D2 | Piękny i dwie bestie! Kozłowski kontynuuje marsz po mistrzowski tytuł, a obok niego na podium stanęli Mrochem i Drzewiecki!

W kwalifikacjach główne role odegrały postaci zazwyczaj drugoplanowe. Pierwsze dwie sesje padły łupem świetnie wyglądających na dystansie jednego okrążenia duetu Mercedesa, natomiast w decydującym momencie znikąd na szczyt wzniósł się Paweł Drzewiecki, który wyglądał jakby między Q2 a Q3 wyssał całą energię od Michała Kozaka. Ten zaś do końca weekendu nie zbliżył się do swojego kolegi z zespołu.

Pierwsza połowa wyścigu przebiegała względnie spokojnie. Do 12 okrążenia Drzewiecki kontrolował peleton, a za nim pojedyncze wyrwy robił równo jadący dzisiaj Szymon Mrochem. Szybszy postój obu wymienionych kierowców poskutkował niespodziewanym objęciem prowadzenia w wyścigu przez ten właśnie duet, z Ferrari na czele.

Radość Tiffosi nie trwała jednak długo, gdyż w okolicach 20 okrążenia Mrochem oddał prowadzenie Drzewieckiemu. Do nich natomiast z czasem podczepił się Kozłowski z Kacprem Piekarczykiem. Ten ostatni szybko wyłączył się z walki o podium za pośrednictwem kary. Została nam zatem trójka. Ostatnie 3 okrążenia to była istna bijatyka o każdą pozycję premiowaną podium. Na 27 okrążeniu uśpioną czujność Astona Martina wykorzystał Mrochem, a kawałek dalej również Kozłowski.

Drzewiecki w walce z tym drugim również nabawił się dodatkowych sekund do czasu wyścigu, więc zespół z Silverstone mógł jedynie walczyć bezpośrednio o najniższy stopnień podium. 0.3 na wyjściu z T11 i rzucone ostatnie siły silnika Ferrarri nie wystarczyły Mrochemowi na obronę prowadzenia i rzutem na taśmę Kozłowski drugi i ostatni raz dzisiaj objął prowadzenie, które dowiózł do końca. Za nim dojechali szczęśliwi Mrochem, Drzewiecki i Piekarczyk.