Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, Aston Martin i Mercedes przygotował niemalże równorzędne konstrukcje. Fenomenalna walka między tymi dwoma firmami może przypominać zeszłosezonowe batalie Waltera z duetem Zejder-Irzyński. Mercedes liczy, że nie popełnił po raz kolejny tego samego błędu zatrudnienia niezbyt zrównoważonego składu. Słaby wynik Kalisza przywołał demony przeszłości, które zespół chce jak najszybciej odpędzić.
Szanse na kolejną dużą zdobycz punktową “Zieloni” upatrują w Olivierze Jasiaku. Po pierwszym starciu wydawać by się mogło, że będzie on czołowym kierowcą brytyjskiej stajni, a Kaczmarek będzie miał za zadanie rozprowadzać peleton i przygotowywać Jasiaka na ostateczny sprint do mety.
Powrót Macieja Śpiewaka po zeszłotygodniowej absencji napawa kibiców Alpine dużym optymizmem. Pomimo kary wyzerowania punktów dla zespołu po rywalizacji w Imoli, francuska stajnia ma świadomość tego, że jej samochód ma możliwości na walkę z tymi najlepszymi.
Pokazał to bardzo dobry wynik Maksa Jarosa, który dowiózł piąte miejsce i 10 punktów do klasyfikacji indywidualnej. Czy był to jednorazowy „wybryk”? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że kibice liczą na dwukrotną „Marsyliankę” – jedną przed i drugą po wyścigu, już na podium!
Jutrzejsze GP Francji pokaże nam, czy świetny występ Jarosa był czymś więcej niż łutem szczęścia. Z niecierpliwością czekamy na powtórkę rywalizacji pomiędzy Aston Martinem, a Mercedesem, która może determinować końcowe rozstrzygnięcia. Piątek, 19:00 na ŚcigałkaTV. Nie możecie tego przegapić!