Łobodziec to nazwisko które nie pojawiało się zbyt często w trakcie tego sezonu i tym bardziej nie spodziewalibyśmy się, że pojawi się podczas nocnego wyścigu w Monako. Jego kwalifikacje przebiegły zwyczajnie poprawnie; dał radę zakwalifikować się do trzeciej sesji gdzie ta poprawność została przełamana. Tam pokazując na co go stać zakwalifikował się na drugą lokatę i startował u boku pierwszego Kamila Komonia który zdobył czwarte Pole Position z rzędu.
Tak naprawdę drogę do zwycięstwa otworzył mu perfekcyjny start i skorzystanie na błędzie Komonia któremu zabuksowały koła. Do tego w trakcie wyścigu dołożył skupienie, precyzję i pewność siebie, a dzięki temu dowiózł pierwsze w sezonie zwycięstwo.
Kamil Komoń nie ma większych powodów do zmartwień pomimo braku zwycięstwa. Dalej pewnie utrzymuje prowadzenie w tabeli mistrzostw konstruktorów i stanowi najpewniejsze nazwisko w kontekście walki o końcowy triumf.
Niesamowita historia wydarzyła się również w domu Krzysztofa Kosińskiego, rezerwowego zespołu Red Bulla który świetnie wykorzystał uszkodzenia Bartłomieja Schellera jak i chwilowe problemy z skupieniem swojego zespołowego kolegi Pawła Jarzmika, wsunął nam się na trzecią lokatę i spisał się więcej niż poprawnie zastępując Krystiana Waltera.
Wyniki z linii mety:
1. Łobodziec (WIL)
2. Komoń (HAAS)
3. Kosiński (rezerwa)
4. Scheller (ALP)
5. Bujalski (MCL)
6. Jarzmik (RB)
7. Jasiak (rezerwa)
8. Mrochem (WIL)
9. Nowak (FER)
10. Sokołowski (AR)
11. Zdziebłowski (MER)
12. Benedykt (AR)
13. Nowicki (AMR) DNF
14. Szczepanik (MCL) DNF
15. Zejder (MER) DNF
16. Rogowski (AT) DNF
17. Moryś (HAAS) DNF
18. Rajman (AT) DNF
19. Krupop (ALP) DNF
20. Krutul (FER) DNF