Jeszcze wczoraj wydawało się, że największym zagrożeniem dla broniącego tytułu mistrza Olafa Soćko będzie duet przybyszów spod znaku Ferrari. Dołączający do SOL Piotr Stachulec i Szymon Wiatr zamierzają wprowadzić do szatni kierowców nowe porządki, rzucając wyzwanie zawodnikom związanym od lat z barwami Ścigałki. Na taki obrót spraw nie chce pozwolić wychowanek SOL Kamil Stachura. To kierowca, który utożsamia “Ścigałka Dream”: na przekrór przeciwnościom losu przebył drogę od absolutnego juniora, przed triumfatora SOL F2, aż do brązowego medalisty mistrzostw.
Niewyrównane rachunki na gridzie ma również najgroźniejszy „rewolwerowiec” końcówki sezonu, czyli Eryk Szymański. Ówczesny lider Alpine był o włos od wyprzedzenia na ostatniej prostej Olafa Soćko, ostatecznie kończąc sezon na świetnym dla formacji z Enstone drugim miejscu. Zamiast wdzięczności, ze strony Francuzów Szymański otrzymał nóż w plecy. Alpine zakontraktowało jego największego rywala (w pakiecie z bratem) dotychczasowego lidera wysyłając bez szacunku na „zieloną trawkę”.
Co naturalne, menedżer Szymańskiego nie musiał długo czekać na poważne oferty. Spośród wszystkich teamów najwięcej determinacji wykazał Mercedes, który po zeszłosezonowym fiasku postawił na zupełną przebudowę składu (Krutyj ogłosił sportową emeryturę, zaś Morawiak wylądował na liście transferowej). Toto Wolff postawił sobie dwa cele – odebrać tytuł mistrza z rąk Soćko, oraz powstrzymać ekspansywne plany drużyny Ferrari. Dla Szymańskiego i Stachury sprawy te mają charakter osobisty: rewanż na dawnym zespole, kolejna odsłona pojedynku z najgroźniejszym rywalem, aż wreszcie obrona reputacji kierowców SOL przed zuchwałymi „outsiderami”.
Duet Szymański-Stachura z miejsca staje się jednym z pretendentów do dominacji na gridzie sezonu 9 SOL. Walka pomiędzy „Srebrnymi Strzałami”, Ferrari oraz braćmi Soćko ma w sobie wszystko, by przejść do kronik polskiego esportu F1 22 jako historia na miarę Hollywood.
