawet wybryk gry nie odebrał Kamilowi i Szymonowi podium. Inaczej sprawa ma się ze zwycięstwem. Pierwszy na metę, po fascynującym fotofiniszu, wjechał Piotr Stachulec, lecz podobnie jak tydzień temu Łukomski, as McLarena ukończył wyścig z bagażem 5 karnych sekund. Te zrzucają go na 6 pozycję. Skuteczne odwołanie się Piotra od kary jest niezwykle istotne w kwestii losów wicemistrzowskiego tytułu: W przypadku odliczenia 5 sekund, Stachulec przyjedzie do Sao Paulo ze stratą ledwie 1 punktu do Kamila w klasyfikacji generalnej, a to będzie zwiastowało nam emocjonujący finał sezonu na Interlagos!

Za jego plecami? klasyczek – Łukomski i Stachura.

Do zakończenia 10 sezonu SOL Formula Division1 pozostały ledwie dwa wyścigi i choć Szymon Łukomski został już koronowany na nowego mistrza, walka o drugą pozycję zapowiada się wyśmienicie. W grze o wicemistrzostwo D1 liczy się 3 kierowców: Kosmiczni na przestrzeni całego sezonu Kamil Stachura oraz Piotr Stachulec, a także wciąż bardzo regularny, pozostający nieco w cieniu swych konkurentów, Przemysław Hubacz. Przedostatnim przystankiem SOL Formula w trwającej kampanii jest najnowszy obiekt w kalendarzu Królowej Sportów Motorowych. Nim zawodnicy przyjadą do Brazylii by zakończyć czteromiesięczny cykl zmagań, czeka ich jedyne uliczne starcie w tym sezonie na publicznych drogach Las Vegas. Nitka toru z pozoru wydaje się prosta, lecz jest to kalka obiektu w stolicy Azerbejdżanu – diabeł tkwi w szczegółach. W Las Vegas szczególnie ważna będzie współpraca na The Strip. Współpraca, która może pogrzebać szansę Piotra Stachulca na wicemistrzostwo Division1. Łukomski i Stachura opanowali ją do pierfekcji i choć nie da się ukryć, że Kuba Rzeszut z rundy na rundę prezentuję się coraz lepiej, pozostają wątpliości czy jest w stanie dorównać szybkości trzem najszybszym zawodnikom obecnego sezonu. Jego rola w ostatnich wyścigach może okazać się kluczowa dla ustępującego czempiona SOL Formula. Sport w Nevadzie budzi się z głębokiego snu, o czym najlepiej świadczy mistrzostwo NHL w wykonaniu Vegas Golden Knights. Kto z miasta grzechu wyjedzie z herbową tarczą tegorocznego zdobywcy Pucharu Stanleya? Do GP Las Vegas w Dvision1 pozostały ledwie 2 dni! Transmisja już w najbliższy poniedziałek o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Świeżo upieczony mistrz Division 3 nie zwalnia. Pomimo zdiagnozowanej choroby i kompletnie nieudanej rywalizacji sprinterskiej Scheller po raz kolejny wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Zdobycie siedmiu pozycji na pierwszym okrążeniu było jasnym sygnałem dla rywali, a dalsza część głównego wyścigu potwierdziła głód kolejnych zwycięstw. Walka z zespołowym kolegą zagrzewała widzów do ostatnich metrów wyścigu, jednak to mistrz zabrał to co mistrzowskie. Brazylijski finał dla Schellera będzie miał charakter rundy honorowej, którą, jak na mistrza przystało, uzna za w pełni udaną tylko w przypadku zwycięstwa. Maciej Ślusarczyk pieczętuje potrójną koronę McLarena! 22-punktowa zdobycz zagwarantował drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, a zarazem przypieczętował genialny sezon dla całego zespołu z Woking. Vegas od początku do końca układało się dla Ślusarczyka tak jak sobie to zaplanował na briefingu. Nieustanna walka z Schellerem i Wieciechem była ozdobą wczorajszego Grand Prix. Zespół McLarena zapewne nie odmówi kameralnego wypadu do jednego z kasyn, jednak świętowanie niczym z Kac Vegas nie wchodzi w grę! Dawid Krutul wskakuje na podium na ostatnim zakręcie! Znany i lubiany zawodnik SOL niczym pokerowy zawodowiec najpierw blefował swoje zamiary, czekał na ruch przeciwnika, a w odpowiednim momencie rzucił karetę i wystrzelił niczym z procy wykorzystując przy tym błędy rywali. Dodając do tego siódmą lokatę w sprincie, Krutul może mówić o naprawdę udanym wylocie do USA. Dawid pozostaje tydzień dłużej w Las Vegas – skupia się na walce o mistrzostwo Division 4, które jest niemalże w zasięgu ręki.

“Wszystko co dzieje się w Vegas, zostaje w Vegas”. Czas na odstępstwo od tej znanej reguły – punkty zdobyte dzisiejszego wieczoru mogą być bezcenne. Okazja na dwukrotną zdobycz punktową za sprawą sprintu staje się okazją do ostatnich podrygów kończącego się sezonu. Kasyna rozsiane po całym Las Vegas łączy tylko jedna cecha – trzeba mieć to “coś” aby wygrać. Ta mityczna zaleta staje się Graalem dla zawodników walczących o wyższe lokaty w klasyfikacji generalnej. Walki o drugą i trzecią pozycję, a także ta w środku tabeli, będą nam towarzyszyć do finału w Brazylii. Ślusarczyk vs Irzyński vs Piekarczyk, czy potyczka o ósmą pozycję w wykonaniu Rosy, Heroka, Wawrzyckiego i Uhle. 34 punkty do zdobycia w formacie weekendu sprinterskiego będzie ostatnią szansą do tak pokaźnej zdobyczy. Błędy? Niewybaczalne. Batalia o podium i prym w środku tabeli dobiega do końca. Wyścig na torze w Las Vegas już dzisiaj o 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

Niezwykle równą, szybką i przede wszystkim – czystą jazdą Szymon Łukomski dołączył do bohaterów poprzednich 3 sezonów i jako debiutant zdobywa mistrzostwo w Division1! W teorii zdobył tytuł przy zielonym stoliku, ale w praktyce każdy wiedział, że kara otrzymana podczas walki ze Stachulcem zostanie usunięta. Piotr walczył do końca ze wszystkich sił, lecz nawet z pomocą samochodu bezpieczeństwa nie zdołał powstrzymać duetu Stachura-Łukomski. Na domiar złego po katastrofie w Katarze i Japonii, Stachulec spadł w generalce za Kamila Stachurę, z którym w Vegas i w Brazylii stoczy bój o wicemistrzostwo. Zapowiada się pasjonująca batalia o miano drugiego najszybszego kierowcy w Polsce!

W kwalifikacjach główne role odegrały postaci zazwyczaj drugoplanowe. Pierwsze dwie sesje padły łupem świetnie wyglądających na dystansie jednego okrążenia duetu Mercedesa, natomiast w decydującym momencie znikąd na szczyt wzniósł się Paweł Drzewiecki, który wyglądał jakby między Q2 a Q3 wyssał całą energię od Michała Kozaka. Ten zaś do końca weekendu nie zbliżył się do swojego kolegi z zespołu. Pierwsza połowa wyścigu przebiegała względnie spokojnie. Do 12 okrążenia Drzewiecki kontrolował peleton, a za nim pojedyncze wyrwy robił równo jadący dzisiaj Szymon Mrochem. Szybszy postój obu wymienionych kierowców poskutkował niespodziewanym objęciem prowadzenia w wyścigu przez ten właśnie duet, z Ferrari na czele. Radość Tiffosi nie trwała jednak długo, gdyż w okolicach 20 okrążenia Mrochem oddał prowadzenie Drzewieckiemu. Do nich natomiast z czasem podczepił się Kozłowski z Kacprem Piekarczykiem. Ten ostatni szybko wyłączył się z walki o podium za pośrednictwem kary. Została nam zatem trójka. Ostatnie 3 okrążenia to była istna bijatyka o każdą pozycję premiowaną podium. Na 27 okrążeniu uśpioną czujność Astona Martina wykorzystał Mrochem, a kawałek dalej również Kozłowski. Drzewiecki w walce z tym drugim również nabawił się dodatkowych sekund do czasu wyścigu, więc zespół z Silverstone mógł jedynie walczyć bezpośrednio o najniższy stopnień podium. 0.3 na wyjściu z T11 i rzucone ostatnie siły silnika Ferrarri nie wystarczyły Mrochemowi na obronę prowadzenia i rzutem na taśmę Kozłowski drugi i ostatni raz dzisiaj objął prowadzenie, które dowiózł do końca. Za nim dojechali szczęśliwi Mrochem, Drzewiecki i Piekarczyk.

Anomalia, jaka dotknęła zeszłotygodniowy finisz o GP Japonii na Suzuce sprawiła, że nieco wyklarowała się nam sytuacja w klasyfikacji kierowców. 34 punkty przewagi, jakie posiada nad Rafałem Szołtyskiem Kuba Kozłowski to różnica, która pozwala liderowi amerykańskiej stajni dojeżdżać bezpośrednio za plecami asa Alfy Romeo, aby zapewnić sobie mistrzowską koronę. Patrząc na ostatnią formę Kozłowskiego można wręcz rzec, że to zadanie nie powinno sprawić mu większych problemów. Tym bardziej, że amerykańskie tournée rozpoczyna się dla Kuby w świetnym miejscu. W poprzedniej kampanii na 3 szczeblu rozgrywkowym to właśnie tutaj Kozłowski powrócił na fotel lidera klasyfikacji generalnej, a tydzień później w Montrealu obronił prowadzenie przed Olivierem Jasiakiem. Prowadzenie, które przed przyjazdem do USA utracił nigdzie indziej, jak w Brazylii – miejscu, w którym zakończymy 10 sezon SOL Formula. Przed nami zatem 3 odsłony zaciętej walki i to nie tylko o mistrzostwo dywizji 2. Na pełen emocji zapowiada się również bój o najniższy stopień podium klasyfikacji kierowców, nawet pomimo słabnącej ostatnio dyspozycji Oskara Radzio. Rewelacja początku sezonu ewidentnie spuściła z tonu, jednak punkty zdobyte w październiku pozwalają Oskarowi wciąż realnie marzyć o prześcignięciu zarówno Marcela Biegi, jak i Szymona Szczepanika. Przy odrobinie szczęścia zaś do walki o P3 może włączyć się Paweł Maliszewski, lecz kierowca Alpine ma poważny problem z punktowaniem. Trzeba jednak przyznać, że gdy już finiszuje w Top10, zawsze zdobywa solidne punkty! W Division1 otrzymaliśmy tango, a czym Dziki Zachód uraczy nas w Division2? Transmisja z GP USA o 20:00 na kanale Twitch Scigalka_TV!

Już w samych kwalifikacjach mogliśmy poczuć namiastkę emocji jakie na nas czekały. Łukomski prężył muskuły przez całą sesję, a Stachulec spokojnie dochodził do swojego najlepszego tempa i pokazał je na finiszu Q3, ustawiając na P2 obok Kamil Stachura, a tuż przed Szymonem. Po starcie nie potrzeba było wiele czasu, aby duet Łukomski-Stachura znaleźli się na czele stawki. Wykorzystując przewagę miękkszych opon od ich rywali z Woking, szybki zaczęli budować przewagę. Radość włoskich bolidów trwała raptem 10 okrążeń, gdyż wtedy Stachulec wrócił do gry, a prowadzące duo zaczęło w panice powstrzymywać nacierającego mistrza z S9. Po serii pit stopów, Łukomski i Stachura utrzymali swoje prowadzenie i powiększyli przewagę nad McLarenami do 11 sekund! Stachulec natychmiast po powrocie do akcji wyprzedził swojego kolegę z zespołu, a zaraz potem w pięknym stylu objechał Kacpra Trzmiela. Wtedy było jasne, że ta przewaga nie długo może runąć jak domek z kart. Stało się to natomiast szybciej niż wszystkim się wydawało. Przed 20 kółkiem Marek Znamirowski i Marcel Bujalski w 3 sektorze wywołali neutralizację! Wszyscy z czołówki jak jeden mąż zjechali po softy. Do restartu Łukomski i Stachura ruszali z przodu, Stachulec z P4. Blokada w postaci Kozłowskiego na P3 nie zrobiła na Stachulcu żadnego wrażenia i w mig znalazł się na tylnym skrzydle prowadzącego duetu. Wtedy zaczęła się regularna wymiana ciosów między pierwszą trójką. Co okrążenie prowadził ktoś inny. Ostatecznie Stachura wykorzystał konflikt między Łukomskim i Stachulcem i odniósł 3 zwycięstwo z rzędu. Drugi w akompaniamencie wiwatów kibiców AlphaTauri na metę wpadł Łukomski, ale nazwisko Szymona zaczęło dziwnie osuwać się w dół wyników wpuszczając na podium Kubę Rzeszuta, dla którego był to wreszcie w pełni udany weekend.

Tuż za jego plecami Stachulec i Łukomski! Transmisja trwa na kanale Twitch Scigalka_TV!

Po wyprawie na bliski i daleki wschód, która pokrzyżowała plany części kierowców, przyszła pora na ostateczne rozstrzygnięcia w 10 sezonie SOL Formula Division1. Podróż po bezdrożach Ameryki Północnej z „wysokiego C” rozpoczyna Piotr Stachulec, pokazując nam w ten sposób, że daleki jest on od utraty wiary w obronę mistrzowskiego tytułu. Choć w treningu pokazał moc, stoi przed nim nie lada wyzwanie – odrobić 65 punktową stratę do lidera klasyfikacji generalnej w zaledwie 3 Grand Prix! Ze względu na rundę sprinterską na ulicznym torze w Las Vegas w przyszłym tygodniu, zadanie będzie minimalnie ułatwione. Problem w tym, że pierwszym przystankiem podróży po obu Amerykach jest Austin w Teksasie, gdzie w zeszłym sezonie Stachulec o mały włos nie przegrał tytułu. Czy tym razem COTA okaże się miejscem, gdzie Piotr rozpocznie swą pogoń za mistrzowskim tytułem? Poza pretendentami do tytułu, wśród których nie możemy pominąć Kamila Stachury, najwięcej czasu antenowego spróbują „zabrać” kierowcy rezerwowi. Szczególnie w oczy rzuca się 4 przed czasówką świeżo koronowany mistrz SOL D3 – Bartłomiej Scheller. Nie mamy nic przeciwko, aby Bartek swą klasę zaprezentował nam również w najwyższej klasie naszych rozgrywek! Kolejna koronacja czy początek pogoni? Co przyniesie nam dziki zachód? Transmisja z GP USA na torze Circuit of the Americas w Austin w Teksasie już dziś o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV!

Teksańskie pustynie to rejon znany nam z niejednego emocjonującego pojedynku i wizja ta ponownie będzie realizowana od włoskiej strony za sprawą Szymona Łukomskiego w teamie AlphaTauri! Jego dwóch przeciwników musi za wszelką cenę dogonić samego zainteresowanego już podczas najbliższego spotkania, które pomieści się w samej stolicy stanu. Przewaga punktowa naszego ‘reżysera’ musi się zmieścić w ilości ledwie 60 oraz 61 oczek kolejno dla Stachulca oraz Stachury. Arena w nie byle mieście, bo stolicy samego stanu – Circuit of the Americas w Austin. Nitka zaprojektowana w klasycznym stylu przez Hermanna Tilke i oddana do użytku w 2012 roku na stałe weszła do kalendarza Królowej Sportów Motorowych. Wyzwaniem jest tutaj nietypowa elewacja obiektu, wysokie temperatury oraz bardzo techniczna trasa toru, która przy szybko zużywających się oponach wymaga od zawodników ostrożnej i dopracowanej jazdy. Bardzo nietypowe ułożenie zakrętów, szczególnie w ostatniej sekcji toru, może przyneść wiele interesujących i ciągnących się pojedynków nawet przez parę okrążeń. W ostatnich rundach z dobrej strony pokazał się Jakub Rzeszut, który pomimo coraz lepszej dyspozycji nie zapowiada jej ciągłości w finałowych spotkaniach tego sezonu. Jednak nie możemy zapominać o nieprzewidywalności naszej ukochanej dyscypliny sportu, która szczególnie na tego typu obiekcie lubi pokazać przysłowiowe pazury! Czy już teraz zobaczymy koronację Szymona Łukomskiego? Odpowiedź padnie na najbliższej transmisji na Twitchu Scigalka_TV w poniedziałek o godzinie 19:45 gdzie czekają na Was sesje kwalifikacyjne i wyścigowe oraz studio wypełnione analizami ekspertów.

Choć GP Japonii ukończył znów za plecami Stachury, drugiemu na Suzuce Szymonowi Łukomskiemu wystarczy w Ameryce postawić „kropkę nad i”. Wyjątkowo w tym sezonie Łukomski nie ustrzegł się błędu, jednak finalnie nie rzutował on na wynikach wyścigu. Tego samego nie możemy powiedzieć o zachowaniu Bartosza Zamaro, który starał się wydatnie pomóc koledze z zespołu w batalii o podium. Choć walczył ze wszystkich sił, Trzmiel nie zdołał przebić się do czołowej trójki, którą w Japonii uzupełnił Igor Piasecki. Tak jak z Kataru, Stachulec z Japonii nie wywozi punktów. Aby obronił on mistrzostwo, potrzebny jest cud. Piotrek obecnie bardziej musi skupić się na Stachurze, który traci do niego ledwie 3 oczka w klasyfikacji generalnej!

Division 3 ma nowego króla! Zwycięstwo Schellera pieczętuje jego fenomenalny sezon, który od początku rozgrywał się na jego warunkach. Koronacja na torze COTA była bardziej niż pewna. Pomimo słabszej sesji kwalifikacyjnej, Bartłomiej kontrolował przebieg całej rywalizacji, którą zaplanował od A do Z i tego planu trzymał się aż do samego końca. Późny wyjazd samochodu bezpieczeństwa pozwolił na podjęcie ryzykownej decyzji o zjeździe na opony miękkie i ponownej szarży ku zwycięstwu, która zakończyła się sukcesem i była swoistym ukoronowaniem całego dorobku w jubileuszowym sezonie SOL. Michał Irzyński włącza się do walki o srebrny medal! Pasjonująca walka na ostatnich okrążeniach, a nawet metrach, wyścigu w Texasie wywindowała kierowcę Ferrari na drugą lokatę. Było to o tyle ważne, bo właśnie drugie miejsce gwarantowało utrzymanie się w walce o drugi stopień podium w klasyfikacji generalnej. Solidność i konsekwencja wyników w trwającym sezonie procentują, jednak na ostateczną nagrodę trzeba się jeszcze sporo napracować. Maciej Ślusarczyk jako jedyny mógł powstrzymać rozpędzonego Schellera jednak okazało się to misją straceńczą. Pomimo zdobycia drugiego podium z rzędu, Ślusarczyk traci kolejne punkty do kierowców za swoimi plecami. Zapewne pomógł w tym miniony wyścig, w którym na przedostatnim okrążeniu Maciej był dopiero na miejscu 10 i niemalże rozpaczliwa szarża i kary czasowe kierowców przed nim pozwoliły na stanięcie na podium. Cała uwaga pomarańczowej ekipy kieruje się na pomoc Ślusarczykowi, który będzie musiał odpierać ataki Irzyńskiego i Piekarczyka.

Zadanie pierwsze. Oblicz ile punktów potrzebuje Bartłomiej Scheller, aby już dzisiaj zostać mistrzem SOL D3. Odpowiedź: 25 punktów. Zwycięstwo w dzisiejszej rywalizacji będzie bezwzględnie oznaczało zdobycie mistrzowskiej korony i sięgnięcie po fenomenalne nagrody. Oczywiście zarysowują się różne scenariusze, jednak ten najjaśniejszy brzmi jasno: zwycięstwo. Presja stoi po stronie Macieja Ślusarczyka, który chyba mimo wszystko pogodził się z tym, że Scheller był po prostu poza zasięgiem w tym sezonie. Były zawodnik Division 1 musi zacząć oglądać się za swoje plecy. 18-sto punktowa strata Piekarczyka nie stanowi bezpiecznego buforu przed finałowym trójbojem. Lider Aston Martina, w wyniku zeszłotygodniowej absencji, stracił do kierowcy McLarena kolejne 15 punktów. Dwutygodniowe zmagania w Stanach Zjednoczonych, a następnie wyjazd do gorącego Sao Paulo nie pozostawiają Kacprowi innego wyjścia jak bezprecedensowy atak od pierwszych okrążeń dzisiejszej batalii na Circuit of the Americas. Zaczynamy ostatni trójbój tego sezonu. Czas na dwutygodniową wizytą w USA. Czas na wyścig na COTA. 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

Kwalifikacje w Dywizji 2 stanęły pod marką odchodzącej z realnego sportu Alfy Romeo; pole position wylądowało w rękach świetnego Rafała Szołtyska, którego od rezerwowego kolegi zespołowego (Krutula) rozdzielił Kozłowski. Start wyścigu w warunkach przejściowego deszczu przebiegł czysto, ale chaotycznie gdy spojrzymy na dolne rejony stawki. Nie zabrakło zaciekłej walki, w której świetnie odnalazł się Szymon Mrochem przebijający się z odległego 17 miejsca. Obecny lider klasyfikacji generalnej musiał borykać się z dbającym o dobrą sprawę zespołu z Hinwil Dawidem Krutulem, przez którego spadł w pewnej chwili na 4 miejsce na rzecz Szczepanika. 13 okrążenie przynioslo zjazdy większości kierowców po slicki, które przez zdecydowaną większość zostały wybrane w kolorze żółtym. Na twarde ogumienie zdecydowali się tylko Łyzeń oraz Irzyński, którzy nie mieli zawrotnego tempa. Kolejne kółko przyniosło nam zjazd Krutula, który pozostał przed Kozłowskim pomimo próby podcięcia. Jednak jego prowadzenie w grupie również z Maliszewskim oraz Szczepanikiem zaraz zostało przejęte na korzyść kierowcy Haasa. W ten sposób zawodnicy podążali przez większość czasu do momentu, gdy Maliszewski finalnie odciął Szczepanika od możliwości korzystania z DRSu i wyprzedził zawodnika stajni spod znaku byka. Fatalna w skutkach okazała się być jedynie decyzja Alfy Romeo. Szołtysek odpuścił 2-sekundową przewagę, aby podzielić się DRSem z kolegą zespołowym, któremu zabrakło dosłownie ułamków sekundy do celu. Kozłowski wykorzystał okazję i na przedostatnim kółku wyprzedził swojego głownego rywala, broniąc pozycji aż do ostatniego zakrętu.

W GP Chin Rafał Szołtysek pokazał nam, że pomimo ostatnich niepowodzeń, w żadnym wypadku nie możemy skreślać go z walki o tytuł mistrza Division2. Wydawać by się mogło, jakoby Kuba Kozłowski był już na autostradzie do mistrzostwa, ale potknięcie w Chinach pozwoliło zbliżyć się jego największemu rywalowi na 27 punktów. Mając w pamięci, że do końca sezonu zostały 4 wyścigi, w tym runda sprinterska na ulicznym torze w Vegas, Szołtysek jest w zasadzie kowalem własnego losu. (Nie)spodziewany kandydat do miejsca na podium? Po GP Włoch, niemalże każdy sądził, że na podium generalki znajdzie się Kozłowski, Szołtysek i Radzio, a tymczasem od rundy na Silverstone wiatr w żagle zaczął łapać Szymon Szczepanik. Zawodnik Red Bulla nie dość, że wyprzedził w klasyfikacji Marcela Biegę, to w dodatku wbił się na ‘’pudło’’ klasyfikacji generalnej, zrzucając z niego Oskara Radzio, który w ostatnich 3 wyścigach nie zdobył żadnego punktu. Kto wygra w Kraju Kwitnącej Wiśni? Czy Rafał Szołtysek dopnie swego i zbliży się jeszcze bardziej do Kozłowskiego lub Szczepanik zaatakuje z pozycji “underdoga” i zamiesza w walce o mistrzostwo? A może to japońskie fotoradary firmy AMG zbiorą żniwa i zobaczymy zupełnie nową twarz na czele stawki? Tego dowiemy się już dzisiaj o 20:00 na Twitchu Scigalka_TV!

Przed wyścigiem Piotr Stachulec potrzebował wpadki liderującego w tabeli Szymona Łukomskiego, by dać sobie szansę na odwrócenie losów sezonu. I jak na życzenie fanów McLarena, tuż po starcie zapachniało sensacją – po twardym starciu as AlphaTauri obrócił bolid, i spadł na skraj czołowej dziesiątki. Podrażniony lider zamiast przepychanek na torze, postanowił ograć rywali dzięki strategii. Fenomenalna podcinka z miejsca pozwoliła mu zyskać kilka pozycji i wrócić do gry o zwycięstwo w wyścigu. Niedługo później doszło do katastrofy urzędującego mistrza. Piotr Stachulec najpierw uszkodził w pojedynku przednie skrzydło, a następnie otrzymał karę za nieprawidłowy zjazd do alei serwisowej. Decyzją zespołu bolid Stachulca został wycofany z dalszej rywalizacji w wyścigu, i w konsekwencji – z realnej walki o mistrzostwo S10. Pewny swego Łukomski unikał desperackich ataków w walce o zwycięstwo, meldując się na mecie za plecami Kamila Stachury. Utytułowany kierowca Ferrari triumfował po raz drugi z rzędu, czym uczcił historyczny rekord w liczbie startów na arenach SOL (82). Na najniższy stopień podium wskoczył Igor Piasecki z (Alpine), który okazał się pierwszym beneficjentem kary finiszującego na P3 Przemysława Hubacza.

Stachulec? Łukomski? Poza pierwszą linią! Transmisja trwa na kanale Twitch Scigalka_TV!

Daleki wschód ewidentnie służy Markowi Znamirowskiemu. Drugie Grand Prix i znów przed czasówką najlepszym czasem legitymuje się 11 zawodnik poprzedniej kampanii. Tym razem nie jest on w czołówce osamotniony, bowiem tuż za jego plecami uplasował się Przemek Hubacz – jego kolega zespołowy. Ściany sprzyjają gospodarzom? Na to wskazuje 3 miejsce Kuby Trzeciaka. Tym samym w top3 zmieścili się tylko zawodnicy, których bolidy są napędzane silnikami Hondy! W drugiej połowie top10 treningu znaleźli się Kamil Stachura oraz Szymon Łukomski, lecz dwójka liderów włoskich stajni przyzwyczaiła nas do oszczędzania sił przed kwalifikacjami. Martwić może za to kolejny brak Piotra Stachulca wśród najlepszych czasów, jednak w Chinach nie było to równoznaczne z obniżką formy obrońcy tytułu. Dla Stachulca GP Japonii to ostatnia szansa, by na poważnie powrócić do walki o mistrzowską koronę Division1, lecz samo zwycięstwo na niewiele się zda Piotrowi – as McLarena musi liczyć na gorszy występ Łukomskiego. Pomijając Gametoon Polska GP Wielkiej Brytanii, lider AlphaTauri przez cały sezon wygląda na człowieka o stalowych nerwach. 47 punktów przewagi na 4 rundy przed końcem to dużo, ale to właśnie w takich momentach najczęściej przychodzi rozluźnienie. Czy taki sam los spotka Szymona Łukomskiego? Przekonamy się już dziś o 19:45! Transmisja z GP Japonii na kanale Twitch Scigalka_TV.

47 punktów – tyle obecnie dzieli pierwszego w klasyfikacji generalnej Szymona Łukomskiego od drugiego Piotra Stachulca. Różnica spora, a jak dodamy do tego ledwie 4 rundy do zakończenia sezonu, powoli możemy się zastanawiać nie czy, a gdzie Łukomski przypieczętuje tytuł. Sam Stachulec z kolei bliżej ma obecnie do 3 miejsca – ledwie 28 oczek za nim znajduje się zwycięzca GP Chin, Kamil Stachura. Powracając do lider generalki – na pewno nie przypieczętuje on mistrzostwa w nadchodzącym wyścigu. Legendarny japoński obiekt należący do koncernu Hondy to jeden z najwspanialszych, ale i najtrudniejszych obiektów na całym świecie. Pętle w kształcie ósemki rozpoczyna bardzo kręty i techniczny sektor numer jeden. Dalszą część trasy kierowcy pokonują w głównej mierze z gazem wciśniętym w podłogę, co sprawia, że na Suzuce ciężko znaleźć odpowiedni balans aerodynamiczny. Problem z utrzymaniem wysokiej formy pod koniec zmagań mieli zaś liderzy klasyfikacji generalnej w ostatnich dwóch parzystych sezonach Division1. W Kampanii numer 8 Olaf Soćko w Belgii oraz we Włoszech omal nie przegrał tytułu, roztrwaniając 43 z 52 punktów przewagi nad Erykiem Szymańskim. W sezonie 6 z kolei Kacper Zabagło, poza zwycięstwem w Meksyku, zdobył… 15 oczek. Na jego szczęście na finiszu rywalizacji problem z punktowaniem miał drugi w mistrzostwach Szymon Puchyrski. Jest to więc promyczek nadziei dla Stachulca, ale czy obrońca tytułu zdoła odwrócić kartę i dogonić lidera AlphaTauri? A może patrzymy na złego konia i to Kamil Stachura popisze się rewelacyjną szarżą w końcówce sezonu? Ostatni azjatycki wyścig w SOL Formula D1 w sezonie 10 – GP Japonii już w najbliższy poniedziałek o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV!

Deja vu. Zwycięstwo Schellera w wyścigu o nadzwyczajnej aktywności sportowego samochodu marki Aston Martin to w zasadzie wymóg w SOL Division 3. Laudacja występu Bartłomieja staje się dość monotonna, bo wszyscy wiemy jak wygląda każdy wygrany i w pełni kontrolowany wyścig lidera McLarena. Co jednak warto wspomnieć, sytuacja w tabeli zdaje się wydawać jeden werdykt. Przyszła runda może oznaczać ukoronowanie całosezonowej dominacji i zgarnięcie pełnej puli za sezon 10. Dotychczasowe występy Cezarego Niewiadomskiego możemy określić mianem “nieśmiałych”, a i to byłoby poważnym eufemizmem. Jednakże dzisiejsza dyspozycja w rywalizacji na Suzuce zmazuje kompletnie nieudane występy w trzeciej dywizji. Pewna i odważna jazda, która pozwoliła na rzucenie rękawicy Schellerowi, zaowocowała srebrnym trofeum, które, miejmy nadzieję, będzie oznaczać kolejne dobre występy! Trzecie miejsce Macieja Ślusarczyka ma dwie strony medalu. Ta jedna to oczywiście docenienie dobrego i solidnego występu, który potwierdza niezmiennie dobre wrażenie trwające w aktualnym sezonie. Druga strona medalu ukazuje tabelę generalną, w której strata kolejnych 10 punktów do Schellera stawia Ślusarczyka pod ścianą spod której pomogą odejść szczęście i wszystko to co ma najlepsze jako kierowca.

Rozpoczynamy ostatnią kwartę sezonu 10. Cztery wyścigi i cztery szanse na to, aby spełnić marzenia. Bezpieczna przewaga w tabeli nie może zmylić Bartłomieja Schellera, który musi odczuwać oddech rywali za plecami. Jednak spora zdobycz punktowa może go nieuchronnie zbliżyć do konieczności udziału w wywiadach nie jako kandydat, ale jako mistrz! Suzuka to połączenie tego wszystkiego za co najbardziej kochamy Formułę 1. Szybkie i ciasne zakręty, niewybaczające błędów wyjścia z zakrętów i słynne 130R. Ustawienie samochodu musi stanąć pod znakiem kompromisu, w którym każdy z wariantów ma wady względem innych propozycji. Co za tym idzie, kluczową rolę odegrają umiejętności zawodników, którzy przez cały okres rywalizacji będą musieli utrzymać koncentrację przy ciągłej maksymalizacji tempa. Brzmi zachęcająco? Nie może Cię z nami zabraknąć! Wyścig o GP Japonii już dzisiaj o godzinie 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

Podczas GP Chin po raz kolejny byliśmy świadkami kapitalnej współpracy na linii Łukomski-Stachura. Duet ten zaryzykował agresywnej strategii softy-medy, która doprowadziła ich do pasjonującego pojedynku o zwycięstwo. Ten, o zaledwie 11 tysięcznych sekundy, wygrał Kamil Stachura! Za ich plecami uplasował się Piotr Stachulec, który przez cały wyścig walczył z Zamaro, Znamirowskim i Ścibkiem. 3 pozycja na mecie nie brzmi źle, w przeciwieństwie do sytuacji w mistrzostwach: Piotr traci do Łukomskiego już 47 punktów, zaś nad Stachurą ma zaledwie 28 oczek przewagi. Zamiast próby doścignięcia lidera Stachulec musi skupić się na obronie pozycji?

Kierowca Alpine walcząc do końca o 3 miejsce, dwa zakręty później został ogłoszony sensacyjnym zwycięzcą GP Chin! Razem z nim na pudle stanęli jego konkurenci w walce o „rzekomą” 3 lokatę – Jakub Kozłowski oraz Marcel Biega! Wyścig fenomenalnie zaczął się dla rezerwowego Alpine, który wykorzystał do maksimum przewagę softów na starcie i z okolic P8 jeszcze przed 4 kółkiem przykleił się do pleców Szczepanika i Szołtyska. Kolejny raz nie obyło się bez wyjazdów samochodu bezpieczeństwa. Ten wyjeżdżał dziś aż 3 razy, a po raz pierwszy już na 5 okrążeniu. Był to pierwszy z “cudów” jaki przydarzył się Dawidowi, który nie marnując okazji (tak samo jak reszta stawki) odbił do boksu po opony twarde. Na restarcie szybko osunął się o kilka lokat, natomiast po wykorzystaniu zamieszania z równie dobrze radzącym sobie do tej pory Magierą-Gorzką oraz Jasiakiem, udało mu się w porę odzyskać grunt pod nogami. Z pomocą ponownie przyszedł Safety Car! Niemal cała stawka zjechała do mechaników. Po restarcie Krutul ponownie odpalił swoją maszynę do wyprzedzania rywali absolutnie w każdym miejscu na torze i w mgnieniu oka zaczął realnie liczyć się w walce o podium. Z przodu własną grę prowadzili Szymon Szczepanik i Rafał Szołtysek. Dla tego drugiego zwycięstwo w Chinach miałoby podwójne znaczenie, gdyż odrobiłby sporo punktów w klasyfikacji generalnej do Kozłowskiego. Zarówno Rafał jak i Szymon zostali obciążeni karami 5 sekund doliczonymi do końcowego rezultatu wyścigu. Wtedy wiedzieli, że walczą między sobą tylko o pojedyncze punkty, a nie o pełną pulę. Za nimi toczyła się walka na śmierć i życie między duetem Krutul-Kozłowski oraz dwójką Mercedesa i Michałem Iżyńskim. Non stop panowie wymieniali się między sobą pozycjami, by ostatecznie spocząć na kolejności Krutul-Kozłowski-Biega.

Od zwycięstwa w Katarze Marcel Biega otworzył nam azjatycki triple header. Tym samym wyraźnie zmniejszył on stratę do Rafała Szołtyska i nieobecnego na Losail Oskara Radzio, którzy ostatnio borykają się z nierówną formą. Oskar i Rafał stracili ostatnio sporo punktów do lidera mistrzostw – Kuby Kozłowskiego, który wydaje się pewnie zmierzać po mistrzostwo D2. Czasu na gonitwę coraz mniej, a i do drzwi podium generalki coraz głośniej pukają wspomniany już Biega i bardzo solidny od europejskiego tournée Szymon Szczepanik! Który zespół będzie najlepiej współpracował na bardzo długiej prostej w trzecim sektorze? Czy Marcel Biega będzie czwartym kierowcą w tym sezonie, który odniesie dwa zwycięstwa z rzędu? Jak w obliczu bezpośredniej walki w generalce zachowają się Red Bulle? Odpowiedzi na te pytania poznamy już dziś! Transmisja z GP Chin w Division2 już dziś o 20 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Powrót do Państwa Środka jak dotąd okazuje się trafionym pomysłem. Masa walki, ryzyko strategiczne i przede wszystkim fascynujące batalie na najwyższych pozycjach. Na taką z pewnością liczył dziś Piotr Stachulec, jednak zapewne inaczej wyobrażał sobie finał dzisiejszych zmagań. Po 4 miejscu w kwalifikacjach, Piotr zdecydował się na wybór twardych opon na pierwszy stint. To pozwoliło uciec i rozpocząć współpracę startującym na softach Kamilowi Stachurze i Szymonowi Łukomskiemu, na co Stachulec nie znalazł odpowiedzi. 2 na starcie Marek Znamirowski i 3 Bartosz Zamaro nie mieli wystarczająco dużo prędkości, by wymieniać się pozycjami z Piotrem na najdłuższej prostej. Choć początkowo jak szalony gonił Łukomskiego i Stachurę, przez problemy z paliwem pod koniec wyścigu as McLarena musiał skupić się na obronie najniższego stopnia podium. Bartosz Zamaro i Ernest Ścibek do końca próbowali odebrać obrońcy tytułu 3 miejsce, lecz sztuka ta okazała się ponad ich możliwości. Piotrowi udało się więc dziś zminimalizować straty do Łukomskiego. Najbardziej pomógł mu w tym jednak Kamil Stachura, który o włos wyprzedził Szymona na mecie wyścigu. Przez cały wyścig współpraca na linii Stachura-Łukomski przebiegała wzorowo, lecz jedno było pewne – przyjdzie jej kres, a zawodnicy będą musieli rozstrzygnąć ostatecznie kto dojedzie do mety jako pierwszy. Na ostatnim okrążeniu omal nie doszło do powtórki finiszu z Kataru, lecz tym razem liderzy utrzymali nerwy na wodzy. Dzięki temu otrzymaliśmy fascynujący fotofinisz, a ten, o 11 tysięcznych sekundy, padł łupem kierowcy Ferrari!

Drugi Marek Znamirowski! Transmisja trwa na kanale Twitch Scigalka _TV!

Znamirowski przyzwyczaił nas do świetnej formy w czasówkach przed rozpoczęciem ścigania. Marek już drugi raz w ciągu ostatnich trzech weekendów znalazł się w czołówce treningu, jednak czy p1 przed kwalifikacjami w Szanghaju to znak, że w Chinach przypomni nam o swojej wysokiej formie sprzed pół roku? Zawodnikowi Red Bulla brakuje dobrych wyników w tym sezonie i w poszukiwaniu punktów prawdopodobnie musi znaleźć u siebie coś więcej, niż rewelacyjny czas w niepunktowanym segmencie rywalizacji. Podobnie wysoko względem ostatnich wyników znalazł się Bartosz Zamaro, który może pochwalić się tendencją zwyżkową w kontekście dyspozycji w samych wyścigach. Zawodnik Alfy Romeo podzielił się z nami ostatnio paroma zdaniami na swój temat w trakcie 60-sekundowego one-shota, gdzie rozmawiał z nim Jakub Kozłowski. Jednak pozycje wszystkich zawodników wydają się być wypaczone ze względu na nieobecność dwóch najlepszych kierowców tego sezonu. Piotr Stachulec musi starać się jak nigdy, aby dogonić Szymona Łukomskiego i dlatego postanowił ukryć swoje tempo przed rywalami. Sam lider klasyfikacji generalnej również nie zdecydował się demonstrować swych możliwości w tabeli wyników, co może świadczyć o skupieniu swoich sił na tempie wyścigowym. Kierowca AlphaTauri dzielił się z nami niechęcią do podejmowania większego ryzyka aż do końca sezonu, ale i zarazem niemniejszym zaangażowaniem do treningu i rywalizacji w SOL Formula. Do końca 10 sezonu SOL Formula pozostało tylko 5 rund. Czy Piotra Stachulca stać na wielki comeback i obronę mistrzowskiego tytułu? Dzisiejszy wyścig uchyli nam rąbek tajemnicy! Transmisja z GP Chin w Division1 o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Tak jak pandemia pozwoliła nam zobaczyć nagle dodane obiekty do kalendarza pokroju rozgrywanego już wcześniej Kataru, również niestety spowodowała utratę na kilka lat toru w Szanghaju. Nieco już zapomniana, niegdyś leżąca na bagnach nitka toru przypominająca literę shang, przez prawie 20 lat widziała istotne chwile w historii sportu. Od rozczarowań zawodników pokroju Lewisa Hamiltona czy Roberta Kubicy tracącego szansę na zwycięstwo, po ostatni, 91 triumf w karierze Michaela Schumachera. Akcja z ostatniego okrążenia ubiegłotygodniowego ścigania w Pierwszej Dywizji była przykładem niedopracowanej fizyki gry i agresywności samych zawodników. W tej zawinionej bądź nie sytuacji, to Szymon Łukomski zdaje się być jej największym beneficjentem. Kierowca AlphaTauri znacząco powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej, a to sprawia, że zamierza nie podejmować zbędnego ryzyka aż do końca rozgrywek. Specyfika samego obiektu sprzyja ciekawym manewrom wyprzedzania. Ponadczasowa nitka toru pozwalała nam oglądać niezmiernie ciekawą rywalizację, o którą w warunkach wirtualnych powinno być o wiele prościej. Nasze oczy głównie będą skierowane na działania Piotra Stachulca, który w przeciwieństwie do swojego rywala nie ma nic do stracenia i będzie musiał wywoływać u niego presję. Transmisja z GP Chin – następnego epizodu walki o mistrzostwo w Division1 rozpoczyna się już w najbliższy poniedziałek o godzinie 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV!

Powrót do Imperium Smoka po dwóch sezonach rozłąki okazał się bardzo owocny. Fenomenalna rywalizacja, dramaty liderów (Piekarczyk i Ślusarczyk nie zdobywają punktów!) i walka o zwycięstwo do samego końca – czego chcieć więcej? Przebijania się ze środka stawki? To też było! Świetne recovery po nieudanych kwalifikacjach zaprezentowali nam Michał Irzyński oraz Dawid Krutul. Bohaterowie rundy sprinterskiej na Monzy fenomenalnie przebijali się przez stawkę, wykorzystując na swoją korzyść każdą z 3 neutralizacji. Krutulowi pozwoliła ona na 2 stinty na świeżych, pośrednich oponach, zaś Irzyńskiemu na dołączenie do peletonu walczącego o podium. Efekt? Krutul kończy w czołowej piątce, zaś Irzyński uzupełnia podium. Nie wiele zabrakło, a Michał zająłby drugie miejsce w dzisiejszym wyścigu. Na ostatnim okrążeniu mógł on ograć Bartłomieja Schellera, lecz zabrakło mu nieco przyczepności na wyjściu z 14 zakrętu. Scheller może spokojnie przeklinać dzisiaj swój los – po fenomenalny, pierwszym restarcie, który miał miejsce już na 3 okrążeniu, utrzymywał kilkusekundową przewagę nad resztą stawki. 2 i 3 neutralizacja skutecznie pozbawiły go jednak wypracowanego dystansu, a złe zarządzanie systemem ERS doprowadziły do porażki lidera klasyfikacji generalnej. Krzysztof Kosiński był dziś ewidentnie człowiekiem z misją. Choć nie był szybszy od Bartłomieja, idealnie wykorzystał swoją szansę. Przez pierwszą część wyścigu walczył o P2 z imiennikiem lidera McLarena – Rosą, a gdy dostał szansę, jechał przyklejony do dyfuzora Schellera. Z atakiem poczekał do ostatniego okrążenia i wykonał go perfekcyjnie, dzięki czemu może się cieszyć z 2 triumfu w tym sezonie!

Tor w Szanghaju powraca do kalendarza SOL po dwóch sezonach nieobecności. Każda okazja do rywalizacji na chińskim obiekcie to gwarancja emocji i niemalże gimnastyki strategicznej. Niesamowicie wysokie zużycie opon praktycznie wyklucza użycie mieszanki z czerwonym paskiem, a jej twardsze koleżanki też nie mogą się pochwalić nienaganną żywotnością. Rywalizacja na szczycie tabeli nabiera tempa! 30 punktowa przewaga Schellera nad drugim Ślusarczykiem nie jest tak imponująca na jaką mogłaby wyglądać po świetnej dyspozycji lidera McLarena. Jednak walka o drugi stopień podium jest tym co będzie zagrzewać widownię zebraną dzisiejszej transmisji. 3 punkty przewagi Ślusarczyka nad Piekarczykiem, który ostatnie dwa wyścigi ukończył na podium, oznaczają niezwykle gorącą atmosferę i zaciętą rywalizację! Chiny rozpoczynają ostatnią piątkę wyścigów w kalendarzu sezonu 10 SOL. Czy rywalizacja będzie na piątkę? A może na szóstkę? Transmisja z Szanghaju już dzisiaj o 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

Prowadzące przez niemal cały drugi stintu trio Stachura, Stachulec i Łukomski szykowali się do finalnej bitwy na finiszu zmagań, a tymczasem na czele do mety dojechał jedynie lider mistrzostw! Pomiędzy Kamilem i Piotrem doszło do kolizji, która wpuściła na podium Zamaro i Hubacza. Stachulec i Stachura zderzyli się na początku 3 sektora, a więc w najszybszej sekcji toru Losail. O wszystkim zdecydowała ilość ERSu, której u Kamila było najmniej. Czy ich kolizja pieczętuje tytuł Szymona? Na takie osądy za wcześnie, jednak los mistrzostw nie leży już wyłącznie w rękach Piotra. Nawet same zwycięstwa nie zagwarantują zawodnikowi McLarena obrony tytułu – musi liczyć on na potknięcia Łukomskiego!

Mokra końcówka kwalifikacji w D2 przyniosła nam ‘Deszczową Piosenkę’ w bardzo oryginalnym wykonaniu! Z radością ten taniec odbył napewno Kacper Piekarczyk na wyjeździe z 2 zakrętu. Rezerwowy pokonał w tej sesji Kubę Kozłowskiego, który pomimo wykręcenia czasu jako pierwszy zameldował się na 3 pozycji, mając przed sobą jeszcze Rafała Szołtyska. Dla Rafała wewnętrzna na starcie to było za mało, aby objął prowadzenie do pierwszego zakrętu. Rywalizację w czołówce szybko przerwali Maliszewski z Jarzmikiem prowokując VSC, który przyniósł nam ciągnący się na dziewięciu czołowych pozycjach pociąg. Na 6 kółku Szołtysek stracił 2 miejsce na rzecz Kozłowskiego oraz Mrochema, którzy zdołali złapać się w dystans DRS za liderem. Od tego czasu zawodnicy czekali na strategiczne szachy. Te kolejno na 14 i 15 okrążeniu otworzył duet Mercedesa, co pozwoliło im podciąć Kozłowskiego oraz włączyć się do walki o zwycięstwo poprzez późniejszy pit stop reszty czołówki, przed którą znalazł się Marcel Biega. Michał Kozak jako kolega zespołowy Marcela poradził sobie znakomicie blokując Kozłowskiego, Mrochema i Szołtyska, który zjeżdżając na 17 kółku o mało nie wypadł z zasięgu DRSu za kierowcą Ferrari. Ten jednak mocno stracił przyczepność co spowodowało stratę pewnej części sekundy do blokowanego wtedy lidera klasyfikacji i otwarcie drzwi Szołtyskowi do dołączenia do grupy wydającej się walczyć o zwycięstwo. Blokowanie przez Kozaka pozwoliło stworzyć Biedze przewagę 2 sekund nad wspominaną grupą. Zawodnicy w niej nie współpracowali, co na ostatnim okrążeniu doprowadziło do odebrania pozycji przez Kozłowskiego dzięki czemu oddala się od Szołtyska w drodze do mistrzostwa.

Dominacja genetyczna Haasa podczas GP Austrii pozwoliła uciec liderowi klasyfikacji generalnej na aż 37 punktów. Zaliczka wydaje się bezpieczna, ale Kozłowski nie może pozwolić sobie nawet na chwilę wytchnienia, bo jego rywale, w tym kolega z zespołu, Olivier Jasiak, wykorzystają każde potknięcie. Na niespodziewanego kandydata do zwycięstwa GP Kataru wyrasta Marcel Biega. Jednogłośnie zmiażdżył on Kozłowskiego podczas wyścigu SOL D1, gdzie obydwaj zawodnicy startowali jako rezerwowi. Mało tego – zdobył on 6 punktów, które w najmocniejszej stawce w Polsce są nie lada wyczynem. Niezwykle sfrustrowani do Kataru przylecą zapewne Oskar Radzio, Rafał Szołtysek i Olivier Jasiak. Dwójka Radzio-Szołtysek poprzednią rundę wspominają jako istny koszmar, a sportową złość z pewnością przekują w gigantyczną motywację do pokonania Kozłowskiego. Wydawać by się mogło, że Jasiak, po dublecie stajni z Kannapolis, będzie mógł na fali wznoszącej znów powalczyć o najwyższe laury. Kierowca Haasa do GP Kataru startować będzie jednak z końca stawki, a to wszystko ze względu na karę nałożoną przez sędziów, przez co jego zadanie będzie wielce utrudnione. Czy Kozłowski dopnie swego i na dobre ucieknie stawce na półmetku sezonu? A może ktoś z peletonu okaże się wyjść na szczycie lub Olivier Jasiak dokona cudu w Katarze i wygra z ostatniego pola? To okaże się już dzisiaj na Twitchu Scigalka_TV o 20:00!

Względnie spokojny wyścig zakończył się prawdziwym uderzeniem asteroidy, która zmieniła bieg walki o mistrzostwo SOL Formula. Franek Morawiak wygrał kwalifikacje i dzielnie trzymał się na czele przez większość dystansu. Za jego plecami na swoją szansę czekała „ciężka jazda” – Stachulec, Stachura i Łukomski, która w śmiałej szarzy ograła ostatecznie dzielnego lidera Williamsa. Na gwiazdę wieczoru wyrastał Stachura – reprezentant Ferrari na ostatnim okrążeniu zmierzał po zwycięstwo. Korki włoskiego prosecco już miały wystrzelić na wiwat, jednak najpierw niczym z procy wystrzelił drugi Stachulec. Zuchwały atak po wewnętrznej skończył się dramatem tej dwójki – po zderzeniu spadli na sam koniec stawki, oddając zwycięstwo przecierającemu oczy ze zdumienia Łukomskiemu. W ten sposób lider AlphaTauri wreszcie odskoczył Stachulcowi w klasyfikacji generalnej, co może okazać się rozstrzygające w walce o tytuł. Na pechu faworytów zyskał Bartosz Zamaro i Przemysław Hubacz, którzy tuż przed metą wskoczyli na podium.

Franciszek Morawiak zdobywa pierwsze pole position w tym sezonie! Stachulec i Łukomski? Tuż za jego plecami! Transmisja trwa na kanale Twitch Scigalka_TV!

IRTrack GP Kataru już dziś o 19:45 na Twitchu Scigalka_TV.

Z powodu złego stanu technicznego F1 23 SOL Formula musiała sobie odpuścić przyjazd do Losail, lecz ironia losu sprawiła, że z tego samego powodu do Kataru ostatecznie zawita. Z obawy przed „niespodziankami” jakie mogą zaskoczyć kierowców w ostatnim zakręcie na torze Circuit de Barcelona Catalunya, zdecydowaliśmy się odpuścić rundę na Półwyspie Iberyjskim kosztem powrotu na gorące piaski pustyni Półwyspu Arabskiego! Atmosfera przed rundą na torze Losail została podkręcona do granic możliwości poprzez oficjalne wyniki Denley GP Austrii. Sędziowie nałożyli bowiem na Piotra Stachulca karę 3 sekund za rozpaczliwą obronę przed Kamilem Stachurą i Szymonem Łukomski z okrążenia numer 34, co finalnie zepchnęło obrońcę tytułu z 2 na 5 lokatę. Oznacza to, że Szymon Łukomski jest o krok od wypracowania sobie przewagi 1 wyścigu nad kierowcą McLarena, a taki zapas punktowy może okazać kluczowy przed wylotem na Daleki Wschód, a następnie do obu Ameryk. Stachulec na Losail musi więc zaliczyć bezbłędny występ! Być może taki występ zaliczy również i Mateusz Bluszcz? Cichy bohater rundy na Red Bull Ringu długo czekał na pierwszą zdobycz punktową, a gdy ta już się pojawiła, kierowca Haasa otarł się o w Austrii o czołową piątkę. Motywacji Bluszczowi z pewnością brakować nie będzie – od czołowej dziesiątki dzieli go ledwie 12 punktów, a w dodatku GP Kataru to trzeci z rzędu wyścig objęty patronatem. Tym razem ze strony Irtrack – System śledzenia ruchów głowy, który wprowadza nową rzeczywistość do wielu gier! Dwa dni dzielą nas od pierwszego w historii SOL D1 wyścigu na Losail! Kto poradzi sobie najlepiej na nowym torze? Transmisja z Irtrack GP Kataru w najbliższy poniedziałek o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Bezbłędny i piekielnie skuteczny Kacper Piekarczyk był ozdobą wczorajszej rywalizacji. Lider brytyjskiej ekipy kontrolował sytuację przez cały wyścig, a jego jazda była niemal wzorcowa. Od momentu startu utrzymywał swoją pozycję na czele stawki, a świetna kalkulacja zjazdu do boksu tylko dopełniła fenomenalnej jazdy. Kolejna pokaźna zdobycz punktowa Piekarczyka, jednak pierwsze zwycięstwo. Wejście na wyższe obroty na ostatnie rundy sezonu wydaje się bardzo możliwe! Krzysztof Kosiński znowu to zrobił! Drugie z rzędu podium, a pierwsze jako etatowego kierowcy Mercedesa, utwierdza w przekonaniu, że Kosiński jeszcze sporo namiesza w klasyfikacji generalnej. Jednak wyjazd z Kataru pozostawia za sobą pewien niedosyt. Kierowca Mercedesa prowadził przez niemalże cały dystans trwania rywalizacji, a o jego pozycji zdecydowały ostatnie okrążenia. Wyprzedzenie przez Piekarczyka i kara trzech sekund przeważyły o srebrnym trofeum dla Kosińskiego. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a Krzysztof wydaje się być głodny jak lew. Największym zaskoczeniem ostatnich trzech rund jest Michał Irzyński. Ciekawostka odnośnie jego występów w D3 fascynuje: jeśli Irzyński punktuje, to zawsze staje na podium. Najbardziej powtarzalny i regularny zawodnik Division 3 zdobywa trzecie miejsce i nie zaprzestaje pogoni za trzecim Piekarczykiem. Pozostałe pięć rund sezonu 10 wieszczą niesamowite emocje w walce o końcowe laury, a Irzyński ma być aktorem pierwszoplanowym!

Odejście Bartosza Janikowskiego, bezsprzecznego lidera ekipy, spowodowało zapaść w dyspozycji całej drużyny. Marne zdobycze punktowe zmusiły kierownictwo Mercedesa do działania, którego pełne efekty zobaczymy już dziś. Na Krzysztofa Kosińskiego zwrócone będą wszystkie jupitery nad torem Losail. Świetne występy w charakterze rezerwowego plasują go na ósmym miejscu w klasyfikacji generalnej. Pełny etat w ekipie z Brackley stawia na jego barkach ogromny ciężar przywrócenia Mercedesa do stanu z początku sezonu. Początku, który zdumiewał i zaskakiwał. Katarska arena debiutuje w kalendarzu SOL. Szybkie i precyzyjne zakręty wymagają największego skupienia, którego utrata może mieć krytyczne skutki. Emocje gwarantowane! Wyścig o GP Kataru już dzisiaj o 19:00, tylko na ŚcigałkaTV.

Precyzja, a nie pośpiech okazały się kluczowe podczas rywalizacji na Red Bull Ringu. Ta dewiza przyświecała Szymonowi Łukomskiemu, który spokojnie poczekał z pit stopem, aż tor zostanie odpowiednio mocno zroszony pod przejściówki. Efekt? Kolejna wygrana nad Piotrem Stachulcem. Obrońca tytułu może sobie tylko pluć w brodę, a za szybki box na przejściówki, tuż przed którym objął prowadzenie, okazał się początkiem problemów. Piotr dostał bowiem karę czasową za „heroiczną” obronę na finiszu rywalizacji, co zepchnęło go na 5 miejsce. Tym samym Łukomskiego na podium uzupełnił Kamil Stachura i rewelacja GP Austrii – rezerwowy Kuba Kozłowski!

Jak co tydzień, D2 ma swoich aktorów pozytywnych oraz tych z kategorii “tragicznych”. Rafał Szołtysek najpierw stracił 0,005 do miejsca premiowanego awansem do Q2, a sam wyścig zaczął na dobrą sprawę na samym końcu stawki. Koniec końców, dzięki przedłużonemu pierwszemu stintowi, udało się mu skończyć wyścig w pierwszej dziesiątce, jednak jest to marne pocieszenie przy wyniku jego najgroźniejszego rywala z klasyfikacji generalnej. Red Bulle nie skorzystały z przewagi pozycji na polach startowych i zamiast ustawić się na pozycjach 1-2, po pierwszych zakętach jechali na miejscach 2 i 6. Co innego w przypadku duetu Haasów. Oliwier Jasiak cierpliwie przebijał się przez kolejnych kierowców, a Kozłowski cierpliwie “gotował” sobie na wolnym ogniu prowadzącego przez pewien czas Oskara Radzio. Gdy minutnik dał znać, Haasy ruszyły do zmasowanego ataku na dojeździe do T3, nie dając Oskarowi żadnych szans na odpowiedź. Po zmianach opon sytuacja nieco nam się wywróciła, gdyż z bezpiecznego dubletu, Haasy nagle znalazły przed sobą drugiego Red Bulla. Tutaj amerykanie nie zmieniali przepisu i potraktowali go dokładnie tak samo, jak przed pit stopami. Do ściśniętej trójki dojeżdżał duet Biega-Irzyński, którzy wyczuli woń podium unoszącą się z nad bolidu Szczepanika, gdyż ten miał na swoim koncie karę czasową. Obaj dogonili prowadzące trio na 3 okrążenia przed metą, natomiast Biedze nie wystarczył fakt zwycięstwa poprzez kary i na ostatnim okrążeniu sam wymierzył sprawiedliwość Szczepanikowi, awansując na torze na najniższy stopień podium. Przed nim dojechał duet Haasów w kolejności Kozłowski-Jasiak.

Grand Prix Austrii w SOL D2 zapowiada się niezwykle emocjonująco. Jakub Kozłowski tuż po sukcesie, jakim była 3 lokata jako rezerwowy w SOL D1 pokazuje każdemu, że to na niego właśnie powinni stawiać w zakładach bukmacherskich. Lider klasyfikacji generalnej z pewnością będzie chciał udowodnić, że podium w najwyższej dywizji nie było przypadkiem, a jego rywale powinni czuć się zagrożeni jak nigdy dotąd. Tuż za nim plasują się Rafał Szołtysek oraz Oskar Radzio, którzy niczym rozjuszone byki będą próbować strącić Kozłowskiego z tronu. Niejednokrotnie pokazywali że są w stanie to zrobić, gdyż Jakub Kozłowski wygrał jedynie rundę 7 na Monzy, a Szołtysek wraz z Radziem – każdą poprzedzającą. Kto wygra batalię na Red Bull Ringu i przejmie tron SOL D2? O tym przekonamy się już jutro! Zapomnieć nie można także o Szymonie Szczepaniku, który obecnie urzęduje na 4 lokacie w klasyfikacji generalnej. Po niezbyt udanym początku sezonu, z każdym tygodniem coraz bardziej stabilizuje swoją formę i pokazuje, że nie można wykluczać go z walki o najwyższe lokaty w nadchodzącym wyścigu czy nawet o podium w generalce, pomimo wyraźnej różnicy punktowej między nim, a pozostałą trójką. Batalia o tytuł mistrza SOL D2 przyprawia o gęsią skórkę nawet najwytrwalszych krytyków. Kto z trójki Kozłowski–Szołtysek–Radzio wygra wyścig w Styrii i wyjedzie z Austrii jako lider klasyfikacji generalnej? A może to Szymon Szczepanik zaskoczy i zamknie usta wszystkich hejterów? O tym przekonamy się już na najbliższej transmisji na Twitchu Scigalka_TV w środę o 20:00!

Cóż to było za ściganie! Niespodziewany samochód bezpieczeństwa, ulewny deszcz, i niezliczona liczba pojedynków na samym szczycie tabeli. Przez długi czas ton wyścigu nadawało trio Stachulec-Łukomski-Stachura, które co okrążenie wyrywało sobie z rąk pałeczkę pierwszeństwa. Gdy nad Red Bull Ringiem pojawiły się czarne chmury, do walki przystąpili inżynierowie czołowych drużyn. Początkowo wydawało się, że szybkie założenie opon Intermediate przechyliło szalę zwycięstwa na stronę obrońcy tytułu. Śmiały manewr dał Stachulcowi blisko dwie sekundy przewagi nad najgroźniejszymi rywalami, jednak wkrótce sukces ten okazał się pułapką. Jak opowiadał sam Stachulec – okrążenie wyjazdowe podczas mżawki zużyło jego opony bardziej, niż 10 kółek na deszczu. Nie minęło wiele czasu, gdy Łukomski i Stachura dopadli kierowcę McLarena i seria pojedynków znów rozgrzała przemoczonych fanów na trybunach. Między tuzy sezonu 10 bez kompleksów wszedł rezerwowy Jakub Kozłowski, reprezentujący barwy Mercedesa. Dzięki fantastycznej kontroli na mokrej nawierzchni młodzieżowiec zdołał na finiszu „łyknąć” Stachurę, czym zagwarantował sobie pierwsze podium w Dywizji 1. Ostatnie kółko przebiegło już pod dyktando Szymona Łukomskiego, za którym na mecie zameldował się walczący z ogumieniem Stachulec. Lider AlphaTauri tym samym znów zwiększył przewagę w klasyfikacji generalnej, odskakując obrońcy tytułu na dwucyfrową liczbę punktów.

Przejście z Haasa do stajni z Milton Keynes nie służy póki co 11 zawodnikowi poprzedniego sezonu. Co prawda Znamirowski w obu dotychczasowych występach dla Red Bulla meldował się w top10 kwalifikacji, jednak ani razu nie przekuł niezłej czasówki na zdobycz punktową, a we Włoszech o mały nie pozbawił jej swojego kolegę z zespołu. Dobrymi występami na treningach Marek udowadnia jednak, że z rundy na rundę co raz lepiej dogaduje się z bolidem RB19! Z rundy na rundę co raz bardziej rozdrażniony jest z kolei Piotr Stachulec. Obrońca mistrzowskiego tytułu nie kryje swojego rozgoryczenia po ostatnich trzech porażkach, lecz na całe szczęście swoją sportową złość przekuwa na hektolitry potu wylane podczas przygotowań do kolejnych wyścigów. Przed kwalifikacjami na Red Bull Ringu po raz kolejny zademonstrował nam pokaz swych umiejętności, dystansując resztę stawki na ponad 1 dziesiątą sekundy! Na szczycie klasyfikacji kierowców różnica między Piotrem Stachulcem a liderującym Szymonem Łukomskim jest minimalna. Czy Denley GP Austrii okaże się wyścigiem przełomowym? A może runda w górzystym Spielbergu objawi nam kierowcę, który rzuci się w pogoń za prowadzącym duetem? Denley GP Austrii otworzy na drugą część 10 sezonu Division1! Transmisja już dziś o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Partner rundy 8 SOL Division 1, Denley, uważa że najlepsi z najlepszych prezentują najwybitniejszy styl na torze, a także poza nim, podkreślając klasę każdego, kto nosi ich odzież i akcesoria. Premia zwycięzcy opiewać będzie o skórzany portfel, który z pewnością pomieści wypłatę ewentualnego mistrza, a można tak zakładać ponieważ ostatni wyścig w Austrii wygrał właśnie przyszły mistrz tamtego sezonu, Olaf Soćko. Dodatkowo zwycięzca otrzyma okulary przeciwsłoneczne, które z pewnościa przydadzą się w odbijaniu fleszy aparatów dziennikarzy. Kto wygra wojnę o tytuł króla Red Bull Ringu? O tym dowiemy się podczas najbliższej transmisji już w ten poniedziałek na Twitchu Scigalka_TV o 19:45!

Wyścigi na legendarnych, europejskich obiektach, przyciągają wielkie zainteresowanie nie tylko fanatyków motorsportu. Po raz czwarty w 10 sezonie SOL Formula Division1 z dumą pragniemy ogłosić giveaway dla naszych widzów obecnych podczas nadchodzącej transmisji! Na rundę w domu Red Bulla specjalną nagrodę przygotowało Denley, które od obecnego sezonu ubiera kierowców oraz ekspertów naszych rozgrywek! Podczas rundy na Red Bull Ringu do zgarnięcia będzie czapka z daszkiem oraz parciany pasek w kolorze czarnym – barwie pasującej niemal do wszystkie. Aby wziąć udział w losowaniu i dać sobie szansę na otrzymanie wspomnianych wyżej nagród, w trakcie najbliższej transmisji na Twitchu Scigalka_TV należy wpisać hasło !Denley. Wyścig w Spielbergu otworzy drugą część zmagań najszybszych simracerów w Polsce. Start transmisji już jutro o 19:45, do zobaczenia!

Nie milkną echa GP Włoch na torze Monza. Wielki triumf i zdobycie aż 33 oczek na legendarnym obiekcie pozwoliły Bartoszowi Zamaro na poważnie włączyć się do walki o podium klasyfikacji generalnej. Pierwszą połowę sezonu Bartosz zakończył ze stratą ledwie 9 punktów do 3 miejsca w klasyfikacji generalnej. Zadanie, jakim jest pokonanie Kamila Stachury, Przemka Hubacza i Franka Morawiaka łatwe nie będzie, ale droga do sukcesu nigdy nie jest prosta! Szczególnie brutalnie przekonuje się o tym wymieniony przed chwilą Stachura. Zawodnik Ferrari jako jedyny przez wszystkie dotychczasowe rundy dotrzymuje tempa Piotra Stachulca i Szymona Łukomskiego, a mimo to od liderów klasyfikacji generalnej dzieli go przepaść. Wina częściowo stoi po stronie Kamila, jednak mówimy tylko o dwóch przypadkach: GP Bahrajnu oraz GP Holandii. Lwią część punktów kierowca Ferrari stracił na Silverstone oraz we Włoszech, gdzie los postanowił go nie oszczędzać. Szansa na odkucie się w niecce austriackich Alp jest w tym sezonie wyjątkowa. Podobnie jak ostatnia runda, GP Austrii również odbędzie się pod patronatem jednego ze sponsorów naszej ligi! Na domową rundę Red Bulla specjalną nagrodę dla zwycięzcy rundy oraz widzów na twitchu przygotowało Denley – Dom towarowy z wyeksponowaną odzieżą i akcesoriami damskimi oraz męskimi. Więcej szczegółów dotyczących nagród przedstawimy już jutro. Czy grupa pościgowa rozpocznie pogoń za Stachulcem i Łukomskim? A może to Przemek Hubacz i Marek Znamirowski zrehabilitują się w domu za blamaż na Monzy? Denley GP Austrii rozpocznie drugą część 10 sezonu SOL Formula Division1 już w najbliższy poniedziałek! Transmisja wyścigu ruszy o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Rezerwowy do kwadratu! Krzysztof Kosiński zdobywa pierwsze miejsce i pierwsze podium w Division 3. Kosiński, bardzo dobrze znany wśród kibiców SOL, po raz kolejny jechał w bolidzie Mercedesa. Szóste miejsce w kwalifikacjach, a następnie szczęśliwy wyjazd samochodu bezpieczeństwa i kunszt strategiczny ekipy z Brakley pozwolił Krzysztofowi na uwolnienie pełnego potencjału. Kropką nad i było bezproblemowe wyprzedzenie Kroksa na ostatnim okrążeniu przy pomocy baterii ERS. Mercedes wchodzi w okres transferowy, gdzie po odejściu Janikowskiego potrzebny jest lider. Czy Krzysztof Kosiński, od kolejnej rundy, będzie etatowym zawodnikiem Srebrnych Strzał? Kierowca dnia, zdobywca drugiego miejsca – Wojciech Kroks! Tytuł DOTD jest wzorcowym przykładem kierowcy, który na niego zasłużył. Udane kwalifikacje, a następnie uśmiech losu i samochody bezpieczeństwa, które, mówiąc kolokwialnie, “ustawiły” wyścig Wojtkowi. Piekielnie dobre tempo na oponach twardych, które zaowocowało prowadzeniem przez znaczną część rywalizacji. Rysą na jego występie może być tylko utrata wymarzonego zwycięstwa na ostatnim kółku, jednak drugie miejsce to ogromny zastrzyk punktowy dla niego, ale również dla drużyny, która utknęła w środku tabeli. Kacper Piekarczyk, bohater plakatu zapowiadającego rundę w Austrii, dokłada kolejny puchar do swojej gabloty. Trzecie podium lidera Aston Martina znowu otwiera dyskusję o możliwym powrocie brytyjskiego zespołu do chwały sprzed sezonu, czy dwóch. Spokojna i ułożona od A do Z jazda mogła oznaczać tylko podium, które powoli staje się dla Piekarczyka kolejnym dniem w biurze.

Siedem wyścigów sezonu 10. już za nami. Wnioski? Piekielnie mocny McLaren i goniący Aston Martin. Dalsze lokaty w klasyfikacji drużynowej to już tylko realna walka o miejsca w środku tabeli. Arcyciekawą sytuację widzimy na pozycjach czwartej do szóstej. Między czwartym Red Bullem, a szóstym Ferrari jest tylko 10 punktów przewagi. Początek sezonu zwiastował rywalizację na linii McLaren-Mercedes-Red Bull-Aston Martin. Tylko dwie drużyny z wymienionego grona spełniły oczekiwania. Dużym zawodem są drużyny Red Bulla oraz Aston Martina. Zwycięstwo Kamila Dziuka na rozpoczęcie sezonu było jedną z dwóch przyzwoitych zdobyczy punktowych. Aston Martin? Czwarty w klasyfikacji kierowców Kacper Piekarczyk stara się wypełnić lukę po Oskarze Radzio, jednak strata Oskara okazuje się być na tyle brutalna, że zawodnicy McLarena zdołali sobie wyrobić bezpieczną przewagę. Druga część sezonu to czas najważniejszych rozstrzygnięć i ostatecznej krystalizacji tabeli. GP Austrii jako pierwsze sprawdzi realnych kandydatów do mistrzostwa. Wyścig już dzisiaj o godzinie 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

WOW. Tu właściwie relacja z wyścigu mogła się zakończyć, bo słowa nie oddadzą pełni tego widowiska. Cztery samochody bezpieczeństwa już same w sobie zwiastowały niesamowite emocje, które dodatkowo wypełniło intensywne ściganie. Świątynia prędkości ma nowego władcę. Maciej Ślusarczyk wychodzi z cienia Bartłomieja Schellera i zdobywa tak upragnione zwycięstwo. Smakuje ono o tyle lepiej, że popularny “ziemia21” uzyskał drugie miejsce w wyścigu sprinterskim, tak więc sumaryczna zdobycz punktowa jest bliska tej maksymalnej. Wyjście z cienia zespołowego kolegi ma ogromne znaczenie mentalne. Ślusarczyk udowodnił sobie, że wraca do dawnej dyspozycji, która niegdyś doprowadziła go do Elizjum SOL – splitu Division 1. Drugie i trzecie miejsce to festiwal radości Tifosi. Michał Irzyński i Dawid Krutul – na te nazwiska obowiązują dziś zniżki we włoskich barach. Ferrari, które borykało się z olbrzymimi problemami skutkującymi fatalną pozycją w obu klasyfikacjach. Do dzisiaj. Udany sprint obu samochodów, a następnie genialne zarządzanie wyścigiem połączone z udanymi i szczęśliwymi decyzjami o zjazdach do boksu, z niemałą pomocą samochodu bezpieczeństwa, doprowadziło do fenomenalnego i historycznego wyniku dla włoskiej stajni. Dawid Krutul poszukuje nawiązania do dyspozycji, którą prezentował w Division 1. Miniony wyścig udowadnia i potwierdza, że Dawid nie powiedział ostatniego słowa i jego występy w D3 nie będą miały tylko charakteru bycia rezerwowym. Michał Irzyński to synonim solidności w najlepszej jej wydaniu. Od kilku sezonów Michał plasuje się na coraz to wyższych lokatach w klasyfikacji ogólnej, jednak brakującym elementem jego kariery w SOL jest awans do wyższych dywizji, czego z całego serca mu życzymy! Kamery i dziennikarze SOL opuszczają Monzę i udają się na kolejną, przedostatnią, europejską rundę, którą ugości austriacki Red Bull Ring!

Trzy zwycięstwa z rzędu i ogromna przewaga nad resztą stawki – Tak obecnie wygląda bilans lidera klasyfikacji generalnej SOL Formula Division3. Bartłomiej Scheller od samego początku mistrzostw dawał nam jasne sygnały, że interesuje go jedynie mistrzostwo dywizji 3, jednak nikt nie przypuszczał, że po 6 rundach w zasadzie będziemy zastanawiać nie czy, a kiedy kierowca McLarena klepnie tytuł. Na jego najgroźniejszych rywali kreowani byli Oskar Radzio oraz Bartosz Janikowski i o ile Janikowski uparcie depcze po piętach Schellerowi (większa różnica w generalce wynika z nieobecności na Zandvoort), tak Oskar bryluje obecnie w Dywizji drugiej, w której błyskawicznie włączył się do walki o awans do najwyższego splitu. Lepszej okazji do odrobienia sporej ilości punktów Bartek Janikowski wyobrazić sobie nie mógł. Na Monzy rozegrana zostanie runda sprinterska, a liderzy klasyfikacji generalnej wyższych splitów pokazali już w tym tygodniu, że obiekt w Lombardii potrafi pokazać swe złowrogie oblicze: W dywizji 1 Łukomski i Stachura musieli odrabiać pozycję po nieudanym sprincie, a w D2 Rafał Szołtysek na własnej skórze przekonał się o chaosie, jaki czeka na zawodników w środku peletonu. Czwarte zwycięstwo Schellera z rzędu czy kontrofensywa Janikowskiego? A może kierowcy lokalnych stajni, z Michałem Irzyńskim na czele, sprawią swym tifosi niespodziankę i zatriumfują na Monzy? GP Włoch w SOL D3 zapowiada się na pasjonującą walkę o zwycięstwo! Dzisiejsza transmisja rozpocznie się o 19:00 na kanale Twitch Scigalka_TV.

Morawiak? Hubacz? Nie! To Bartosz Zamaro zostaje 4 zwycięzcą wyścigu w 10 sezonie SOL Formula Division1. Zamaro wygrał nie tylko w wyścigu głównym, ale i sprincie, co sprawia, że traci ledwie 9 punktów do 3 miejsca w generalce. Wielki sukces Alfy Romeo to również zasługa Kacpra Trzmiela. Kacper to na Monzy bohater tragiczny. Mimo idealnej współpracy z Bartkiem, Trzmiel wywozi z Lombardii ledwie 8 punktów, lecz jego wkładu w Victorię Bartka nie można pominąć! Po zażartej walce, za plecami Zamaro finiszowali Łukomski, Stachulec i Stachura – obecne top3 generalki. Kamil nie może jednak uznać tego za sukces, albowiem po zdobyciu pole position, został wycięty w sprincie i w wyścigu głównym musiał gonić jak szalony.

Kuba Kozłowski zdobywa upragniony pierwszy triumf w tym sezonie, a za nim…. istne szaleństwo! Kozłowski zaczął od triumfu w sprincie po zażartej walce z duetem Red Bulla i fenomenalnie spisującym się w ten weekend rezerwowym Astona Martina, Kacprem Piekarczykiem. Wyścig główny lewą nogą zaczęli Szczepanik, Szołtysek i Biega, którzy po incydencie na pierwszych dwóch zakrętach spadli do drugiej dziesiątki. Nadzieje dla tej trójki dał szybki wyjazd samochodu bezpieczeństwa (spojler – pierwszy z wielu), który ujednolicił stawkę oraz strategię. Kozłowski ścierał się w Variante della Roggia z niemal każdym, kto mu się nasunął pod celownik i zawsze wychodził z tych starć zwycięsko. W ślad za nim starał się podążać Radzio, Piekarczyk, Szczepanik i Mariański. Rezerwowy Astona w pewnym momencie wykorzystał walkę dwóch pretendentów do tytułu i znikąd objął prowadzenie w tym wyścigu, natomiast szybko zostało mu ono odebrane przez wcześniej wymienioną dwójkę. Druga neutralizacja zaburzyła równowagę strategiczną, powodując podział między osoby z założonymi oponami pośrednimi oraz twardymi. Po wznowieniu rywalizacji kierowcy na bardziej miękkich oponach od razu wzięli się do roboty, natomiast zabawa nie potrwała długo, gdyż wyścig został zamrożony po raz trzeci! To spowodowało lawinę zjazdów po opony miękkie i wyrzuciło nam kilku kierowców z wyścigu, m.in. Antoniego Olejniczak, który wyścig zakończył na tylnym dyfuzorze hamującego do pit lane Szymona Mrochema. Na ostatnim restarcie świetnie odnalazł się Kacper Mariański, który swą wspinaczkę na świeżych gumach zakończył na podium. Szalony wyścig zakończył się zwycięstwem Kozłowskiego, a obok niego znalazła się jedna z sensacji tego weekendu – Kacper Mariański oraz Oskar Radzio.

Nikt nie może zaprzeczyć, że Oskar Radzio wyrasta nam na największą niespodziankę SOL Formula Division2. Zawodnik, który rozpoczynał sezon w D3, do Włoch leci z zaledwie dwoma punktami straty do prowadzącego w klasyfikacji Rafała Szołtyska. Łupem “Magika” padły ostatnie dwa wyścigi w Beneluxie, więc to on jest teraz najbliżej zapisania się na kartach historii Division2 jako pierwszy kierowca z 3 zwycięstwami z rzędu. Wcześniej tej sztuki mógł dokonać Szołtysek, ale Radzio pozbawił go szans na to osiągnięcie. Obaj panowie muszą bacznie patrzeć w lusterka, gdyż kilka punktów za nimi jest niesamowicie głodny zwycięstwa Jakub Kozłowski. Swoją prywatną potyczkę daleko za plecami pierwszej trójki będą toczyć z kolei “drugie połówki” Haasa oraz Red Bulla. Żeby było jeszcze ciekawiej, Oliviera Jasiaka i Szymona Szczepanika dzieli taka sama różnica, co Kozłowskiego i Radzia – jedno oczko. Warto zatem będzie przyglądać się nie tylko batalii o zwycięstwo. Żeby tego było mało, Haas przyjeżdża do „Świątyni Prędkości” z przewagą ledwie 20 punktów nad trzecią Alfą Romeo, a pomiędzy ekipy napędzane silnikami Ferrari wcisnął się jeszcze Red Bull. Dziś czeka nas drugi w sezonie weekend sprinterski. Na Silverstone nie zabrakło nam niczego, a i Pani Aura dodała swoje 3 grosze do niesamowitej walki trwającej na całej długości obu wyścigów. Pomimo dwukrotnego finiszu na P2, Radzio opuszczał Silverstone z dużą dozą niedosytu. Złość wynikającą z dwukrotnej porażki, zwieńczonej zakontraktowaniem przez stajnie z Milton Keynes, przekuł jednak na dwa triumfy w Beneluxie. Czy Radzio napisze nam nową historię D2? Przekonamy się o 20:00 na kanale Twitch Scigalka_TV!

Kamil Stachura startuje z Pole Position do GP Włoch!

Nieobecny podczas rundy na Zandvoort Franciszek Morawiak błyskawicznie przypomniał o swojej obecności w najwyższej dywizji. Zawodnik Williamsa jak to ma w zwyczaju w tym sezonie zameldował się w czołowej piątce porannej sesji, po raz drugi w trwającej kampanii notując najlepszy wynik. Zapowiedź pierwszego zwycięstwa w SOL D1 od 11 czerwca 2022 roku? Treningi rządzą się własnymi prawami i Monza może być tego najlepszy przykładem. 4 Kuba Trzeciak? 7 Szymon Łukomski? A gdzie Kamil Stachura i Piotr Stachulec? A jeszcze trzeba zwrócić uwagę na 3 Patryka Molo! Wyniki absolutnie szalone, ale szalona jest i sama świątynia prędkości pod Mediolanem. Co jednak najważniejsze – już na treningach różnice między zawodnikami są minimalne, a to zwiastuje ogromne emocje. Minimalny błąd podczas kwalifikacji może zabrać awans do kolejnej sesji. Na Autodromo Nazionale di Monza SOL Formula wraca po dwóch sezonach przerwy. Czym uraczy nas włoska legenda? Czy średnie wyniki zawodników włoskich stajni to ledwie cisza przed burzą i tak jak w kampanii numer 7, Tifosi będą świętować triumf swoich zawodników? Cube Controls GP Włoch rusza już dziś o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV. Do zobaczenia!

Reprezentujący w sezonie 8 i 9 barwy McLarena Patryk nie musiał długo czekać na powrót do etatowego składu jednego z zespołu w SOL Formula Division1. Mimo iż nie wraca do swojej ukochanej stajni z Woking, miejsce w najwyższej dywizji piechotą nie chodzi i po solidnych występach jako kierowca rezerwowy, Molo zasila szeregi zespołu z Kannapolis. Aż chce się zacytować „Patryk Molo, skąd to się wzięło!?” Po rozczarowującej kampanii numer 9, w której na próżno doszukiwać się pozytywów poza szalonym GP Monako, Molo, jeżeli nie jest w najwyższej formie w swoim życiu, to na pewno przeżywa jej renesans. Na przełomie października i listopada 2022 roku Patryk sięgnął po pole position w Australii i Bahrajnie, a dwa tygodnie później w Hiszpanii otarł się o podium. W trwającej kampanii z kolei świetnie zaprezentował się w Beneluxie, gdzie dwukrotnie uzupełnił top5 kwalifikacji! Choć forma kwalifikacyjna jest kapitalna co potwierdzają również wyniki treningów, tempo wyścigowe kuleje u Patryka. Stawka w 10 sezonie SOL Formula jest bez wątpienia kapitalna, jednak samo zdobycie punktów zadowoliłoby starego Patryka Molo – wersję, którą obserwowaliśmy w poprzedniej kampanii. Molo póki co rozbudził apetyty, ale czy zdoła odmienić oblicze Haasa w takim stylu, jak zrobił to pół roku temu Marek Znamirowski? Potencjał na pewno jest, trzeba go tylko i aż wykorzystać!

W ostatnich sezonach SOL Formula Division1 Tifosi byli wręcz rozpieszczani przez kierowców włoskich stajni podczas wyścigów na Półwyspie Apenińskim. Kampanię numer 9 od triumfu na Imoli w barwach Ferrari rozpoczął Piotr Stachulec, zaś rok wcześniej po najwyższe laury na zalanej Monzy sięgnęli Maciek Ślusarczyk (Ferrari) i Bartosz Szaliński (Alpha Tauri). W jubileuszowym sezonie dziesiątym szansę na kolejną wygraną są ogromne, a kto wie, być może na podium ujrzymy wyłącznie przedstawicieli włoskich stajni? Nastroje wśród fanatyków włoskiego motorsportu podkręcają sami zawodnicy. Kuba Trzeciak w wywiadzie udzielonym po GP Holandii mówi wprost: Na Monzę jedziemy po dublet. Choć Trzeciak póki co wyraźnie odstaje od Szymona Łukomskiego, na Zandvoort po raz pierwszy w sezonie i co najważniejsze zasłużenie, otarł się o podium po twardej walce z Hubaczem. Ferrari z duetem Kamilów na pokładzie również ostrzy sobie zęby na zwycięstwo w Świątyni Prędkości. Wielkie wyścigowe święto dla zwolenników motorsportu z kraju spod Wezuwiusza odbędzie się pod patronatem Cube Controls – włoskiego producenta customowych części do kierownic gamingowych. Standardowo podczas rundy sponsorowanej, dla zwycięzcy wyścigu oraz widzów obecnych na transmisji, do zgarnięcia będzie specjalna premia! Ferrari czy Alpha Tauri? A może Półwysep Apeniński zostanie podbity przez jednego z brytyjskich najeźdźców? Transmisja Cube Controls GP Włoch już w najbliższy poniedziałek o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV!

Istna loteria pogodowa na holenderskim torze i kilkukrotne zmiany mieszanek nie przeszkodziły Bartłomiejowi Schellerowi w zdobyciu trzeciego zwycięstwa w tym sezonie. Osiągnął to jako pierwszy kierowca ze wszystkich splitów, co potwierdza jego fantastyczną dyspozycję. Pole position w kwalifikacjach i bezbłędne decyzje strategów pozwoliły na osiągnięcie tak imponującego rezultatu. Co ważne, ten wyścig odbył się bez Bartosza Janikowskiego, czyli największego rywala Schellera. Przewaga 34 punktów w “generalce” musi robić wrażenie, zwłaszcza w obozie rywala. W sukcesie zespołu z Woking pomógł Maciej Ślusarczyk, zdobywca drugiego miejsca. Drugi kierowca McLarena robił wszystko co w jego mocy, aby pomóc koledze z drugiej strony garażu. Jednak nie możemy umniejszać jego indywidualnego osiągnięcia, bowiem drugie miejsce w kwalifikacjach i spokojna prezencja w wyścigu dająca srebrne trofeum nie bierze się znikąd! Oznaka siły McLarena to dopiero początek ich passy, na której przerwanie może nie być mocnych… Chyba, że zdobywca trzeciego miejsca, Kacper Piekarczyk, przyczyni się do trudności pomarańczowych bolidów. Drugie z rzędu podium Kacpra ma ogromną wartość dla Aston Martina, który dzięki jego dyspozycji pozostaje w jakimkolwiek kontakcie z McLarenem. Takimi wynikami Piekarczyk nawiązuje do zeszło sezonowych sukcesów Aston Martina, słowem klucz jest jednak słowo “nawiązuje”. Kontynuacja dobrej serii występów może nadejść już za tydzień na włoskiej Monzie, gdzie odbędzie się wyścig w formacie sprinterskim!

Istne szaleństwo w zeszłotygodniowym GP Belgii wpisało się w standard wyścigów o niesamowitym ładunku emocji i podekscytowania. Dotychczasowe tory sprzyjały genialnym widowiskom, jednak nikt nie jest na tyle odważny żeby jasno stwierdzić, że nadchodzące GP Holandii będzie po prostu nudne. Nie w Division 3! Najjaśniejszą postacią ostatnich dwóch rund jest Bartłomiej Scheller, lider klasyfikacji generalnej. Razem z Bartoszem Janikowskim nadają jeszcze większego kolorytu dla każdej z rund, a to wszystko z powodu ich rywalizacji. Rywalizacji, w wyniku której mają ponad 20 punktową przewagę nad czwartym Olafem Cyganem. Ostatnie rundy to jazda pod dyktando lidera McLarena, którego forma nie pozostawia żadnych złudzeń. Ekipa z Woking przewodzi w klasyfikacji zespołowej, jednak na swoich plecach nieustannie czuje oddech Aston Martina. Maciej Ślusarczyk, kolega zespołowy Schellera, wydaje się być idealnym uzupełnieniem pomarańczowej ekipy. Siódme miejsce w klasyfikacji kierowców być może nie jest wyczynem, jednak istotna jest sfera mentalna jego roli. Obaj panowie bardzo dobrze się znają i korzystają ze swojego doświadczenia nawzajem, jednak to Ślusarczyk jako były kierowca D1 zapewne ma więcej do powiedzenia w tej kwestii.

Szymon Łukomski po raz drugi w tym sezonie zdobywa szczyt pudła. Mimo to jego występ w Holandii przyćmił fenomenalny Piotr Stachulec. Trzeci na starcie zawodnik od początku emanował wolą walki, jednak nie ustrzegł się błędu i przekroczył prędkość na wjeździe do alei serwisowej. Kara czasowa podziała na Piotrka jak płachta na byka i dzięki wybitnej jeździe i świetnym manewrom wyprzedzania, pierwszy na mecie Stachulec spadł jedynie na P2. O więcej lokat spadł drugi na finiszu Kamil Stachura. Kierowca Ferrari również przekroczył prędkość w boksie, w efekcie czego wpuścił do top 5 Hubacza, Trzeciaka i Szymańskiego. Myśląc o walce o mistrzostwo, kolejne tego typu błędy są niedopuszczalne.

Jednym z kierowców, którzy przyciągają uwagę wszystkich fanów motorsportu, jest niesamowity Oskar Radzio. Oskar staje się z dnia na dzień coraz lepszy i jest teraz gotów śmiało walczyć o mistrzostwo D2. Jego osiągnięcia w bieżącym sezonie mówią same za siebie. Zandvoort nie jest Oskarowi obce – w tym tygodniu miał już okazję uczestniczyć w Grand Prix SOL D1, choć tam incydent z Piotrem Stachulcem zepchnął go na siódmą lokatę. Mimo to jego potencjał jest niezaprzeczalny, a z każdym wyścigiem staje się coraz bardziej konkurencyjny. Obecny lider klasyfikacji kierowców, Rafał Szołtysek, wie, że nie może spoczywać na laurach. Konkurencja jest zacięta, a Oskar Radzio to jeden z wielu utalentowanych zawodników, którzy mogą mu zagrozić. Musi pracować na najwyższych obrotach, aby utrzymać prowadzenie w klasyfikacji. Grand Prix Holandii na torze Zandvoort to doskonała okazja, aby zobaczyć, czy Szołtysek utrzyma swoją dominację, czy może Oskar Radzio i inni zawodnicy będą w stanie go pokonać. Niezależnie od wyniku, czeka nas niezwykle ekscytujący wyścig w Division 2.

Jakub Pres (SOL News) – Aż chcę się powiedzieć „nareszcie” – takiego Cię zapamiętaliśmy w sezonie 8 i takiego chcieliśmy Cię ujrzeć w obecnej kampanii. Trochę kazałeś na siebie poczekać, jednak z przyjemnością oglądało się Twój dzisiejszy występ. Przełamanie było tylko kwestią czasu? Kuba Trzeciak (Alpha Tauri) – Zdecydowanie i bardzo się cieszę, że miało ono miejsce na Zandvoort. Jest to obiekt, na którym czuję się bardzo dobrze i spodziewałem się dziś wysokiej formy. Mam jednak nadzieję, że wyniki jak ten staną się regularnym obrazkiem JP – Wysoka lokata w kwalifikacjach a następnie otarcie się podium do końca rywalizując o najniższy stopień pudła z Przemysławem Hubaczem. Ze względu na kary Stachulca oraz Stachury, Twoja pozycja w Top3 wydawała się być pewna, lecz ostatecznie zabrakło kilku dziesiątych sekundy. Co zawiodło? Czy to może Piotrek był po prostu za szybki? KT – Wydaje mi się, że mogłem nieco inaczej rozplanować walkę z Przemkiem i ukończyć wyścig zarówno przed nim jak i Piotrkiem. Niestety nie wszystko poszło po mojej myśli, a do dubletu dla AT zabrakło bardzo niewiele. JP – Przed Wami szykuje się idealna okazja do dubletu, bowiem w przyszłym tygodniu będziemy się ścigać we Włoszech – ojczyźnie Waszego zespołu. Jak się czujesz na Autodromo Nazionale di Monza? KT – W wyścigach barażowych czułem się tam bardzo pewnie, więc mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Na pewno dołożymy z Szymonem wszelkich starań, by na ojczystej ziemi naszej stajni dać fanom kolejny powód do świętowania.

Bitwa na torze Zandvoort na ostatnich okrążeniach przypominała tasowanie talii kart – tak często bowiem dochodziło do zmian pozycji. Swojej szansy upatrywał Kamil Stachura (Ferrari), dobrym występem popisał się Kuba Trzeciak (AlphaTauri), jednak miejsca na podium rozdzieliła między siebie pierwsza trójka klasyfikacji generalnej. Linię mety pierwszy minął Piotr Stachulec, lecz nie dało mu to upragnionego zwycięstwa. Na skutek 5 sekundowej kary zwycięstwo przypadło jadącemu za nim Szymonowi Łukomskiemu (AT), który powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej. Trzeba jednak oddać mistrzowi SOL, że P2 zawdzięcza tylko i wyłącznie swojej kapitalnej jeździe na drugim stincie. Wypracowana przewaga pozwoliła zatrzymać za swoimi plecami Przemysława Hubacza (Red Bull), który po zaciętych bojach zdołał zameldować się na najniższym stopniu podium. Po Zandvoort pełne ręce roboty będzie miała Komisja Wyścigowa, dlatego z uwagą śledzić będziemy ogłoszenie oficjalnych wyników wyścigu w drugiej połowie tygodnia.

Stachulec dopiero na P3!

W Holandii obecny lider McLarena finiszował przed byłym reprezentantem tego zespołu. Patryk Molo podczas swojej kariery w SOL Formula wyrobił sobie renomę eksperta od czasówek, co z dużą regularnością zaczyna potwierdzać w sesjach treningowych jako rezerwowy. Odejście Adriana Piekarka z Red Bulla nie wpłynęło negatywnie na morale Przemysława Hubacza, który wykręcił na Zandvoort solidny piąty czas. Jednocześnie fani Czerwonych Byków z niecierpliwością czekają na debiut Marka Znamirowskiego w nowych barwach. Transmisja GP Holandii już dziś na Twitchu Scigalka_TV! Do zobaczenia o 19:45.

Początek sezonu 10 SOL Formula w wykonaniu Piekarka można określić jako blamaż. Końcówka sezonu 9 zwiastowała, że to Adrian będzie rozdawał karty z przodu stawki, lecz jak się okazało, było wręcz przeciwnie. Zaledwie 5 punktów w ciągu trzech wyścigów wystarczyło, aby Christian Horner podjął decyzję o natychmiastowym zerwaniu kontraktu i transferze nowego kierowcy. Marek Znamirowski lekiem na rany Red Bulla? Skauci ‘’Czerwonych Byków’’ już od zeszłego sezonu bacznie obserwowali postęp kierowcy Haasa. Nic dziwnego, bo potrzebował zaledwie siedmiu wyścigów na utrzymanie się w SOL D1 po głośnym transferze przed GP Japonii. Marek, który zastąpił Sebastiana Bobka, wprowadził do Haasa powiew świeżości i niemal w pojedynkę wyciągnął zespół z dna tabeli. Warto zaznaczyć, że Znamirowski potrafi udźwignąć presję związaną z byciem w świetle reflektorów, ponieważ w zeszłym sezonie wchodząc w nową rolę zdołał przebić średnią punktową samego Kamila Stachury! Przemysław Hubacz zawiesił poprzeczkę Markowi Znamirowskiemu naprawdę wysoko. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i dwa podia bohatera wczorajszego ‘’One Shot’’ świadczą o wybitnej formie. Czy Marek zdoła sprostać oczekiwaniom, dorównać swojemu partnerowi zespołowemu i godnie zastąpić Adriana Piekarka? Tego dowiemy się już w najbliższy poniedziałek podczas transmisji z GP Holandii na Twitchu Scigalka_TV o 19:45!

Pierwsze 3 rundy 10 sezon SOL Formula Division1 przyniosły nam trzy odrębne, ale jakże wspaniałe spektakle. Szczególnie wyjątkowy był ostatni z nich rozegrany tydzień temu na Spa-Francorchamps, który spokojnie można uznać za wizytówkę naszych rozgrywek. Emocjonujący, bez większych kontrowersji i przede wszystkim – bardzo czysty wyścig, o czym świadczy brak jakichkolwiek skarg do rozpatrzenia przez sędziów! Fantastycznym pojedynkom, które w Belgii oglądaliśmy niemal przez pełny dystans wyścigu, sprzyjał oczywiście układ toru i ogromne prędkości rozwijane na dystansie całej pętli. Są to składniki, których na Zandvoort jednak zabraknie. Z tego względu prawdopodobnie czekają nas najciekawsze jak dotąd kwalifikacje w obecnej kampanii. Już teraz wiemy, że na pewno zabraknie w nich dwóch bardzo szybkich kierowców na dystansie jednego okrążenia. Pierwszym wielkim nieobecnym na Zandvoort będzie Franek Morawiak, który swą absencję zapowiedział już podczas wywiadu udzielonego tuż po rundzie w Ardenach. Drugi zawodnik to Adrian Piekarek, lecz w przypadku 4 zawodnika poprzedniej kampanii jest to przedwczesne zakończenie sezonu. O tym kto w Red Bullu dołączy do Przemysława Hubacza poinformujemy jutro, a skoro przy Przemku jesteśmy – na Zandvoort mogą czekać go spore kłopoty. Lider stajni z Milton Keynes i obecnie 3 kierowca generalki dał się poznać jako zawodnik, który w okolicach podium kręci się regularnie po starcie z 5 czy 6 rzędu. Na Zandvoort może być to trudne, dlatego nie obrazimy się na wystrzał Przemka rodem z zeszłosezonowej rundy w Abu Dhabi!

To co wydarzyło się w ten piątkowy wieczór przejdzie niewątpliwie do historii. Kiedy docierały do nas pierwsze prognozy pogody na wyścig – lekki deszcz przechodzący w ulewę, to wiedzieliśmy, że będzie ciekawie. Strategiczny chaos, fatalne warunki i nieustanna walka, w której kierowcy nie znali pojęcia “limit” przerodziły się w 10 DNF-ów, a co za tym idzie każdy z pozostałych zawodników zdobył punkty! Zwycięzcą został Bartłomiej Scheller. Trzecie miejsce w kwalifikacjach i trafione w punkt decyzje strategiczne przyczyniły się do tego sukcesu. Lider McLarena jako jeden z nielicznych unikał kolizji z innymi kierowcami, co jak się potem okazało, było kluczem do jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Walka z Bartoszem Janikowskim była jedną z ozdób minionej rundy. Zapowiedź fenomenalnej batalii na przestrzeni całego sezonu? Oby! Na drugim miejscu Alfa Romeo i Dawid Wawrzycki, który dokonał niemalże cudu. Tak naprawdę prawdziwa historia tego występu rozpoczyna się na 18 okrążeniu. 14 pozycja w momencie wyjazdu samochodu bezpieczeństwa i pit stop na opony deszczowe rozpoczyna niesamowitą wspinaczkę po podium. W obliczu absolutnego bałaganu na torze, Wawrzycki na przestrzeni jednego okrążenia znalazł się na drugim miejscu. I po raz kolejny, receptą na taki rezultat była rozważna jazda. Na trzecim stopniu podium lider Mercedesa, Bartosz Janikowski. Przez znakomitą część wyścigu jego występ stał pod znakiem walki z Schellerem o najwyższe laury. I ponownie okrążenie osiemnaste jest przełomem. Kolizja, czy też błąd Janikowskiego zrzucają go na 15 lokatę, a SC wymusza zjazd do boksu. Tak jak w przypadku Wawrzyckiego, Bartosz jedzie na miarę swoich możliwości jednocześnie omijając wszelkie epicentra chaosu na torze.

Runda sprinterska na Silverstone pozwoliła na wyciągnięcie pierwszych odważnych wniosków. Zespoły, które zwracają na siebie uwagę to na pewno: McLaren, Red Bull oraz Aston Martin (kolejność w tabeli). Każdy z tych zespołów ma swojego reprezentanta w czołowej piątce „generalki”. McLaren to jak na razie najbardziej zbalansowana i regularna drużyna pod względem wyników. Drugie miejsce Schellera i szóste Ślusarczyka, to znak, że zespół z Woking idzie va banque jeśli chodzi o oczekiwania i ambicje w trwającym sezonie. Pozostałe dwa zespoły, Red Bull i Aston Martin, mają wyraźnego lidera i drugiego kierowcę z lekką zadyszką. Pierwsze miejsce w klasyfikacji indywidualnej zajmuje Bartosz Janikowski, lider Mercedesa. Mercedesa, który dotąd może polegać tylko na jednej stronie garażu – 19 miejsce Rafała Bandury, to znak ostrzegawczy dla kierownictwa i ostatni dzwonek dla Bandury, aby stał się realną pomocą dla Janikowskiego. Naturalnie lider niemieckiej ekipy jest faworytem przed nachodzącym wyścigiem na Spa, jednak niczym cień podąża za nim Bartłomiej Scheller. Traci on 7 punktów do rywala, a za nim znajduje się między innymi Olaf Cygan (strata 5 punktów), który jako rezerwowy po raz kolejny zajmie miejsce w bolidzie Red Bulla. Czy możemy już powiedzieć, że głównymi aktorami na scenie sezonu 10-tego będą Janikowski i Scheller? Eksperci są ostrożni, jednak po początku zmagań stanowią pierwszą myśl po pytaniu o faworytów. Legendarne Spa-Francorchamps i kolejny rozdział w historii sezonu dziesiątego. Wyścig o GP Belgii już dzisiaj o 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

Skauci SOL D2 po raz pierwszy w tym sezonie wykonują konkretne działania. Od początku zmagań obiektem ich zainteresowania był Oskar Radzio, lider Aston Martina. Całokształt jego dyspozycji, a także druga pozycja w klasyfikacji generalnej były jasnym sygnałem: prędzej czy później brytyjska ekipa będzie musiała zgodzić się na transfer. I tak też się stało. Oskar Radzio został etatowym kierowcą Red Bulla w drugim splicie SOL, a jego debiut przeszedł wszelkie oczekiwania – zwycięstwo w Belgii i realne włączenie się do grona ścisłych faworytów do końcowego triumfu. Radzio zastąpi Mateusza Iżyckiego, czyli zawodnika z bogatą przeszłością w SOL D3. Zawodnik Williamsa w sezonie 9 uzyskał bilet do przedsionka SOL D1, który okazał się (jak na razie) biletem w jedną stronę. Brak formy i niezadowalające wyniki zmusiły włodarzy Czerwonych Byków do działania. Powrót do SOL Division3 ma być okazją do resetu i powrotu do dawnej dyspozycji. GP Belgii już dzisiaj o godzinie 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

Tak gorzkiej goryczy porażki Piotr Stachulec się po prostu nie spodziewał. Prowadzący niemal przez cały wyścig as McLarena dał się dopaść na ostatnim kółku szarżującym Stachurze i Łukomskiemu, którzy na Kemmel jedynie pomachali obrońcy tytułu. W Belgii swoje piętno odcisnęli również Zamaro i Morawiak. Bartek ostatecznie poległ w walce o podium na agresywnej strategii medy-softy, zaś Franek, po P2 w czasówce, w wyścigu zmagał się z minimalnie przestrzelonym balansem aerodynamicznym. Różnica między Łukomskim a Stachulcem wciąż wynosi 1 punkt, jednak do Holandii to Szymon jedzie jako lider tabeli. Nieco większe straty zanotował Hubacz, który obecnie musi bardziej skupić się na odparciu ofensywny Morawiaka i Stachury.

Wyścig o GP Belgii najwyraźniej pozazdrościł emocji swojej poprzedniczce z Wysp Brytyjskich i dostarczył nam równie ogromnego thrillera. Głównymi bohaterami spektaklu w Ardenach okazali się Oskar Radzio oraz Bartłomiej Scheller. Ten pierwszy tydzień temu spisał się na tyle dobrze, że dzisiaj zasiadł u boku Szymona Szczepanika, zastępując w Red Bullu Mateusza Iżyckiego. Radzio spłacił się Christianowi Hornerowi w stylu Maxa Verstappena, czyli zwycięstwem w debiucie dla “Czerwonych Byków”. W ślad za nim przez cały wyścig podążał Bartłomiej Scheller, który na Spa był magnesem dla wszelkich kontrowersji. W kwalifikacjach celowo ścinał fragment toru w celu zaoszczędzenia czasu na okrążeniach wyjazdowych, a w wyścigu, na przedostatnim kółku, najpierw wypchnął poza tor Kacpra Mariańskiego w szykanie Les Combes, a następnie w Pouhon po walce z nim obrócił się Paweł Jarzmik. Mimo dwóch fantastycznych weekendów i zdobytego w Belgii podium, Scheller oficjalnie uciął spekulacje o potencjalnym transferze na resztę sezonu i zapowiedział, iż nie wystartuje już ani razu w SOL Formula D2 do końca sezonu. Zamierza skupić się na walce o mistrzowski tytuł w D3, w którym jeździ na co dzień. Niesamowity rollercoaster wrażeń zagwarantowali nam również Szołtysek i Kozłowski, którzy do spółki ze Szczepanikiem i Jasiakiem walczyli o najniższy stopień podium. Ten dosłownie rzutem na taśmę padł łupem Szołtyska. Do sprawienia kolejnej niespodzianki zabrakło niewiele, gdyż Paweł Jarzmik jechał po pewną pozycję w top8, natomiast na ostatnim okrążeniu został obrócony i wyrzucony z walki o pierwsze punkty w tym sezonie. Na plus również trzeba zapisać występ Mariańskiego i Magiery-Gorzki, którzy również ukończyli dzisiejsze zmagania w pierwszej dziesiątce.

Zapowiedź Grand Prix Belgii w SOL Formula Division2 przynosi obietnicę niesamowitego wyścigu na torze Spa-Francorchamps. Ten sezon jest szczególny z kilku powodów, a jeden z nich to szansa Szołtyska na Hat-Trick na otwarcie sezonu, co do tej pory nie zdarzyło się w historii D2. Jego imponująca forma w poprzednich rundach sprawia, że jest jednym z głównych faworytów. Jednakże nie tylko Szołtyskowi będziemy przyglądać się podczas najbliższego wydarzenia. Debiut Oskara Radzio w drugiej dywizji jako etatowego kierowcy Red Bulla wzbudza ogromne zainteresowanie. Jego wyniki w dotychczasowym sezonie wskazują na ogromny potencjał – szczególnie 18 punktów za weekend sprinterski w Wielkiej Brytanii. Nie możemy jednak zapominać o innych utalentowanych zawodnikach, którzy mogą pokrzyżować plany Szołtyska w Belgii. Kozłowski czy świetnie radzący sobie na Silverstone Maliszewski i Szczepanik to konkurencja, która z pewnością będzie stanowiła wyzwanie dla lidera. Nie można zapomnieć też o Jasiaku, który przez kolizję z Oskarem Radzio w wyścigu głównym na Silverstone stracił szansę na dobry wynik. Z całą pewnością zależy mu na odrobieniu strat i udowodnieniu swoich umiejętności. Spa to tor pełen niespodzianek i z tymi utalentowanymi kierowcami na starcie, możemy spodziewać się emocjonujących zmagań na tle pięknych krajobrazów Spa-Francorchamps.

Rewelacja początku 10 sezonu SOL Formula Division3 nie musiała długo czekać na zainteresowanie ekip wyższej dywizji. Poza świetnymi wynikami w niższej dywizji, Oskar rewelacyjnie zaprezentował się na drugim szczeblu rozgrywkowym podczas weekend sprinterskiego na Silverstone. W trakcie jednorazowego zastępstwa Borysa Łyzenia w Williamsie Radzio pierwotnie zajął drugie miejsce (!) zarówno w sprincie jak i wyścigu głównym, lecz ze względu na karę za kontakt z Olivierem Jasiakiem, w rywalizacji na dystansie 26 okrążeń został zepchnięty poza podium. Nie zmienia to faktu, że bardzo mocno zasilił konto punktowe ekipy z Grove, a konkretnie aż o 18 punktów. Tak znakomity rezultat nie mógł przejść bez echa. Radzio już od Grand Prix Belgii zasili szeregi Red Bulla jako etatowy kierowca Division2, zastępując w tej roli Mateusza Iżyckiego. Mateusz na przestrzeni dwóch rund na drugim szczeblu rozgrywkowym nie zachwycił i teraz będzie starał się odbudować formę na poziomie Division3. Do startu dzisiejszego wyścigu SOL Formula D2 pozostało mniej niż 9 godzin. Czy Oskar Radzio znów włączy się do walki o zwycięstwo? Przekonamy się o 20:00 na kanale Twitch Scigalka.TV!

Przybywając na Spa-Francorchamps spodziewaliśmy się wielkich emocji od pierwszych metrów do samego finiszu i absolutnie się nie zawiedliśmy. Wszystko zaczęło się już w czasówce, gdzie znów ujrzeliśmy kapitalną batalię 4 muszkieterów i tak jak w Wielkiej Brytanii, 2 czołowe linie zamknęły się w 1 dziesiątej sekundy! Pierwsze pole startowe ponownie zgarnął Piotr Stachulec i spokojnie utrzymywał prowadzenie. Wydawało się wręcz, że cały wyścig rozgrywa się pod jego dyktando, a zwycięstwo jest tylko kwestią ukończenia zmagań. As Mclarena otworzył po pit stopie 4 sekundową przewagę nad grupą pościgową złożoną ze Stachury, Łukomskiego, Zamaro oraz Morawiaka. Choć jechał rewelacyjnie, bezbłędnie, jak sam przyznał – to był najlepszy wyścig, jaki tylko mógł przejechać, zwycięstwa nie udało się odnieść. Na pocieszenie Piotr nie dał zrzucić się z podium, ale na konferencji było czuć od niego ogromne rozgoryczenie. Stachulec przed samą metą został przyćmiony przez nowe gwiazdy Ferrari i Alpha Tauri. Kamil Stachura i Szymon Łukomski po raz kolejny pokazali jak ważna w motorsporcie jest współpraca i dzięki wymianie pozycji niemal co okrążenie na prostej Kemmel, zdołali dopaść urzędującego mistrza. Ostateczną batalię wygrał Stachura, jednak drugie miejsce i 18 oczek wystarczyło, aby Łukomski z powrotem został liderem klasyfikacji generalnej!

Drugi tydzień z rzędu zdobywa pole postion! Tuż za nim Franek Morawiak! Transmisja trwa na Twitchu Scigalka_TV!

Lider mistrzostw Piotr Stachulec (McLaren) długo przecierał oczy ze zdumienia, gdy na wyświetlaczu ujrzał końcowy rezultat dzisiejszej próby generalnej. Obrońca tytułu po atomowym okrążeniu był pewny triumfu w kolejnym treningu, jednak na ostatnim kółku Franek Morawiak ujawnił pełnię talentu. Reprezentant Williamsa otworzył dzień wyścigowy w najlepszy możliwy sposób, dystansując mistrza aż o jedną dziesiątą sekundy. Dobrą formę potwierdzili kierowcy z rodziny Red Bulla. Sensacyjny zwycięzca otwarcia sezonu Szymon Łukomski (AT) miał apetyt na podium, jednak tym razem musiał uznać wyższość doświadczonego Przemysława Hubacza (Red Bull). Czy dzisiejszego wieczoru Piotr Stachulec zdoła umocnić prowadzenie w klasyfikacji generalnej? Dziewiętnastu najlepszych simracerów SOL Formula zrobi wszystko, by ostudzić ambicje lidera i zgarnąć na Spa pełną pulę! Do zobaczenia już o 19:45 na Twitchu Scigalka_TV.

Wyścig na Spa-Francorchamps rozgrywany tuż po GP W.Brytanii. W SOL Formula to już tradycja, a tradycje należy kultywować. Po fantastycznym tygodniu zmagań na legendarnym Silverstone pragniemy zobaczyć jeszcze więcej starć koło w koło, nieprzewidywalnych zmian pogodowych i przede wszystkim – zaciętej rywalizacji o każdą pozycję od początku do końca zmagań. Gdzież indziej możemy spodziewać się takich obrazków, jak nie w Belgii? Usytuowany w prowincji Liège obiekt tętni historią motorsportu w nie mniejszym stopniu niż tor pomiędzy hrabstwami Buckingham i Northampton. Można wręcz rzec, że są to tory nierozerwalnie związane z kalendarzem wszystkich serii wyścigowych na świecie, a zwycięstwo na nich, szczególnie w jednym sezonie, to wręcz spełnienie marzeń. Czy jest to marzenie kierowców dywizji 1? Statystyka jest tutaj bezlitosna. Od zwycięstwa Michała Sabały w sezonie 3, żaden przyszły mistrz tu nie wygrywał, a od sezonu 5 nawet nie stanął na podium! Tej passy nie przerwał nawet w minionej kampanii Piotr Stachulec. Tym razem jednak GP Belgii odbywa się od razu po zmaganiach na Silverstone, które padły łupem asa McLarena. 32 punkty zdobyte w Wielkiej Brytanii pozwoliły Piotrowi wspiąć się na fotel lidera klasyfikacji generalnej, jednak jego przewaga nad resztą stawki nie jest duża. 2 Szymon Łukomski traci ledwie 1 oczko, a 3 Przemysław Hubacz jest tylko 12 punktów za liderem. Dystans mniejszy niż jeden wyścig do Stachulca tracą jeszcze Franciszek Morawiak i Kamil Komoń, a do kontrataku po problemach na Silverstone szykuje się Kamil Stachura. Start transmisji GP Belgii w SOL Formula D1 już w najbliższy poniedziałek o 19:45 na Twitchu Scigalka_TV!

GP Wielkiej Brytanii stało w totalnej opozycji do zapowiedzi o festiwalu nowinek strategicznych. Walka na każdym etapie rywalizacji, wzloty i upadki faworytów, a na deser walka o pierwszą lokatę na ostatnim okrążeniu! Bartłomiej Scheller zwycięża na Silverstone po występie kompletnym. Czwarta pozycja w kwalifikacjach do sprintu, w którym konsekwencja dała mu trzeci stopień podium. Główny wyścig to już absolutny popis wszystkiego tego, co Scheller ma najlepsze. Bezbłędne wykorzystanie pomyłek rywali, świetne decyzje strategiczne i rzecz jasna fenomenalne tempo. Droga do zwycięstwa nie była jednak usłana różami. Ostatnie okrążenie zdecydowało o końcowym rozstrzygnięciu, z którego Scheller wychodzi z tarczą pokonując… Olafa Cygana! Objawienie, talent, czy fenomen. To najczęściej używanie słowa do określenia postawy rezerwowego. Drugi wyścig i druga zdobycz punktowa. Tym razem o wiele większa, bo aż 25-cio punktowa (7+18). Druga pozycja w sprincie była jasną deklaracją walki o zwycięstwo w wyścigu. Tak też się stało, Cygan niczym cień podążał za Schellerem, którego udało mu się wyprzedzić na kilka okrążeń przed metą. Utrzymanie tempa lidera McLarena przyniosło braki ERS w kluczowym momencie. Pustki w baterii okazały się gwoździem do trumny kiedy Scheller mógł skorzystać z dodatkowej mocy. Na trzecim miejscu Bartosz Janikowski za sterami Mercedesa. Nowy (!) lider klasyfikacji generalnej może pluć sobie w brodę, bo wszystkie znaki na niebie wskazywały na niego jako głównego faworyta do zwycięstwa w wyścigu po triumfie w sprincie. Niestety kolizja w walce z jednym z rywali poskutkowała obrotem i operacja „zwycięstwo” zamieniła się w „minimalizowanie strat”, które zakończyły się sukcesem. Trzecia pozycja i plastron lidera składają się na bardzo udany tydzień!

Po wymuszonej przerwie wracamy do ogromnych emocji w piątkowe wieczory. Legendarny tor Silverstone to gwarant fascynującej walki i nieprzewidywalnych wyników. Każdy z zespołów nie chce dopuścić do oddania wyników wyścigu w ręce losu, więc przygotowania do GP Wielkiej Brytanii trwały od kilkunastu dni! Wizyta na Wyspach z pewnością stanowi jeden z najważniejszych przystanków dla Aston Martina. Bezdyskusyjni kandydaci do walki o najwyższe laury rozpoczęli sezon zgodnie z planem. Drugie miejsce na podium Oskara Radzio oraz czwarta lokata Oliwiera Wowrzyka (REZ) dają na ten moment prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów oraz przewagę czterech punktów nad Red Bullem. Nie sposób nie wspomnieć o austriackiej ekipie. To przecież jej bolid prowadzony przez nieśmiertelnego Kamila Dziuka zdobył pierwsze miejsce na rozpoczęcie zmagań. Znak dla rywali? Z pewnością. Red Bull staje się szansą na przełamanie hegemonii Aston Martina i okazją na niezapomniane emocje. Najbardziej przewidywany obraz dzisiejszego ścigania? Zapewne „pociąg” DRS, który wyeksponuje kunszt strategiczny inżynierów. Zwróćcie uwagę na każde posunięcie strategiczne, bo najmniejsze decyzje mogą mieć kluczowy wpływ na losy wyścigu. Wracamy! GP Wielkiej Brytanii SOL D3 już dzisiaj o godzinie 19:00, tylko na ŚcigałkaTV!

Tak samo jak zbawił Ferrari, Piotr Stachulec uszczęśliwia fanatyków McLarena, zaliczając w Wielkiej Brytanii weekend niemalże idealny: Pole position i zdobyte 32 na 34 punkty za sesje wyścigowe. Czego chcieć więcej? Więcej z pewnością chciał zdobyć Przemysław Hubacz, lecz tym razem jego szarża na finiszu została powstrzymana. 6 w czasówce i 11 w sprincie zawodnik w wyścigu głównym znów bez przeszkód odrabiał pozycję, choć na mecie przegrał pojedynek o P2 z Kamilem Komoniem Stachulec nie mógł wyobrazić sobie lepszych okoliczności zwycięstwa: Łukomski, ze względu na karę czasową, wyścig główny skończył na 5 miejscu, tuż za rewelacyjnym Igorem Piaseckim, zaś Kamil Stachura z Silverstone nie wywozi nawet punktu!

Rafał Szołtysek popisał się anielską cierpliwością. Mimo problemów na treningach, przeciętnych kwalifikacji oraz kłopotów podczas sprintu, był w stanie wygrać wyścig. Spora w tym zasługa szczęśliwych okoliczności na torze oraz tytanicznej pracy kolegi zespołowego – Sebastiana Bobka – ale jednak Rafał pokazał opanowanie w kryzysowych momentach i coraz pewniej rozsiada się w fotelu lidera klasyfikacji generalnej. Zaraz za Rafałem na metę wjechał Oskar Radzio, który w wywiadach podkreślał swoje … rozczarowanie. Mimo, że Oskar był dziś rezerwowym w Williamsie, to już w kwalifikacjach pokazał, że będzie walczyć o zwycięstwo. Jednak kolizja w trakcie wyścigu sprawiła, że tempo jego bolidu było niewystarczające w końcówce, ale i tak to był wielki dzień dla tego utalentowanego zawodnika. Na podium wyścigu głównego zabrakło Jakuba Kozłowskiego, który o najniższy stopień podium walczył do samego końca z Pawłem Maliszewskim i Sebastianem Bobkiem. Kuba zajął jednak 3 miejsce w ogólnym wyniku weekendu, co musi uznać za sukces, bo do pewnego momentu tak wysoka lokata wydawała się być poza jego zasięgiem. Nie sposób jednak wymienić wszystkich bohaterów dzisiejszego wieczoru, bo każdy z kierowców dawał z siebie wszystko, co przełożyło się na tak kapitalną rywalizację na torze.

Rafał Szołtysek kontra Kuba Kozłowski – jakby nie spojrzeć na GP Bahrajnu w SOL Formula Divison2, ich pojedynek był motywem przewodnim inauguracji sezonu. Pierwszą rundę o włos wygrał Szołtysek, który drogę do triumfu w debiucie utorował sobie dopiero po twardej walce na ostatnim okrążeniu. W trakcie weekendu sprinterskiego w Wielkiej Brytanii doczekamy się kolejnej odsłony ich batalii? Na Silverstone zbudowanie dużej przewagi nad rywalami jest zdecydowanie trudniejsze niż w Bahrajnie. Sakhir International Circuit charakteryzują długie proste przedzielone zakrętami typu stop&go. Brytyjski klasyk to z kolei wyspiarska świątynia prędkości, na której liczy się przede wszystkim zwinność bolidu w szybkich łukach. Co jednak najważniejsze, przez 70% okrążenia kierowcy pokonują Silverstone z gazem wciśniętym w podłogę, a to kluczowy czynnik w utrzymaniu nikłej odległości do poprzedzających bolidów. Aspekt ten, o czym przekonaliśmy się w dywizji pierwszej, pozytywnie wpływa na ilość manewrów wyprzedzania. Jest nawet w stanie utworzyć kontrast pomiędzy krajobrazem kwalifikacji i wyścigu, na co z pewnością liczą zawodnicy brytyjskich stajni. W Bahrajnie ich honoru godnie bronił jedynie Antoni Olejniczak, lecz jego maximum okazała się 7 lokata. O zawodnikach Astona Martina oraz Williamsa lepiej nawet nie wspominać, dlatego tym bardziej oczekujemy od nich pełnej metamorfozy, a przynajmniej mobilizacji. Wszak najlepszą drogą do zapomnienia jest pamięć! Aby nikt nie zapomniał przypominamy, że dzisiejsza transmisja na kanale Twitch Scigalka_TV wystartuje o godzinie 20:00. Do zobaczenia!

Mistrz 9. sezonu powetował sobie niepowodzenia sprzed paru tygodni. W Bahrajnie aktualny mistrz SOL Formula zgarnął zaledwie 12 punktów, ale dziś od pierwszego wyjazdu na tor było widać w jego zachowaniu olbrzymią mobilizację. Najpierw wygrał kwalifikacje, a następnie zajął P2 w pierwszym w dziejach naszej ligi wyścigu sprinterskim. Główny wyścig wygrał dzięki konsekwentnej jeździe i strategii, która pozwoliła mu pokonać głównego konkurenta – Szymona Łukomskiego. Od pewnego momentu wydawało się, że największym problemem dla kierowcy McLarena będzie Kamil Komoń. Ten był od samego początku nastawiony na szybki ostatni przejazd na miękkiej mieszance. Ta strategia zaprowadziła ostatecznie jego czerwony bolid na miejsce numer dwa. Kibice Ferrari mają na pewno powody do zadowolenia, bo ich ulubieniec wywalczył pierwsze w tym sezonie podium dla zespołu oraz zainkasował swoje pierwsze punkty w rozgrywkach. Podium uzupełnił Mr. Consistency czyli Przemysław Hubacz, dla którego był to już 16 wyścig (!) z rzędu z punktami w rozgrywkach najwyższego splitu. Lider Red Bulla miał zdecydowanie apetyt na więcej, gdyż do samego końca naciskał Kamila Komonia i uznał jego wyższość dopiero po przekroczeniu linii mety, najpierw zaliczając pasjonujący pojedynek do ostatniego zakrętu!

Zawodnik McLarena nie zdołał jednak obronić 1 pola startowego w sprincie i w wyścigu głównym wystartuje tuż za Szymonem Łukomskim. Transmisja trwa na Twitchu Scigalka_TV.

Powiedzieć, że Adrian Piekarek zaliczył słabe wejście w 10 sezon SOL Formula Division1, to jakby nic nie powiedzieć: Ledwie P15 w kwalifikacjach, słabe tempo wyścigowe i przede wszystkim – wyścig zakończony kolizją z Tomaszem Łobodźcem. A trzeba pamiętać, że to 4 zawodnik poprzedniej kampanii! Adrian o falstarcie na pustyni Sakhir stara się jak najszybciej zapomnieć i robi to w najlepszy możliwy sposób – drugi raz z rzędu melduje się w czołowej dwójce przed czasówką. Swą wysoką formę sygnalizuje również Franek Morawiak. Oczywiście to tylko trening i do czasu rozpoczęcia zmagań pozostało jeszcze kilka godzin, jednak Franek 3 raz z rzędu legitymuje się jednym z 5 najlepszych czasów porannej sesji. Przypadek? Nie sądzę. Po zdobyciu 2 miejsca w Bahrajnie Morawiak zwietrzył szansę i zamierza wykorzystać swoje momentum do granic możliwości! Główni bohaterowie rywalizacji na Półwyspie Arabskim z pewnością nie będą bezczynnie przyglądać się walce o zwycięstwo, jednak czy tak jak prognozował Mateusz Zieliński, triumf Szymona Łukomskiego na inaugurację w Bahrajnie to początek królewskiego marszu w wykonaniu zawodnika stajni z Faenzy? Zapraszamy na 19:45 na Twitch Scigalka_TV!

Europejskie tournée w jubileuszowym sezonie SOL Formula nie mogło rozpocząć się w innym miejscu. Nasza podróż po klasykach starego kontynentu wystartuje w miejscu, gdzie zaczęła się cała historia królowej motorsportu i choć Silverstone przeszło szereg zmian na przestrzeni ponad 70 lat, majestatu i statusu legendy nic mu nie odbierze. W historii Divison1 z kolei nikt nie odebrał jak dotąd triumfu na wyspach brytyjskich przyszłemu czempionowi. Niezależnie od tego w którą kampanie spojrzymy – gdy w kalendarzu została umieszczona runda na Silverstone, jej zwycięzca ZAWSZE zakładał mistrzowską koronę. Czy tak będzie i tym razem? Nie da się ukryć, że w ostatnich 2 sezonach tytuł dla triumfatorów GP Wielkiej Brytanii tańczył na ostrzu noża do samego końca rozgrywek. W kampanii numer 10 nie zapowiada się na zmianę scenariusza: Po zaciętej rywalizacji o wygraną w Bahrajnie, czekamy na kolejne odsłony batalii Łukomski-Stachulec-Stachura. Choć były to najjaśniej święcące gwiazdy wieczoru na Sakhir, nie mogą stracić czujności. Szczególnie uważać muszą na przedstawiciela gospodarzy wyścigu na Silverstone, Franka Morawiaka. Forma zawodnika Williamsa wydaje się cwałować na Mount Everest i z pewnością w Wielkiej Brytanii zrobi wszystko, by to potwierdzić! Podobnie jak GP Bahrajnu, najbliższy wyścig również został objęty patronatem! Tym razem premię dla kierowców oraz widzów na Twitchu przygotował jeden z naszych partnerów – Gametoon Polska, telewizja graczy i fanów rywalizacji esportowej. Oprócz specjalnej nagrody dla zwycięzcy rundy, podczas poniedziałkowej transmisji do zgarnięcia będzie specjalna premia dla widzów.

Zwycięstwo Szymona Łukomskiego (AT) przebudziło zespół McLarena ze snu o łatwym zdominowaniu reszty stawki. Pomimo dobrej dyspozycji, broniący tytułu Piotr Stachulec (MCL) uplasował się w Bahrajnie tuż za podium i już od samego początku zmuszony jest nadrabiać straty do rywali. W dzisiejszej próbie generalnej mistrz SOL pokazał konkurentom, która lokata w wieczornym wyścigu interesuje go najbardziej. Druga lokata Adriana Piekarka uspokoiła fanów Red Bulla. Po ubiegłotygodniowym falstarcie „król czasówek” wrócił do korzeni i wykręcił świetny czas, finiszując tuż przed sensacyjnym laureatem podium w GP Bahrajnu – Franciszkiem Morawiakiem (Williams) Nocny wyścig w Abu Dhabi nieodłącznie kojarzymy z finałem sezonu. Czy mistrzowska aura wpłynie dziś na najlepszych zawodników SOL Formula? Do zobaczenia o 19:45 na Twitchu Scigalka_TV!

Jakub Pres (SOL News) – Po świetnym zaprezentowaniu się w eliminacjach, naturalną koleją rzeczy stałeś się jednym z czarnych koni 10 sezon SOL Formula. W kwalifikacjach chyba jednak przytłoczył cię Twój wynik z baraży? Ernest Ścibek (Alpine) – Ciężko powiedzieć, czy przytłoczył. Zdaje sobie doskonale sprawę, że moje tempo kwalifikacyjne mocno odbiega od wyścigowego i nie będę zaskoczony, jeśli będę startował z odległych pozycji przez większość sezonu. Szczególnie, że w dywizji 1 ściga się polska czołówka. Na szczęście pole do poprawy jest duże i mam nadzieję, że w tym sezonie zaliczę postęp w tej materii. JP – W wyścigu poszedłeś na żywioł i bardzo się to opłaciło – ryzykowna, ale ostatecznie kapitalnie wykorzystana strategia medy-softy wywindowała Cię z 13 na 6 miejsce. Chyba przyniosła Ci sporo frajdy? EŚ – Zdecydowanie. Od samego początku chcieliśmy pojechać tak agresywną strategię. Zaskoczyło mnie to, że mimo wysokiego zużycia opon pośrednich, nadal mogłem utrzymywać wysokie tempo i trzymać się blisko poprzedzających mnie rywali. Łagodnie obchodzę się z oponami i mam nadzieję, że wykorzystam to na dystansie całego sezonu JP – Zostajemy na półwyspie Arabskim przez kolejne 2 tygodnie. Gdzie pewniej się czujesz? Abu Dhabi, czy Losail? EŚ – Raczej Losail, mimo iż jest to nowy tor, na którym nie przyszło mi jeszcze rywalizować. Ciężko będzie na obu obiektach, niemniej liczę na to, że uda mi się dobrze zapunktować. Najważniejsza jest regularność, nieważne na jakim torze jedziesz.

Można by było rozpocząć od parafrazy znanego powiedzenia: “jadą wszyscy, ale wygrywa zawsze Aston Martin”. Brytyjska ekipa opanowała ostatnie wydarzenia w SOL D3. Wliczając poprzedni sezon, Aston zwyciężył w 10 wyścigach z rzędu, co stanowi absolutny rekord SOL. Oskar Radzio napisał pierwszy rozdział swojego kawałku historii w ekipie z Silverstone i wysłał jasny sygnał rywalom. Chaos i genialna walka na piątym okrążeniu wyścigu spowodowała niemałe zamieszanie w stawce, z którego skorzystał Kamil Dziuk, który niczym słynne Cabernet Sauvignon zdaje się być lepszy z każdym kolejnym dniem pomimo upływającego czasu. Z wysokiego “C” zmagania rozpoczyna lider Mercedesa, czyli Bartosz Janikowski. Świetne kwalifikacje poszły w parze z udanym wyścigiem i zaowocowały zdobyciem brązowego medalu. Dobre wejście w sezon kluczem do dalszych sukcesów? Warto wspomnieć o udanym występie Macieja Ślusarczyka, który trwający sezon D3 uważa za przygotowania do powrotu na szczyt. Piąte miejsce napawa optymizmem na dalszą część zmagań. Na lepszy wynik liczył Bartłomiej Scheller, który jest zdobywcą pierwszego Pole Position w sezonie. Błędy w wyścigu zapewniły siódmą lokatę i masę materiału do analizy. Kamery SOL opuszczają tor Sakhir i udają się do Abu Zabi, aby rozpocząć kolejny tydzień wyścigowy na torze Yas Marina. Do zobaczenia!

Zjeść ciastko i mieć ciastko. Z teoretycznego punktu widzenia wydaje się to niemożliwe, jednak zwrot ten idealnie pasuje do inauguracji sezonu w wykonaniu Szymona Łukomskiego. Debiutujący w SOL Formula zawodnik wygrał w bezpośrednim pojedynku z Piotrem Stachulcem i Kamilem Stachurą, a Ci, zdaniem sędziów, za ostrą walkę między sobą zasłużyli na 3 sekundy kary. Tym sposobem po pierwszej rundzie sezonu 10 Łukomski ma 13 i 15 punktów przewagi nad swymi najgroźniejszymi rywalami wyścigu w Bahrajnie. „Wierzyć można i to nic nie kosztuje”, że kara nałożona po wyścigu podziała na Stachurę i Stachulca jak płachta na byka. Sezon jest oczywiście długi, jednak im więcej potknięć, tym ciężej będzie włączyć się do walki o mistrzostwo. Na kolejną stratę punktów nie może sobie pozwolić szczególnie Piotr, który tuż po wyścigu w Bahrajnie zapowiedział nieobecność w Katarze. Mimo iż Łukomski, Stachura i Stachulec zdystansowali w Sakhir resztę stawki, w Abu Dhabi czołówka może wyglądać zgoła inaczej. Mając w pamięci rywalizację z poprzedniego sezonu, nie wolno pominąć nam Przemka Hubacza oraz Eryka Szymańskiego – duetu, który finiszował na pozycjach 1-2. Szymańskiemu przebudowana Yas Marina ewidentnie przypadła do gustu, albowiem pudło ustrzelił tam zarówno w 9, jak i 8 sezonie, gdy zmagał się z lekko uszkodzonym bolidem! Czy Łukomski podąży szlakiem wytyczonym przez Stachulca i zaliczy piorunujące wejście do SOL Formula Divison1? Transmisja z GP Abu Dhabi już w najbliższy poniedziałek o 19:45 na kanale Twitch Scigalka_TV. Do zobaczenia!

Po długim okresie wypoczynku nadszedł czas ciężkiej pracy. „Piaszczyste piekło”, czyli wymagający tor Sakhir w Bahrajnie otworzy bramy do padoku jako pierwszy w kolejnym sezonie zmagań SOL D3. Mówi się, że „nieważne jak kto zaczyna, ważne jak kończy” jednakże jesteśmy przekonani, że pierwsza runda zmagań będzie niosła za sobą największy ciężar emocjonalny. Nowe twarze i powroty znanych naszej widowni zawodników są wpisane w cykl zmagań trzeciej dywizji SOL Formula. „Bomba” do zakrętu pierwszego? Kamil Dziuk! Legenda Division 1 po raz kolejny próbuje swoich sił w SOL, tym razem w Red Bullu. Maciej Ślusarczyk, to kolejny z byłych zawodników królowej SOL Formula. Odbudowa dawnej dyspozycji, czy spokojne zejście ze sceny? Tego nie wiemy, jednak jesteśmy przekonani, że wraz z Bartłomiejem Schellerem stworzą konkurencyjny duet w pomarańczowej części gridu. Wśród znanych nazwisk znajdują się dodatkowo Marcel Wieciech (Williams), Dawid Zientała (Red Bull), czy Szymon Uhle (AlphaTauri). Aston Martin raz. Aston Martin dwa. Aston Martin trzy? Brytyjska ekipa zdominowała rywalizację w SOL D3 zdobywając dwa razy pod rząd mistrzostwo konstruktorów. Czy duet Piekarczyk-Radzio dopisze swój rozdział do bogatej historii zespołu z Silverstone? Na kolejny udany sezon liczy Michał Irzyński, czwarty zawodnik ostatnich zmagań. Transfer do Ferrari można odbierać jako awans, który z pewnością był podparty świetnymi wynikami. Nowe twarze, nowe wyzwania, nowa rywalizacja ale te same, genialne, emocje. GP Bahrajnu SOL Formula Division 3 już dzisiaj o godzinie 19:00 na ŚcigałkaTV!

Dwie doby po fantastycznej inauguracji w dywizji 1, na pustyni Sakhir znów emocjonowaliśmy się walką do samej mety. Tym razem w świetle reflektorów najjaśniej błyszczały gwiazdy Kuby Kozłowskiego oraz Rafała Szołtyska, którzy rywalizowali o pierwszą wygraną w sezonie na dystansie całego wyścigu. Pole position padło łupem mistrza SOL Formula Divison 3, który pokonał drugiego Szołtyska o ponad 2 dziesiąte sekundy. W tempie wyścigowym różnica była już minimalna, o ile w ogóle istniała. Kuba i Rafał jechali niemal zsynchronizowani, lecz co najważniejsze – nie wdawali się w niepotrzebne boje, dzięki czemu z każdym okrążeniem ich przewaga nad resztą stawki tylko rosła. Kozłowski miał jednak taktyczną przewagę nad Szołtyskiem. Na 3 miejscu podążał jego partner z zespołu, Olivier Jasiak, który z czołowej trójki jako pierwszy zameldował się w boksie. Mimo iż zjechał 2 okrążenia wcześniej od Rafała, Olivier nie zdołał złapać się nawet w odległość DRS za Szołtyskiem. Zawodnik Alfa Romeo Sauber mógł więc w spokoju skupić się na liderze wyścigu i korzystać z przewagi świeższych opon. Na prowadzenie wyszedł już na 19 okrążeniu, lecz Kozłowski nie zamierzał poddać się bez walki. Kierowca Haasa utrzymywał tempo Rafała i na ostatnim okrążeniu stoczył z nim pasjonujący, a zarazem twardy pojedynek o zwycięstwo. Na metę wjechał 6 setnych za Szołtyskiem, lecz kierowca stajni z Hinwil złapał 3 sekundy kary za przekraczanie limitów toru. Inna sprawa, że Kozłowski w zdobyciu „czasówki” wydatnie Rafałowi pomógł. O odwołaniu kary zadecydują już sędziowie, a póki co to Kuba figuruje jako triumfator GP Bahrajnu!

Typowany na czarnego konia mistrzostw Szymon Łukomski w Bahrajnie potwierdził pokładane w nim nadzieje i bez żadnych sentymentów sięgnął po najwyższe laury! Stachulec rzecz jasna nie oddał zwycięstwa bez walki, lecz podczas starcia z Szymonem uszkodził przednie skrzydło, co kosztował go triumf na pustyni Sakhir. W walce ze Stachulcem czynny udział brał również Kamil Stachura, który do końca próbował odebrać mu 2 miejsce. Kamil i Piotr podczas walki pozwolili sobie na wiele, a zdaniem sędziów nawet na zbyt wiele. Po wyścigu dyrekcja wyścigowa nałożyła na każdego z nich 3 sekundy kary, co wprowadziło na podium Morawiaka i Hubacza. Pełne wyniki do obejrzenia na naszym fanpage’u.

Tor w Bahrajnie, który spotkał zaszczyt inauguracji sezonu 10, już o 20:00 ujrzy pierwszą próbę siły nowych i starych zawodników, gwiazd wschodzących i tych nieco przygasłych, które marzą o występach w elicie polskiego simracingu. W tym sezonie z pewnością panuje nieco większa stabilizacja i równowaga między zawodnikami debiutującymi w Division 2, a tymi, którzy o awans do Divison 1 powalczą już drugi, czy nawet trzeci sezon z rzędu. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na dwie nowe twarze drużyny HAAS, Oliviera Jasiaka i Jakuba Kozłowskiego. Już w zeszłym sezonie odnosili zwycięstwa na tym poziomie jako kierowcy rezerwowi, jednak czy to wystarczy, aby walczyć o najwyższe pozycję na dystansie całej kampanii, a co za tym idzie, utrzymać stajnię z Kaanapolis na piedestale drugiej dywizji? Widzom szukających wyżej wspomnianej stabilizacji pragniemy przekazać, że w tym sezonie zobaczymy dobrze znanych kierowców z poprzednich kampanii, takich jak Szymon Mrochem, Antoni Sokołowski czy Szymon Szczepanik – nowy lider Red Bulla. Do stawki dołączają również spadkowicze SOL Formula Divison 1: Paweł Maliszewski, Wojciech Urban i Tymon Lewandowicz, a po sezonie nieobecności, do Divison 2 wraca weteran SOL Formula, Andrzej Magiera-Gorzka! Nam nie pozostaje nic innego, jak zaprosić Państwa na godzinę 20:00 na nasz kanał na Twitchu Scigalka_TV. Do usłyszenia!

Jakub Pres (SOL News) – Nie był to dla Ciebie najłatwiejszy debiut w najwyższej dywizji SOL Formula, Kamilu. Twoje wyjście z Q1 i Q2 do końca tańczyło na ostrzu noża, zaś w Q3 zanotowałeś jedynie 8 czas. Odczuwałeś presję związaną z powrotem do absolutnego polskiego topu? Kamil Komoń (Ferrari) – Spodziewałem się, że nie będzie lekko. Reszta stawki prezentuje bardzo wysoki poziom. Ledwo bo ledwo, ale zdołałem wydostać się z dwóch pierwszych części, choć nie było to łatwe zadanie. Dopiero w ostatniej chwili tych sesji udało mi się poprawić swoje czasy. Tempo kwalifikacyjne nie było dzisiaj moją mocną stroną, lecz teraz wiem nad czym muszę szczególnie popracować przed kolejnymi rundami. JP – Początek wyścigu wyglądał już zdecydowanie lepiej – uniknąłeś chaosu, który rozegrał się przed twoimi oczami i awansowałeś na 5 miejsce. Na 4 kółku jednak zupełnie straciłeś tempo. Co się stało? Uszkodzenia bolidu, awaria sprzętu? KK – To prawda – na samym początku udało mi się uniknąć kontaktu i kolizji z innymi kierowcami, dzięki czemu awansowałem na 5 lokatę. Był to bardzo dobry start z mojej strony. Na 4 okrążeniu jednak kierowca przede mną (Szymon Wiatr) popełnił spory błąd w 1 zakręcie, a ja nie zdążyłem zareagować i uszkodziłem sobie przednie skrzydło, choć kontakt był minimalny. To niedorzeczne, jak kruche są obecne konstrukcje. JP – Mimo iż ledwie przez kilka okrążeń, trzymałeś się w ścisłej czołówce. Z jakim nastawieniem podejdziesz do kolejnych rund? KK – Nie awansowałem do Divison 1, by z pierwszej ręki obserwować walkę o mistrzostwo. Zamierzam się do niej włączyć, a GP Bahrajnu tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jestem do tego zdolny!

Forma z baraży została potwierdzona. Szymon Łukomski podjął rękawicę rzuconą przez Piotra Stachulca i już w kwalifikacjach pokonał urzędującego mistrza dywizji 1. Zarówno w kwalifikacjach, jak i wyścigu, różnica między walczącym duetem była minimalna. Można wręcz rzecz, że byliśmy świadkami niemal doskonałej partii szachowej rozgrywanej przez dwóch arcymistrzów. Tym razem górą był Szymon, a ich pojedynek zapowiada się na motyw przewodni 10 sezonu SOL Formula! W pewnym momencie wydawało się jednak, że to Piotr zaszachował swojego oponenta. Kierowca McLarena zjechał dwa okrążenia później od rywala z Alpha Tauri i choć na wyjeździe z boksu jego strata do Szymona wynosiła 4 sekundy, dystans topniał w oczach. Nie pomogła nawet wspaniała współpraca na linii Łukomski-Stachura! Stachulec wyścigu nie przegrał jednak na finiszu, a na przedostatnim okrążeniu, gdy uszkodził swój przedni spojler o tylne skrzydło bolidu Alpha Tauri. Pomimo minimalnego defektu, Piotr zdołał obronić drugą lokatę. Obronił ją przed ostatnim z głównych bohaterów spektaklu na pustyni Sakhir. Czołowa trójka kwalifikacji była identyczna również na mecie wyścigu i to w niezmienionej kolejności! Nie oznacza to jednak, że Kamil statystował jedynie Łukomskiemu i Stachulcowi. Absolutnie temu zaprzeczamy! Choć wydaje się, że popełnił najwięcej błędów na przestrzeni całego wyścigu, Kamil do końca walczył o najwyższe laury, a 3 miejsce na koniec wyścigu przyjął jako porażkę.

Piotr Stachulec i Szymon wiatr na czele porannej sesji treningowej… Skąd my to znamy? Najwyraźniej trend zapoczątkowany przez Jakuba Zimmera: po odejściu z Ferrari stajesz się jeszcze szybszy, w SOL Formula Division 1 jest wciąż żywy. Piotr na samym szczycie stawki rozsiadł się dosyć wygodnie, pokonując Szymona o niemal 1 dziesiątą sekundy. Tuż za plecami nowego nabytku Mercedesa uplasował się aktualny kierowca legendarnej, włoskiej stajni. Kamil Stachura, który w poprzednim sezonie wreszcie przełamał passę fatalnych inauguracji sezonu, od samego początku zamierza naciskać na obecnego czempiona. Konkurencja w tym sezonie wydaje się nieprawdopodobnie silna, więc 10 sezon SOL Formula D1 to perfekcyjny test charakteru dla młodego, choć już doświadczonego zawodnika. A jak na treningu poradziły sobie gwiazdy baraży? Cytując klasyka, “no tak średnio bym powiedział”. Nie licząc Bartosza Zamaro, który w eliminacjach walczył o utrzymanie w najwyższej dywizji, w czołowej dziesiątce figurują jedynie dwa nazwiska: Łukomski i Piasecki. Czy to sprawia, że powinniśmy martwić się o formę Ścibka, Rzeszuta czy Trzeciaka? Jeśli już, to tylko delikatnie. Należy pamiętać, iż na start poprzedniego sezonu w top10 pierwszych dwóch sesji treningowych zabrakło obrońcy tytułu – Olafa Soćko, który we Włoszech i Francji finiszował kolejno na 5 i 3 miejscu. Odliczamy godziny do startu 10 sezonu SOL Formula Divison 1. Czy doczekamy się zmiany warty? A może Stachulec dalej będzie kroczyć mistrzowską ścieżką? Tego nie można przegapić! Transmisja z GP Bahrajnu już dziś na Twitchu Scigalka_TV. Do zobaczenia o 19:45!

Stawka pierwszego wyścigu nowej odsłony SOL Formula rośnie za sprawą partnera rundy,ENDORFY Polska. Poznaliśmy już giveaway dla fanów, zaś na najlepszego zawodnika otwarcia sezonu czeka specjalna premia w postaci gamingowej myszki LIX Wireless. Dajcie znać w komentarzach, który kierowca Waszym zdaniem wyjedzie z Bahrajnu z nową myszką w bagażu podręcznym. Do zobaczenia o 19:45 na Twitchu Scigalka_TV!

Tak samo jak w poprzednim sezonie, marka ENDORFY została patronem inauguracyjnej rundy SOL Formula Divison 1! Tym razem do zgarnięcia w trakcie poniedziałkowej transmisji będą słuchawki VIRO. Forma zgłoszenia do konkursu pozostaje bez zmian: Podczas transmisji na Twitchu w okienko chatu trzeba będzie wpisać specjalne hasło. Twoje konto zostanie automatycznie zakwalifikowane do losowania, którego wyniki ogłosimy tuż po zakończeniu wyścigu. Hasło dostępne będzie w tytule transmisji na Twitchu. Do zobaczenia już jutro! Od startu nowego sezonu dzielą nas nieco ponad 24 godziny!

Wydawać by się mogło, że dołączenie do najwyższego splitu SOL Formula to jedynie kolejny etap kariery dla jednego z najszybszych simracerów w Polsce… Jednak czy to wystarczy, by nie odczuwać presji? Zapraszamy na pierwszy odcinek z serii „One Shot” w sezonie 10! Film można zobaczyć na naszym fanpage’u – tutaj! SOL Formula D1 GP Bahrajnu już w poniedziałek o 19:45. Do zobaczenia na Twichu Scigalka_tv!

Po długich i produktywnych wakacjach, SOL Formula rozpoczyna jubileuszową trasę koncertową! Pierwsze starcie najszybszych kierowców w Polsce odbędzie się na piekielnych piaskach pustyni Sakhir w Bahrajnie. Sam obiekt niezwykle ciężko scharakteryzować – patrząc na niego z lotu ptaka może się wydawać, że wymagany jest niski docisk. Jednak nowe, bardzo ospałe w wolnych zakrętach, konstrukcje, wymuszają masę kompromisów. Niewykluczone zatem, że poza wysokim profilem aerodynamicznym bolidów, zawodnicy dadzą nam pokaz sztuki driftowania. Faworyci zmagań w Bahrajnie wydają się być znani. Powołując do życia duet Stachulec-Rzeszut, Zak Brown wysłał całej stawce jasny sygnał: Podwójna korona. Nie jest to jednak cel zarezerwowany tylko i wyłącznie dla stajni z Woking. Pomimo ogromnej radości na koniec poprzedniego sezonu, Ferrari jest żądne vendetty na Piotrze za przejście do odwiecznego rywala. Pomóc w tym zadaniu mają Stachura oraz Komoń, którzy na papierze mają wszystko, by podjąć rzuconą przez McLarena rękawicę. Walce gigantów nie zamierza przyglądać się inna, uznana stajnia. Po rozczarowującym sezonie z braćmi Soćko, Alpine sięgnęło głęboko do kieszeni i tak jak w kampanii numer 8, zakontraktowało zwycięzce baraży. Dwa sezony temu Eryk Szymański o włos przegrał mistrzostwo z Olafem Soćko. Czy w tym sezonie podobny los spotka Ernesta Ścibka? Przed nami 3 miesiące ekscytującej rywalizacji! Podobnie jak w poprzedniej kampanii, patronem pierwszej rundy SOL Formula D1 została marka Endorfy Polska – producent akcesoriów gamingowych! I dokładnie tak jak w poprzednim sezonie, podczas transmisji wyścigu Division 1 w najbliższy poniedziałek o godzinie 19:45, do zgarnięcia będzie giveaway. Stay Tuned!

Ostatni news karuzeli transferowej dotarł do nas prosto z Brackley: nowym partnerem drużynowym Eryka Szymańskiego będzie Szymon Wiatr. Obaj kierowcy zaliczyli miniony sezon do kategorii nierównych, nie wykorzystując pełnego potencjału swojego talentu. Broniący barw Mercedesa Szymański na dobre rozkręcił się dopiero w drugiej części rozgrywek, po zakończeniu maratonu związanego z przygotowaniem do matur. Odwrotną drogę przeszedł Wiatr – początkowa seria dobrych wyścigów nie doczekała się powtórki na finiszu S9. Powracający po dyskwalifikacji zawodnik nadal nie wrócił do dawnej formy, gdy rozpychał się łokciami w bitwie o mistrzostwo SOL Formula. Kolejną z przyczyn niedosytu Mercedesa była czwarta pozycja w mistrzostwach konstruktorów. Ledwie czwarta pozycja, albowiem zespół z siedzibą w Brackley przed sezonem był typowany jako pewniak do walki o tytuł. Przed kampanią 10 „Srebrne Strzały” na nowo muszą znaleźć swoją tożsamość i określić sportowe cele. Mistrzostwo, czy tylko środek stawki? Rozwiązanie zagadki zależy od samych zawodników, którzy już za niecałe 2 tygodnie będą musieli wrócić do życiowej formy.

Zaskakująca decyzja o odejściu Stachulca z Ferrari otworzyła karuzelę transferową, zaś dzisiejsza prezentacja składu McLarena wyjaśniła ostatnie elementy układanki. Urzędujący mistrz przechodzi do ostatniej drużyny minionego sezonu? Na pierwszy rzut oka brzmi to szokująco, jednak McLaren w SOL Formula to marka znacznie większa niż jednorazowa wpadka w postaci statusu czerwonej latarni ligi. Utytułowana firma przeszła w trakcie S9 gruntowne zmiany organizacyjne, dość szybko koncentrując się na przygotowaniach do jubileuszowego sezonu 10. Dlaczego Stachulec przyjął tę ryzykowną propozycję? Źródła donoszą, że kluczowe znaczenie miała prezentacja wyników pierwszych testów nowej konstrukcji stajni z Woking, która ponownie ma potencjał do walki o najwyższe cele. W bitwie o odrodzenie McLarena do Stachulca dołączy doskonale znany fanom esportu F1 Jakub Rzeszut. Były zawodnik Haas F1 Esports i weteran PFS oraz ERS to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w Polsce. W minionym sezonie współpracował ze Stachulecem jako inżynier Ferrari, dlatego spotkanie tych gwiazd w jednym garażu trudno uznać za przypadek. Rzeszut jest kolejnym na gridzie SOL Formula reprezentantem stajni Simracing Dream, w ramach której pracuje nad rozwojem talentu Igora Piaseckiego (Alpine)

Gdy jeżdżący w Twoim zespole wicemistrz SOL odwiesza kask na kołek, wiesz że czeka Cię spory ból głowy. Rok temu po transferze do AR Zabagło dość nieoczekiwanie zaczął przeżywać drugą sportową młodość, kończąc zmagania o włos od tytułu mistrza. Fiasko w walce ze Stachulcem w połączeniu z innymi czynnikami spowodowało, że były czempion zdecydował się na urlop od esportu F1. Twarzą stajni z Hinwil staje się zatem niezwykle popularny Bartosz Zamaro, słynny ze zwycięstwa w Le Sarthre 24h i GP Arabii Saudyjskiej w ciągu 48 godzin. Magii dodaje fakt, że był to pierwszy triumf w karierze zawodnika. W innych występach nie było już niestety tak kolorowo, jednak Zamaro wciąż jest kierowcą w fazie kształtowania. Apetyt na pozycję lidera ma nowy nabytek Alfy Romeo, czyli Kacper Trzmiel. Pozyskany z Williamsa były mistrz F2 zbudował renomę eksperta od torów ulicznych, zgarniając w Monako pierwszy triumf w karierze. Czy współpraca Trzmiela z Zamaro będzie równie owocna co duet z Morawiakiem? Obaj kierowcy mają świadomość, że na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za podtrzymanie pałeczki złotej ery Alfy Romeo.

Kontynuujemy temat lansowanych medialnie ról w newsach transferowych. Tym razem porozmawiamy o zestawieniu „młodych utalentowanych”, które przedstawiło dziś AlphaTauri. Trzeba przyznać, że w kategorii „junior” włoski team skusił nazwisko na miarę reputacji zespołu rozwojowego. Pamiętacie Szymona Łukomskiego? Tak, to ten rekordzista świata z prebaraży. 16 latek ostatecznie nie zatriumfował w decydującym turnieju, jednak mimo to znalazł się na krótkiej liście rodziny Red Bulla. Kontrakt z Alpha Tauri w przypadku Łukomskiego jest zatem przede wszystkim testem (a może i rozgrzewką) do walki na gridzie SOL Formula. Drugim z młodych talentów jest Jakub Trzeciak, znany przede wszystkim z solidnych występów na zapleczu obecnej Dywizji 1. Najbardziej zapada w pamięć jego dobra forma w sezonie 8 SOL F2. Dziś, po sezonie na mniejszych obrotach wreszcie postawił na swoim – dołączył do Dywizji 1, by na poważnie odpalić swoją esportową karierę.

Czytając wieści z rynku transferowego, można odnieść wrażenie że niemal każdy zawodnik sprawił w minionej serii jakąś wielką niespodziankę, albo przynajmniej ma potencjał by wkrótce „odpalić”. Dokładnie tak samo jest z duetem Hubacz-Piekartek, tylko… bardziej. Niespodzianki nie dotyczyły bowiem zaskakującego P5 (bez złośliwości w stronę Bluszcza), ale wzięcia szturmem tytułu mistrza drużynowego, i poważnego namieszania w walce indywidualnej. Obaj zawodnicy różnią się od siebie tak, że w rezultacie stali się niemal identyczni pod względem dorobku punktowego. I Piekarek, i Hubacz w pewnych momentach sezonu znaleźli się na drodze do namieszania w walce o tytuł, i pogodzenia rywalizacji Zabagło-Stachulec. Piekarek wielokrotnie popisywał się genialnymi występami, ale na drodze do sukcesu stał brak systematyczności. Hubacz wielokrotnie popisywał się systematycznością, ale brakowało mu kilku genialnych występów. Plus, oczywiście żaden z nich nie odstawiał nogi w pojedynku z partnerem drużynowym, który w sezonie dziesiątym może okazać się ich Achillesową piętą. Prognoza dla Red Bulla jest jednak wyjątkowo prosta. Jeśli Piekarek i Hubacz swoją walecznością nie doprowadzą do konfliktu wewnątrz drużyny i załatają duże dziury w swoich plecakach, to na koniec sezonu mają szanse napełnić je podwójnym złotem!

Zatrudnienie braci Soćko przez Alpine okazało się jedną z największych wpadek w historii – wystarczy powiedzieć, że broniący wówczas tytułu Olaf Soćko zakończył swoje starty po czterech rundach. W tej sytuacji nie dziwi, że zarząd francuskiego teamu postanowił dokonać gruntownego resetu struktur. W sezonie 10 „tym doświadczonym” będzie Ernest Ścibek, weteran polskiego esportu F1. Do tej pory Ścibek znany był m.in. ze startów w LPF, dziś natomiast rozpoczyna swoją podróż przez najsilniejszą ligę w Polsce. Do SOL Formula Ścibek wszedł razem z framugą, w świetnym stylu wygrywając Turniej Barażowy D1. Młody Igor Piasecki jest częścią nowego projektu esportowego krakowskiego centrum Simracing Dream, znanego doskonale fanom SOL. Nowy nabytek Alpine nieduże doświadczenie rekompensuje duże tempo i jeszcze większym potencjał. Problemem do rozwiązania pozostaje stabilność formy, co dobitnie pokazał Turniej Barażowy – Piasecki wskoczył „nad kreskę” po nerwówce w ostatniej rundzie. W ramach akademii Simracing Dream Igor Piasecki trenuje pod okiem samego Jeremiasza Szloska, legendarnym inżynierem Patryka Krutuja z czasów szczytu jego kariery w SOL.

Od momentu dołączenia Znamirowskiego do Haasa los zaczął uśmiechać się w stronę amerykańskiego zespołu. Konto klasyfikacji konstruktorów zapełniać zaczęły punkty zdobywane przez obu kierowców zespołu, co wcześniej nie zdarzało się zbyt często. Mało tego – obecność Znamirowskiego pomogła przełamać Tymonowi Lewandowiczowi fatalną serię nieukończonych wyścigów. Mimo progresu, chimeryczny zawodnik nie znalazł się w ogłoszonym dziś zestawieniu. W sezonie 10 Znamirowski będzie odbudowywał reputację w duecie z niezniszczalnym Mateuszem Bluszczem. Pozyskany z AlphaTauri weteran błysnął piątą lokatą w finale sezonu, czym zaskarbił sobie zaufanie liderów Haasa.

Daniel Kensy to ciekawy przypadek weterana, który wypracował formę życia dopiero po wcześniejszych przeciętnych sezonach. W minionym sezonie stał się filarem Aston Martina, parkując zielony bolid na upragnionym podium. Ta decyzja wydawała się formalnością, i formalnością się stała. Kensy na kolejny sezon pozostaje w środowisku, które odnalazło w nim nieznany wcześniej potencjał. Na podobny efekt liczy pozyskany z F2 Marcel Bujalski, który po pasjonującej walce wyprzedził Szymona Mrochema w walce o podium sezonu, kończąc rywalizację zaledwie 7 oczek za drugim Tomkiem Łobodźcem – również wędrującym do drużyny stawiającej na rozwój, aniżeli wywierające presję w walce o mistrzostwo. Jeśli Kensy zdołał podtrzymać wiosenną dyspozycję, a Bujalski zrozumie charakterystykę nowej maszynerii, to Aston Martin jeszcze nie raz ukąsi z zaskoczenia bardziej utytułowanych rywali.

Dotychczasowa kariera Kamila Stachury to materiał na dobry film sportowy. Wielkie nadzieje (mistrz F2 już w debiucie), średnie porażki (przeciętne wejście w F1) i ponownie wielkie powroty (dwukrotny brąz mistrzostw SOL). Prawdziwy wychowanek SOL pokonał słabości, i wykonał wielki krok w kierunku profesjonalnej kariery w esporcie F1 pod skrzydłami Ferrari. Cel dla nowego lidera stajni z Maranello? Walka o mistrzostwo SOL i wejście na szczyt polskiego simracingu F1. Imperialne ambicje Ferrari potwierdza zakontraktowanie kolejnej z koronowanych głów zaplecza obecnej Dywizji 1. Partnerem drużynowym pierwszego mistrza F2 będzie aktualny czempion, Kamil Komoń. Wśród fanów Komoń dorobił się ksywki „Oppenheimer”, bo miniony sezon faktycznie przypominał wybuch bomby atomowej. Sześć zwycięstw, oraz zaledwie cztery finisze poza podium – te wyniki mówią same za siebie. Zestawienie dwóch mistrzów F2 zapowiada się ekscytująco. Jak w roli mentora Komonia sprawdzi się Kamil Stachura, który sam niedawno przechodził przez blaski i cienie presji wobec triumfatora zaplecza? Fani Tifosi już odliczają dni do startu sezonu 10 SOL Formula!

Już w pierwszym dniu okienka transferowego swoje karty odsłoniła stajnia z Grove. W minionym sezonie Williams zagrał va banque, dając szansę odbudowy będącym w dołku talentom. Był to strzał w dziesiątkę – Franciszek Morawiak i Kacper Trzmiel wywindowali zarówno legendarny zespół (P5 w „generalce”), jak i swoje własne akcje na rynku transferowym. Lepsze pieniądze, sportowa ambicja, a może atmosfera w zespole? Fani wciąż SOL spekulują, dlaczego Trzmiel nie przedłużył kontraktu z Williamsem. Zupełnie inną drogę obrał Franciszek Morawiak, który wraz z Tomaszem Łobodźcem zostali zaprezentowani jako pierwsi kierowcy Dywizji 1 w sezonie 10 SOL Formula.Morawiak z miejsca wszedł w rolę niekwestionowanego lidera zespołu. Trzykrotny zdobywca podium w sezonie 9 zostawia za sobą łatkę „młodego zdolnego”, stawiając za cel utrzymanie Williamsa w górnej części środka stawki. Jego nowym partnerem został pozyskany z Dywizji 2. Tomasz Łobodziec, srebrny medalista sezonu 9. Młody kierowca na zapleczu elity zasmakował zwycięstwa, dwukrotnie stawał również na najniższym stopniu podium. Nazwisko Łobodźca przewijało się w spekulacjach na temat składu zespołów z czołówki, dlatego transfer do Grove stanowił małe zaskoczenie. Jak tłumaczy sam zawodnik, decydującym czynnikiem była mentalność rozwoju, którą wprowadził do zespołu Franek Morawiak. Williams dowiódł, że stanowi najlepsze środowisko do szlifowania talentu – bez presji towarzyszącej gigantom. Jeśli duet Morawiak-Łobodziec utrzyma ubiegłoroczne tempo błękitnego bolidu, będzie to dowód sportowej dojrzałości zawodników. Jedno nie ulega wątpliwości – po sukcesie wakacyjnej serii „Streamerów SOL” Williamsa i Morawiaka dopingowała będzie rekordowa liczba nowych fanów zespołu!

Ekscytująca bitwa w Turnieju Barażowym wyłoniła 7 zawodników, którzy uzupełnią stawkę najlepszych kierowców ścigających się w barwach SOL. Pierwsze dwa wyścigi padły łupem triumfatora prebarażu, Szymona Łukomskiego. Aż do decydującej rundy dublet wisiał w powietrzu, jednak właśnie wtedy “nitro” odpalił Ernest Ścibek. Debiutujący w SOL simracer do dwóch P4 dołożył zwycięstwo w Zandvoort, co wystarczyło by w klasyfikacji generalnej wyprzedzić wspomnianego już Łukomskiego. Wytrawni fani SOL Formula wznieśli w weekend toast za utrzymanie dwóch doskonale znanych nazwisk. Najniższy stopień podium zajął niezwykle popularny Bartosz Zamaro, który w minionym sezonie na przestrzeni zaledwie 48 godzin zwyciężył w długodystansowym DEXT La Sarthe 24h i SOL F1 GP Abu Dhabi. Tuż za nim uplasował się weteran Mateusz Bluszcz, po raz kolejny dając nauczkę skreślającym go ekspertom. Po pełne wyniki zapraszamy na Discord SOL. Przygotujcie się, bowiem już niebawem światem SOL zawładnie karuzela transferowa!