Ten dzień Przemysław Hubacz zapamięta na długo. Najpierw podczas kwalifikacji doszło do nieprawdopodobnego: deszcz na pustyni podczas Q3 dał kierowcy Red Bulla pole positon! Hubacz wykorzytał dar od losu, i po dramatycznym wyścigu dowiózł pierwsze zwycięstwo do mety. GP Abu Dhabi trzymało nas w napięciu do samego końca, bowiem pierwsza trójka minęła flagę z szachownicą niemal jednocześnie.
Podczas wyścigu swoje rachunki wyrównać próbowali Kacper Zabagło i Piotr Stachulec, raz za razem tocząc pasjonujące pojedynki. Na ostatniej prostej to as Ferrari złapał wiatr w żagle, i finiszował pozycję przed Alfą Romeo. Dzięki skromnej przewadze 3 punktów Strachulec zahamował trwający od kilku tygodni pościg Zabagło. Swoją szansę na dołączenie do walki o tytuł sknocił Adrian Piekarek, wikłając się niepotrzebnie w kilka kontrowersyjnych starć. Podium generalki pozostaje jednak w rodzinie Red Bulla, bowiem teraz to Przemysław Hubacz zbliżył się do lidera na zaledwie 20 oczek.
Kolejna runda mistrzostw SOL już za tydzień w Brazylii. Do zobaczenia!
