D2 | Silverstone czy Spa? Nie widać różnicy w D2!

Wyścig o GP Belgii najwyraźniej pozazdrościł emocji swojej poprzedniczce z Wysp Brytyjskich i dostarczył nam równie ogromnego thrillera. Głównymi bohaterami spektaklu w Ardenach okazali się Oskar Radzio oraz Bartłomiej Scheller. Ten pierwszy tydzień temu spisał się na tyle dobrze, że dzisiaj zasiadł u boku Szymona Szczepanika, zastępując w Red Bullu Mateusza Iżyckiego. Radzio spłacił się Christianowi Hornerowi w stylu Maxa Verstappena, czyli zwycięstwem w debiucie dla “Czerwonych Byków”. W ślad za nim przez cały wyścig podążał Bartłomiej Scheller, który na Spa był magnesem dla wszelkich kontrowersji. W kwalifikacjach celowo ścinał fragment toru w celu zaoszczędzenia czasu na okrążeniach wyjazdowych, a w wyścigu, na przedostatnim kółku, najpierw wypchnął poza tor Kacpra Mariańskiego w szykanie Les Combes, a następnie w Pouhon po walce z nim obrócił się Paweł Jarzmik.

Mimo dwóch fantastycznych weekendów i zdobytego w Belgii podium, Scheller oficjalnie uciął spekulacje o potencjalnym transferze na resztę sezonu i zapowiedział, iż nie wystartuje już ani razu w SOL Formula D2 do końca sezonu. Zamierza skupić się na walce o mistrzowski tytuł w D3, w którym jeździ na co dzień.

Niesamowity rollercoaster wrażeń zagwarantowali nam również Szołtysek i Kozłowski, którzy do spółki ze Szczepanikiem i Jasiakiem walczyli o najniższy stopień podium. Ten dosłownie rzutem na taśmę padł łupem Szołtyska. Do sprawienia kolejnej niespodzianki zabrakło niewiele, gdyż Paweł Jarzmik jechał po pewną pozycję w top8, natomiast na ostatnim okrążeniu został obrócony i wyrzucony z walki o pierwsze punkty w tym sezonie. Na plus również trzeba zapisać występ Mariańskiego i Magiery-Gorzki, którzy również ukończyli dzisiejsze zmagania w pierwszej dziesiątce.