GP Chin | Fotofinisz po fenomenalnej współpracy! Łukomski ucieka, a Stachura goni Stachulca

Powrót do Państwa Środka jak dotąd okazuje się trafionym pomysłem. Masa walki, ryzyko strategiczne i przede wszystkim fascynujące batalie na najwyższych pozycjach. Na taką z pewnością liczył dziś Piotr Stachulec, jednak zapewne inaczej wyobrażał sobie finał dzisiejszych zmagań. Po 4 miejscu w kwalifikacjach, Piotr zdecydował się na wybór twardych opon na pierwszy stint. To pozwoliło uciec i rozpocząć współpracę startującym na softach Kamilowi Stachurze i Szymonowi Łukomskiemu, na co Stachulec nie znalazł odpowiedzi. 2 na starcie Marek Znamirowski i 3 Bartosz Zamaro nie mieli wystarczająco dużo prędkości, by wymieniać się pozycjami z Piotrem na najdłuższej prostej.

Choć początkowo jak szalony gonił Łukomskiego i Stachurę, przez problemy z paliwem pod koniec wyścigu as McLarena musiał skupić się na obronie najniższego stopnia podium. Bartosz Zamaro i Ernest Ścibek do końca próbowali odebrać obrońcy tytułu 3 miejsce, lecz sztuka ta okazała się ponad ich możliwości. Piotrowi udało się więc dziś zminimalizować straty do Łukomskiego.

Najbardziej pomógł mu w tym jednak Kamil Stachura, który o włos wyprzedził Szymona na mecie wyścigu. Przez cały wyścig współpraca na linii Stachura-Łukomski przebiegała wzorowo, lecz jedno było pewne – przyjdzie jej kres, a zawodnicy będą musieli rozstrzygnąć ostatecznie kto dojedzie do mety jako pierwszy. Na ostatnim okrążeniu omal nie doszło do powtórki finiszu z Kataru, lecz tym razem liderzy utrzymali nerwy na wodzy. Dzięki temu otrzymaliśmy fascynujący fotofinisz, a ten, o 11 tysięcznych sekundy, padł łupem kierowcy Ferrari!