SOL News | Kolejne podium było na wyciągnięcie ręki Bartka Zamaro! Pośpiech pogrzebał jednak wszystko

Jakub Pres (SOL News) – Po GP Włoch można było mieć wątpliwości, czy występ na Monzy nie był jednorazowym wystrzałem formy, jednak dzisiejsza runda na Red Bull Ringu zaprzecza tej tezie.

Bartosz Zamaro (Alfa Romeo) – Wystarczy spojrzeć w inne statystyki niż klasyfikacja generalna, by dostrzec, że jestem szybki od początku sezonu. 4 miejsce w sprincie w Wielkiej Brytanii było tylko przedsmakiem, bo za każdym razem gdy przetrwałem pierwsze okrążenie, walczyłem w czołowej piątce wyścigu.

JP – Safety car oraz opady deszczu mogły pomóc Ci włączyć się do walki o zwycięstwo, jednak finalnie te czynnik szansę na podium Ci odebrały. Abstrahując od przebiegu rywalizacji, jaki był Twój plan na wyścig? Miałeś pomysł na zaatakowanie top3?

BZ – Już od końcówki pierwszego stintu starałem się wywierać presję na zawodnikach z przodu i zamierzałem to robić do samego końca. Być może przyniosłoby to zamierzony efekt, być może nie – tego się nie dowiemy. Na pewno nie zamierzałem grzecznie dojechać na P4.

JP – Początkowo szybszy pit stop na przejściówki wydawał się dobrą strategią. Żadnej pozycji co prawda nie zyskałeś, ale i żadnej nie straciłeś. Ostatecznie jednak zacząłeś osuwać się w tabeli, a na dodatek dwukrotnie zderzyłeś się z innymi kierowcami. Czy GP Austrii w 10 sezonie SOL D1 to najbardziej frustrujący wyścig w Twojej karierze?

BZ – Bez dwóch zdań umieszczę go w topce. Brak punktów w dzisiejszym wyścigu niesie za sobą olbrzymie konsekwencję w generalce i choć Stachura, Hubacz i Morawiak nie stanęli dziś na podium, nie mogę marnować takich sytuacji, bo mogą się one nie powtórzyć. Jestem pewny, że moje ambitne plany finiszu w top3 klasyfikacji generalnej właśnie legły w gruzach.