D2 | KRUTUL! KRUTUL! DAWID KRUTUL!

Kierowca Alpine walcząc do końca o 3 miejsce, dwa zakręty później został ogłoszony sensacyjnym zwycięzcą GP Chin! Razem z nim na pudle stanęli jego konkurenci w walce o „rzekomą” 3 lokatę – Jakub Kozłowski oraz Marcel Biega!

Wyścig fenomenalnie zaczął się dla rezerwowego Alpine, który wykorzystał do maksimum przewagę softów na starcie i z okolic P8 jeszcze przed 4 kółkiem przykleił się do pleców Szczepanika i Szołtyska.

Kolejny raz nie obyło się bez wyjazdów samochodu bezpieczeństwa. Ten wyjeżdżał dziś aż 3 razy, a po raz pierwszy już na 5 okrążeniu. Był to pierwszy z “cudów” jaki przydarzył się Dawidowi, który nie marnując okazji (tak samo jak reszta stawki) odbił do boksu po opony twarde. Na restarcie szybko osunął się o kilka lokat, natomiast po wykorzystaniu zamieszania z równie dobrze radzącym sobie do tej pory Magierą-Gorzką oraz Jasiakiem, udało mu się w porę odzyskać grunt pod nogami.

Z pomocą ponownie przyszedł Safety Car! Niemal cała stawka zjechała do mechaników. Po restarcie Krutul ponownie odpalił swoją maszynę do wyprzedzania rywali absolutnie w każdym miejscu na torze i w mgnieniu oka zaczął realnie liczyć się w walce o podium. Z przodu własną grę prowadzili Szymon Szczepanik i Rafał Szołtysek. Dla tego drugiego zwycięstwo w Chinach miałoby podwójne znaczenie, gdyż odrobiłby sporo punktów w klasyfikacji generalnej do Kozłowskiego.

Zarówno Rafał jak i Szymon zostali obciążeni karami 5 sekund doliczonymi do końcowego rezultatu wyścigu. Wtedy wiedzieli, że walczą między sobą tylko o pojedyncze punkty, a nie o pełną pulę. Za nimi toczyła się walka na śmierć i życie między duetem Krutul-Kozłowski oraz dwójką Mercedesa i Michałem Iżyńskim. Non stop panowie wymieniali się między sobą pozycjami, by ostatecznie spocząć na kolejności Krutul-Kozłowski-Biega.