D3 | Chaos, armagedon i pobojowisko. Bezprecedensowy wyścig na Spa!

To co wydarzyło się w ten piątkowy wieczór przejdzie niewątpliwie do historii. Kiedy docierały do nas pierwsze prognozy pogody na wyścig – lekki deszcz przechodzący w ulewę, to wiedzieliśmy, że będzie ciekawie. Strategiczny chaos, fatalne warunki i nieustanna walka, w której kierowcy nie znali pojęcia “limit” przerodziły się w 10 DNF-ów, a co za tym idzie każdy z pozostałych zawodników zdobył punkty!

Zwycięzcą został Bartłomiej Scheller. Trzecie miejsce w kwalifikacjach i trafione w punkt decyzje strategiczne przyczyniły się do tego sukcesu. Lider McLarena jako jeden z nielicznych unikał kolizji z innymi kierowcami, co jak się potem okazało, było kluczem do jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Walka z Bartoszem Janikowskim była jedną z ozdób minionej rundy. Zapowiedź fenomenalnej batalii na przestrzeni całego sezonu? Oby!

Na drugim miejscu Alfa Romeo i Dawid Wawrzycki, który dokonał niemalże cudu. Tak naprawdę prawdziwa historia tego występu rozpoczyna się na 18 okrążeniu. 14 pozycja w momencie wyjazdu samochodu bezpieczeństwa i pit stop na opony deszczowe rozpoczyna niesamowitą wspinaczkę po podium. W obliczu absolutnego bałaganu na torze, Wawrzycki na przestrzeni jednego okrążenia znalazł się na drugim miejscu. I po raz kolejny, receptą na taki rezultat była rozważna jazda.

Na trzecim stopniu podium lider Mercedesa, Bartosz Janikowski. Przez znakomitą część wyścigu jego występ stał pod znakiem walki z Schellerem o najwyższe laury. I ponownie okrążenie osiemnaste jest przełomem. Kolizja, czy też błąd Janikowskiego zrzucają go na 15 lokatę, a SC wymusza zjazd do boksu. Tak jak w przypadku Wawrzyckiego, Bartosz jedzie na miarę swoich możliwości jednocześnie omijając wszelkie epicentra chaosu na torze.