Obecny sezon dla urzędującego wicemistrza SOL nie jest najłatwiejszy, bowiem pierwsze miejsce w hierarchii priorytetów zajmuje obecnie szkoła. Pomimo napiętego kalendarza, Eryk zgodził się udzielić krótkiego wywiadu
Jakub Pres (SOL News) – Wielkimi krokami zbliżamy się do końca pierwszej połowy 9 sezonu. Jak podsumujesz swoje dotychczasowe występy?
Eryk Szymański (Mercedes) – Jeśli mam być szczery, jestem mocno rozczarowany. Mam sporo pecha, choć w niektórych przypadkach, jak np. na Silverstone czy we Francji, gdzie było aż, lub tylko P5, sam jestem sobie winny. Czuję, że w każdym wyścigu mogłem walczyć o top5, a czasem nawet o podium. Moje tempo wyścigowe spokojnie mi na to pozwala.
JP – Czy coś poza wymieniony przez Ciebie czynnikami sprawia, że z czołowej postaci najwyższego splitu, zostałeś zepchnięty na nieco dalszy plan? Jak wiele czasu poświęcasz obecnie na treningi?
ES – Ze względu na zbliżające się matury, czas na przygotowania zdecydowanie się skurczył. Z pewnością jest to powód dlaczego idzie mi trochę gorzej, ale mam świadomość, że na obecną chwilę moje wyniki mogły wyglądać lepiej. Wierzę, że po zakończeniu matur powrócę do dawnej szybkości! Tym bardziej, że będę mógł trenować z czystą głową.
JP – Przed nami Grand Prix Azerbejdżanu. W zeszłym sezonie odniosłeś tu słodko-gorzkie zwycięstwo ze względu na porażkę z Olafem Soćko w walce o mistrzostwo ligi. Patrząc na Twoje wyniki na ulicach Baku, można śmiało stwierdzić, że jest to jeden z Twoich najmocniejszych torów. W najbliższy poniedziałek zobaczymy powrót na szczyt Eryka Szymańskiego?
ES – Czuje się szybki na ulicach stolicy Azerbejdżanu, więc mam nadzieję wywalczyć co najmniej podium.