Pięc sezonów przyszło nam czekać na kierowcę, który tylko raz nie stanie na podium w trakcie pierwszych siedmiu wyścigów. Wynik Szymona Puchyrskiego powtórzył jego imiennik – Łukomski, który wydaje się pewnie zmierzać po mistrzostwo w Division1. 44 punkty przewagi na 5 rund przed końcem wydają się być sporą zaliczką, ale czy okażą się wystarczającą, gdy do gry wejdzie presja?
Jakub Pres (SOL News) – Podczas gdy Twoi najgroźniejsi rywale popełniają liczne błędy lub sami eliminują się z walki o czołowe lokaty, Ty pewnie kroczysz po mistrzowską koronę. Nie licząc wpadki na Silverstone, w wyścigu głównym zawsze finiszowałeś w top2. W jaki sposób mentalnie przygotowujesz się do wyścigów? W tym aspekcie wydajesz się mieć przewagę nad rywalami.
Szymon Łukomski (AlphaTauri) – Przed wyścigiem oczywiście liczę na to, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i uda się dojechać na wysokim miejscu. Gdy przychodzi czas kwalifikacji i wyścigu, robię po prostu co do mnie należy i staram się nie popełniać żadnych głupich błędów.
JP – Katar opuszczasz z przewagą niemal 2 wyścigów nad drugim w generalce Stachulcem. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że to właśnie w takich momentach przychodzi największe rozkojarzenie. Jaki masz plan na kolejne wyścigi? Spróbujesz powiększyć dystans nad resztą stawki, czy raczej skupisz się na obronie wypracowanej przewagi?
SŁ – Oczywiście będę się starał walczyć o kolejne zwycięstwa, ale uważam, że moja przewaga jest obecnie na tyle duża, że nie będzie już sensu podejmować dużego ryzyka, aby nie stracić przewagi. Lepiej będzie dowieźć kilka punktów mniej, niż ich w ogóle nie zdobyć.